Kate Winslet ma na koncie Oscara za pierwszoplanową rolę w „Lektorze”, kilka statuetek Złotych Globów i kilkadziesiąt nominacji do najważniejszych nagród w świecie filmowym. Jest niekwestionowaną ikoną współczesnych kobiet, dla których ważne są takie wartości jak: samoakceptacja, ambicja i walka o siebie. Dziś Winslet swoje marzenia realizuje nie tylko jako aktorka, ale także jako producentka filmowa. 13 września w kinach zobaczymy jej kolejny film.
Kate wyprodukowała „Lee. Na własne oczy” i zagrała w nim korespondentkę wojenną i fotografkę Lee Miller. Jej tytułowa bohaterka porzuca bezpieczne i dostatnie życie, by uzbrojona jedynie w aparat fotograficzny wyruszyć na front II wojny światowej. Aktorka po raz kolejny pokazuje nam, że potrafi sięgać po swoje marzenia. A przecież w życiu nie jeden raz miała… pod górkę. Napotkała wiele różnych trudności, które mogły ją zniszczyć, ale ona dała radę.
Jest dumna ze swoich korzeni
Urodziła się w październiku 1975 roku w Wielkiej Brytanii w ubogiej rodzinie. Trudna sytuacja materialna zmusiła jej rodziców do porzucenia marzeń o aktorstwie: matka Kate pracowała jako niania i kelnerka, ojciec został budowlańcem. Chwilami musiało być naprawdę biednie, skoro rodzina Kate żyła z darmowych posiłków wydawanych przez organizację charytatywną. Aktorka nigdy się tego nie wstydziła: „W Reading mieszkaliśmy w szeregowych domkach, ale mieliśmy siebie”.
Dziennikarzom opowiada: „Nie byłam piękna, ale zawsze powtarzałam sobie: Uda mi się! Zostanę aktorką, nawet jeśli będę musiała grać role grubasek”. Dopięła swego. Brała udział we wszystkich możliwych castingach. W wieku 11 lat zagrała w reklamie płatków śniadaniowych. Uczyła się przy Redroofs Theatre School i natychmiast zaczęła dostawać pierwsze poważniejsze role. Zagrała m.in. w „Alicja w Krainie Czarów” i w „Piotruś Pan”. Jako 16-latka musiała rzucić szkołę, bo rodziców nie stać było na czesne. Nigdy nie dokończyła edukacji aktorskiej i później miewała kompleksy z tego powodu.
Od 1991 roku pojawiła się w serialach, m.in. w „Dark Season”. Przełomem okazała się rola w produkcji Petera Jacksona „Niebiańskie istoty” z 1994 roku. Nowozelandzki reżyser wybrał ją spośród 175 dziewcząt z całego świata. To był taki czas, że aby opłacać sobie podróże na castingi, Kate pracowała w delikatesach, serwując klientom kanapki z indykiem. Kiedy zadzwonił telefon z castingu i ktoś poinformował ją, że dostała rolę i wyjedzie do Nowej Zelandii na zdjęcia, rozpłakała się, zrzuciła fartuch i bez słowa wybiegła ze sklepu.
Po premierze filmu branża zauważyła utalentowaną Brytyjkę. Już w kolejnym roku dostała pierwszą nominację do Oscara za rolę w „Rozważna i romantyczna” Anga Lee. Bez wątpienia jednak najsłynniejszą jej kreacją była rola Rose w superprodukcji Jamesa Camerona „Titanic” z 1997. Film otrzymał 11 Oscarów, ale niestety żadnej statuetki nie dostali odtwórcy głównych ról. Na swoją pierwszą statuetkę aktorka musiała czekać do 2008 roku, do premiery filmu „Lektor” w reżyserii Stephena Daldry’ego.
Do trzech razy sztuka
Kate Winslet długo nie miała szczęścia do związków. Jej dwa pierwsze małżeństwa okazały się nieporozumieniami. Kate mówi jednak o sobie, że jest szczęściarą. Zawsze chciała mieć dużą, szczęśliwą rodzinę i ma, tylko patchworkową: troje dzieci, każde z innego związku.
Jej pierwszym mężem był z reżyser filmowy Jimem Threapleton. Wyszła za niego za mąż w 1998 roku, a rozwiodła się trzy lata później. Mają 23-letnią córkę Mię Honey Threapleton, która poszła w ślady swojej matki i wystąpiła razem z nią w dramacie „I am Ruth”.
