Go to content

Do małej dziewczynki zaglądającej w okna…cudzych domów – czas zakopać smutki

IStock

LIST do MAŁEJ DZIEWCZYNKI

Mała dziewczynko… zaglądająca dawno temu… przez okna… do cudzych domów…

Snująca wyobrażenia, jak wielkie szczęście mieszka w każdym z nich, nie znając pełnego scenariusza.

To był bardzo stary film o braku szczęścia.

I stary żal.

I stare smutki.

Możemy je już zakopać, wiesz?

Mała dziewczynko…chodź.

Zbudowałam dla Ciebie dom.

Taki, w którym pije się herbatę z ulubionego kubka i rozmawia  przy stole o prostych sprawach, a czasami o tych trudnych.

Nikt od nikogo tutaj nie ucieka.

Mała dziewczynko…czekam na Ciebie.

Mam dla Ciebie ciepły koc i miejsce na kanapie .

Obejrzymy razem film albo popatrzymy na ogień w kominku…wiem, że tak właśnie lubisz.

Upiekłam już pierniczki, wiesz?

Wypatruję Ciebie każdego dnia tak jak Ty kiedyś wypatrywałaś domu, który będzie tym jednym jedynym.

Czekam na Ciebie.

Wypatruję Cię z okna naszego domu.

Codziennie zapalam dla Ciebie światło, żebyś znalazła drogę powrotną.

Czekam.

Już umiem.

Czekać.

I być.

Z Tobą i dla Ciebie.

Chodź, Kruszynko.

Już czas odnaleźć swój dom.

Nie tam.

Nie kiedyś.

Tamtego już nie ma.

Odeszło już.

Twój dom jest tu, gdzie jestem.

Chodź, Kruszynko

Już czas powrócić do siebie.

❤️

Maja Wąsała