Przyznacie, że w związku zawsze pamięta się wszystko co pierwsze. Pierwsza randka, pierwszy seks, kłótnia i… spotkanie u jego rodziców.
Oczywiście to ostatnie najczęściej przysparza nam dość dużo stresu. Większość z nas ma takie spotkania już za sobą, bo nawet jeśli teraz poznajemy rodziców obecnego partnera, to jednak mamy do tego spory dystans. Ale kilka, czy kilkanaście lat temu to spotkanie wywoływało w nas sporo stresu. Przeglądam internet, gdzie roi się od pytań: „Jak dobrze wypaść na pierwszym spotkaniu u rodziców chłopaka”, „Co kupić na pierwsze spotkanie”, „Jak sprawić, by rodzice chłopaka mnie polubili już na pierwszym spotkaniu”. Urocze, prawda?
Gdyby te pytające wiedziały, to co my teraz wiemy… To miałyby podczas tego spotkania oczy i uszy szeroko otwarte, bo poznanie rodziców swojego partnera, to tak naprawdę ostatnia szansa na ucieczkę.
To pierwsze spotkanie mówi nam bardzo dużo o naszych przyszłych relacjach z teściami, a także… (często niestety) też o tym, jaki będzie nasz partner, gdy już w związku okrzepnie, a pierwsze motyle z brzucha ulecą.
Kiedy jego matka rzuca ci się na szyję
Widzi cię po raz pierwszy i ściska, całuje: „O jakaś ty piękna”, „Tak się cieszę, że cię poznałam” – piszczy nad głową. Powtarza, że to wspaniale, że jej syn w końcu kogoś przyprowadził do domu, że go uratowałaś od kawalerstwa i takie tam. Oczywiście jest ci bardzo miło. Stres z ciebie schodzi i myślisz: „No świetna babka”, tylko ta sama babka za kilka lat też tak świergoląc może wpadać do ciebie z samego rana na kawkę, i dzwonić w wieczorem z przepisem na ulubioną babkę. Będzie kupować ci bluzki, w których jej zdaniem będziesz wyglądać świetnie i mówić, jaką czapkę ubrać waszym dzieciom na spacer.
Kiedy jego matka staje się powierniczką tajemnic
Bierze cię na spytki, że tak niby możesz jej zaufać, że „między nami kobietami”. Podpytuje, jak wam razem, czym on cię wkurza, że ona wie, że nie jest idealny. Opowiada trochę o sobie, trochę o mężu i też trochę o twoim facecie. Hihy-śmichy i klepanie się po ramieniu w zaciszu kuchni zdaje się być zawiązaniem nici porozumienia. Cóż, dzisiaj już nie musimy być tego tak pewne. Bo ta spoufalająca się z nami matka wtrąca się we wszystko, mówi ci, jak masz wychować dzieci, ile czasu pracować i co ugotować na przyjęcie urodzinowe twojego męża. Cały czas musi mieć wszystko pod kontrolą.
Kiedy przewracają oczami na twoje „dziwactwa”
„Nie jadasz dziczyzny?”, albo co gorsze: „Nie jadasz mięsa? To teraz wiadomo, czemu tak marniej wyglądasz”, „Nie lubisz wątróbki – matko, to co ty w ciąży będziesz jadać?”, „Kawy nie pijesz? To dlatego tak mało energii w tobie”. Jakoś mi do głowy te jedzeniowe przykłady przychodzą do głowy, bo pewnie jaki pierwsze wychodzą przy stole. To przewracanie oczami i znaczące spojrzenie w stronę syna mówiące: „Ty się chłopie zastanów” lub „No fajna, ale jednak trochę dziwna”. Jak padło: „My tu cię wszystkiemu kochanie nauczymy” – trzeba było uciekać, albo od razu postawić granice.
Kiedy jego matka wspomina byłe dziewczyny
W sumie wystarczy jedna była. „Wiesz, a Ania, to takie ciasta piekła”, „Kochanie, a pamiętasz jak z Olą pojechaliście na narty?”. Cóż… tak może być do końca, że każda była – jaka by nie była, zawsze będzie lepsza od ciebie, albo ty zawsze będzie do niej porównywana. A później do żon synów znajomych, do drugiej synowej – zawsze ktoś się znajdzie. Mam nadzieję, że nie walczysz dzisiaj z wiatrakami i że nie udowadniasz, że to ty jesteś najlepsza i zasługujesz na ich szacunek i sympatię.
Kiedy jego matka komentuje twój wygląd
Te niby komplementy, te mrugnięcia, gdy mówi: „Tobie już więcej ciasta nie daję, bo wiadomo, my kobiety musimy dbać o linię”. Dla niej nigdy nie będziesz dobrze wyglądać. Wiadomość, że jesteś w ciąży skomentuje: „Tylko nie przytyj za dużo”, a na jej opinię jak źle wyglądasz po porodzie – zawsze możesz liczyć. Nadal uważnie dobierasz strój na wizytę u niej?
Kiedy jego matka cię ignoruje
Podaje ci rękę na wejściu i to wszystko. Zaraz zgarnia synka do siebie i wypytuje, co słychać, jak mu się spało i że pewnie jest bardzo głodny. Wobec ciebie jest oschła. W końcu jesteś dla niej zagrożeniem, zabierzesz jej ukochanego synka. To do niego będzie dzwonić z informacją, że upiekła mu ciasto, albo, żeby wpadł na obiad. Bo przecież ty nigdy nic tak pysznego jak ona nie ugotowałaś. Tu wszystko w rękach twojego faceta – nie przegapiłaś, jak zachowywał się na pierwszym spotkaniu? Czy dbał o ciebie, czy kompletnie zignorował zachowanie jego matki?
Kiedy jego matka skacze wokół ojca
To jemu wszystko podaje pod nos, on jest panem tego domu, czeka aż wszystko „samo się zrobi”, podczas, gdy on zabawia cię rozmową. Nie jest zasadą, że twój mąż powielił ten schemat, ale mogło zdarzyć się tak, że dużo pracy cię kosztowało ustalenie partnerskiego układu w domu, kiedy dla niego nie jest już ujmą po latach wspólnego życia – powieszenie prania, czy ugotowanie obiadu. Ale początki mogłyby być trudne. Na szczęście z takich rodzin często też wychodzą świadomi mężczyźni, którzy wiedzą, jakimi mężami nie chcą być.
A wasze pierwsze spotkania z przyszłymi teściami jak wyglądało? Były takie, po których uciekłyście daleko?