– Łudziłam się, że Jim był tym jedynym. Poznałam go w intensywnym okresie życia. To był taki normalny facet, spoza tego całego zamętu. Wtedy właśnie kogoś takiego potrzebowałam. Po kilku latach doszłam do wniosku, że to nie było to – ujawniła
aktorka w jednym z wywiadów, przytoczonym na łamach „Vogue”. Potem Kate Winslet próbowała znaleźć szczęście u boku kolejnego reżysera – Sama Mendesa. To małżeństwo przetrwało osiem lat. Para ma syna. Poznali się na jednym z castingów, ale pierwotnie ona nie była nim zainteresowana. Wszystko zmieniło się, gdy ten po pewnym czasie zaprosił ją na drinka.
– I już na pierwszej randce poczułam, że Sam to mężczyzna mojego życia. Byłam oszołomiona. Nikomu nie zwierzyłam się z tego, co czułam, nawet mamie, której ze wszystkiego się wcześniej zwierzałam. Bałam się, że dla Sama jestem tylko koleżanką z branży – mówiła w wywiadzie dla „Vouge”. Małżeństwo nie przetrwało, ale z tego związku Kate ma obecnie 20-letbniego Joe Winsleta.
W 2012 roku, rok po rozwodzie z Mendesem, Kate po raz trzeci powiedziała „tak”. Jej wybrankiem jest biznesmen Edward Abel Smith. Para poznała się w dramatycznych okolicznościach. W sierpniu 2011 roku aktorka spędzała urlop na wyspie Necker Island, w willi Richarda Bransona, kuzyna Smitha. Pewnej nocy rozpętała się tam tropikalna burza, a w posiadłości wybuchł pożar. Goście musieli się natychmiast ewakuować. Kate pomogła wtedy 90-letniej matce milionera. Cała rodzina
Bransonów była jej wdzięczna. – Wierzę, że dwie osoby mogą się po prostu spotkać, a niektóre zdarzenia odmieniają całe ich dotychczasowe życie. Mnie właśnie coś takiego się przytrafiło – mówiła później Winslet w rozmowie z „Daily Mail”. Nieco ponad rok później w grudniu 2012 roku przysięgali sobie miłość na ślubnym kobiercu. Niedługo później na świat przyszedł ich syn, Bear Blaze Winslet.
Przyjaźń czy kochanie?
Wielu entuzjastów „Titanica” w mediach społecznościowych do dziś spekuluje, że Kate Winslet i Leonardo DiCaprio byliby idealną parą nie tylko w filmie, ale również i w życiu prywatnym. W wywiadach aktorka często zaprzeczała tym sugestiom, przyznając, że co prawda „Leo bardzo ją pociągał i uważała go za męski ideał, ale zawsze traktowała go tylko i aż jak przyjaciela”. Mimo upływu lat swojego zdania w tej kwestii nie zmieniła. Plotki na ich temat powróciły niemal rok temu, a rozniecił je fakt, że Leo podarował Kate… pierścionek! Leo wielokrotnie podkreślał, że z Kate Winslet łączy go tylko wieloletnia przyjaźń, a podarunek jest jej symbolem. Sama Kate Winslet postanowiła odnieść się do podarunku od Leo ujawniając w jednej z rozmów, że „pierścionek jest wygrawerowany od wewnątrz, ale nie powiem, co tam jest napisane” i treść dedykacji zachowa dla siebie. Widać więc, że łącząca ich więź jest wyjątkowo ważna. Wyrazem tego może być fakt, że przed laty Leo
prowadził do ołtarza Kate, kiedy ta zdecydowała się po raz trzeci powiedzieć tak.
Prezydent, #MeToo i walka o prawa kobiet
Gwiazda „Lee. Na własne oczy” od lat angażuje się w wiele inicjatyw. Protestowała, m.in. przeciwko fermom zwierząt hodowanych na skóry i futra. Była także zdeklarowaną przeciwniczką prezydentury Donalda Trumpa. Na swoim Instagramie,
np.: zamieszczała zdjęcia z granicy amerykańsko-meksykańskiej, protestując przeciwko polityce prezydenta i apelując, by nie prześladowano uchodźców z południa.
Zaangażowała się także w ruch #MeToo i podkreślała, że jest feministką i dlatego uważa, że „kobiety powinny się wspierać i śmielej opowiadać swoje historie. Aby w końcu mogły żyć tak, jak pragną”.
Żałuje współpracy z Romanem Polańskim i Woodym Allenem, a jak sama mówi i dziś wstydzi się występów w ich filmach. – Co ja, do cholery, sobie wyobrażałam, godząc się na pracę z nimi? – oburzała się w ubiegłorocznym wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair”. – To niewiarygodne, jak ci mężczyźni byli poważani w przemyśle i jak długo to trwało. To haniebne. Muszę wziąć odpowiedzialność za to, że kiedyś z nimi pracowałam. Mam do siebie o to żal i pretensje. Muszę też to jakoś odpokutować – tłumaczyła.
Body shaming
Już w szkole przezywano ją grubaską. – To było straszne. Często nie chciałam iść do szkoły następnego dnia, ciągle płakałam. Ale jednocześnie miałam w sobie determinację – chciałam kiedyś zostać aktorką, więc musiałam odciąć się od tego
prześladowania i pielęgnować swoje marzenie – wspominała.
Uwagi na temat jej kształtów prześladowały ją nieustannie. Na zajęciach teatralnych słyszała, że musi się nad sobą zastanowić, bo nie ma zbyt wielu ról dla grubych aktorek. Kiedy jako nastolatka aspirowała do ról w filmach i reklamach, bez ogródek powtarzano jej to w nieskończoność. Po premierze „Titanica” ulubionym żartem w mediach było stwierdzenie, że gdyby Winslet trochę schudła, Leonardo DiCaprio zmieściłby się na tratwie i też by przeżył.
Dziś Kate żyje po swojemu i cieszy się, że może sobie na to pozwolić, bo ma swoje priorytety. „To najpiękniejsze, co przychodzi wraz z wiekiem – pewne rzeczy przestają być takie ważne. Jestem aktorką świadomą siebie i swojego wyglądu,
akceptującą go. Dobrze, że powstaje coraz więcej scenariuszy dla aktorek w dojrzałym wieku”, mówi.
Mało tego, Kate ostatnio została producentką. Nad filmem „Lee. Na własne oczy” pracowała dziesięć lat. Sama pisała pierwszą wersję scenariusza, uczestniczyła w castingach, ale jak twierdzi Paweł Edelman nie zaglądała obsesyjnie w kamerę, by zobaczyć, jak wygląda. Film w kinach zobaczymy już 13 września.
O Filmie:
W „Lee. Na własne oczy” akcja rozpoczyna się w 1938 roku. Lee Miller (Kate Winslet), wzięta modelka i muza artystów, próbuje swych sił jako fotografka. W świecie zdominowanym przez mężczyzn codziennie musi udowadniać swoją wartość. Nie chce zajmować się jedynie modą i fotografowaniem pięknych wnętrz. Ma wielki talent do wydobywania w obrazach prawdy o ludzkim życiu, do nawiązywania niezwykłego porozumienia z bohaterami swoich fotografii, szczególnie kobietami.
Gdy Europa pogrąża się w koszmarze II wojny światowej, Miller nie chce oglądać jej z bezpiecznej odległości. Wyrusza na front, by jako korespondentka wojenna brytyjskiego „Vogue’a” pokazać światu tragiczną prawdę o ludzkim wymiarze wojny.
Jako jedna z pierwszych fotografów widzi z bliska poświęcenie żołnierzy, cierpienie cywilów i koszmar niemieckich obozów koncentracyjnych.
- Reżyseria: Ellen Kuras („Ozark” – serial, „Paragraf 22” – serial).
- Zdjęcia: Paweł Edelman („Pianista”, „Katyń”, „Autor widmo”, „Pan Tadeusz”,
- „Kamienie na szaniec”, „Rzeź”, „Wenus w futrze”, „Oficer i szpieg”)
- Obsada: Kate Winslet („Lektor” – OSCAR, „Titanic”, „Avatar: Istota wody”, „Holiday”, „Niezgodna”, „Droga do szczęścia”, „Zakochany bez pamięci”, „Mare z Easttown” – serial); Alexander Skarsgard („Wiking”, „Tarzan: Legenda”, „Wielkie kłamstewka” – serial, „Niedobrani”, „Godzilla vs. Kong”);’ Marion Cotillard („Niczego nie żałuję – Edith Piaf” – OSCAR, „Makbet”, „Dwa dni, jedna noc”, „Sprzymierzeni”, „Assasin’s Creed”, „Asteriks i Obeliks: Imperium smoka”); Andy Samberg („Palm Springs”, „To tylko seks”, „Sąsiedzi”, „Do zaliczenia”).