Nowy rok szkolny, zebrania, wydatki, wyzwania zawodowe i coraz chłodniejsza aura… Jesienny stres potrafi zatruć życie. Na szczęście można sobie z nim radzić. Oto kilka sprawdzonych domowych terapii.
Czym jest stres? Przede wszystkim darem od natury. Tak, wbrew pozorom ma działanie ochronne, bo pierwotnie pomagał unikać niebezpiecznych sytuacji (jak np. bojaźń przed kontaktem z groźną zwierzyną). Pewnie, że współcześnie w miejskiej dżungli bardziej nas przeraża ocena kwartalna czy koszt szkolnej wyprawki, jednak także i dziś możemy współpracować ze stresem. Przede wszystkim trzeba spokojnie pogodzić się z faktem, że nie da się go uniknąć. To stały element naszego życia. Tym jednak, na co mamy wpływ, jest nasza reakcja na wyzwania codzienności. Oto kilka podpowiedzi, jak to zrobić.
Banał, a działa
Stosujmy codziennie małą sztuczkę – uśmiech. Tak, jasne, brzmi naiwnie i banalnie, ale tak właśnie wpływamy na neuroplastyczność naszego mózgu. Innymi słowy, zmieniamy schematy jego reakcji i w rezultacie nasze myśli oraz nastawienie. Uśmiech wywołuje skurcz odpowiednich mięśni, które z kolei pobudzają nerwy odpowiedzialne za wydzielanie beta-endorfin – hormonów błogości i szczęścia. Trening uśmiechu oszukuje mózg, który sądzi, że jest nam dobrze, więc zaczyna się tak zachowywać – ostatecznie my także.
Rada: Wystarczy poświęcać około 15 sekund na uśmiechanie się do swojego odbicia w lustrze, by uruchomić pozytywną reakcję organizmu. Nawet kiedy uśmiech uznamy za sztuczny i dziwny, tym lepiej – możemy się z tego nieźle pośmiać.
Roślinne wsparcie
Codzienny stres warto też niwelować, stosując odpowiednie zioła, które tonizują działanie układu nerwowego. Można wypróbować hit ostatnich czasów, czyli roślinne adaptogeny. Są to substancje, które pozwalają korzystnie modyfikować reakcję naszego organizmu na stres. Np. ashwaganda czy różeniec górski, które z jednej strony powodują wyciszenie reakcji nerwowych, a z drugiej zwiększają nasze zdolności poznawcze – czyli trzeźwość umysłu, koncentrację, zdolność kojarzenia.
Rada: Oczywiście, że w chwilach silnego wzburzenia i nerwowości warto też sięgać po stare sprawdzone zioła uspokajające, jak np. rumianek – nazywany przez zielarzy królem naparów, bo ma neutralny smak, a niezwykle kojące działanie (także u dzieci). Nerwy koi także lawenda – która ma te szczególne właściwości, że działa lekko tonizująco lub stymulująco – w zależności od tego, czego nasz organizm potrzebuje.
Leczenie skrojone na miarę
Komu stres zaczyna jednak poważnie dokuczać – tak, że reorganizuje życie – powinien wypróbować terapię homeopatyczną. Nie ma żadnych przeciwwskazań, działań ubocznych, a uruchamia naturalne zdolności organizmu do radzenia sobie z trudnymi emocjami. Leki homeopatyczne dobiera się indywidulanie do tego, jak reagujemy na stres. Są nieocenione nie tylko dla dorosłych, ale także dla dzieci, które często borykają się z lękiem separacyjnym (pierwsze dni w przedszkolu, szkole) i nowymi wyzwaniami związanymi z nauką oraz kontaktami rówieśniczymi.
- Jeśli odczuwasz silny niepokój i tremę przed nadchodzącym ważnym wydarzeniem, np. egzaminem, rozmową o pracę, wystąpieniem publicznym, pomoże Gelsemium sempervirens. Zaleca się go osobom, które dosłownie paraliżuje lęk przed tym, co ma się wydarzyć. A przy tym cierpią na bezsenność. W obliczu wyzwania czują całkowitą pustkę w głowie, nie potrafią się skupić i w efekcie często się poddają i rezygnują lub też bardzo źle wypadają, np. na egzaminie.
- W sytuacji, kiedy lęk i trema powodują nadmierne pobudzenie, problemy z koncentracją i pamięcią, rozkojarzenie i chaos myślowy, można sięgnąć po Argentum nitricum. Pomoże także wtedy, kiedy przed stresującym wydarzeniem dopada nas nerwowa biegunka oraz ból brzucha.
- Kiedy zaś trudno nam uporać się z dojmującą tęsknotą, poczuciem krzywdy, frustracją – pomocna będzie Ignatia amara. Osoba, która jej potrzebuje, jest smutna i pełna żalu, z trudem skrywa łzy, czuje „kulkę w gardle”.
- Natomiast osobie, która absolutnie nie może sobie poradzić z samotnością, nieustannie szuka pocieszenia, przytulenia i zapewniania, że wszystko będzie dobrze, a jednocześnie jest płaczliwa i ma zmienne nastroje – potrzebna będzie Pulsatilla.
- Z kolei Staphysagria może się przydać osobom, które w danej sytuacji czują się niesprawiedliwie i źle potraktowane, wręcz upokorzone, odczuwają silną złość i żal, lecz jednocześnie tłumią emocje i nie dają im upustu. Wskazana jest dla osoby, która czuje się niepotrzebna, odrzucona i niezrozumiana (utrata pracy, mobbing w pracy itp.).
Aktywność fizyczna
W neutralizacji szkodliwych skutków stresu, szczególnie tego przewlekłego, pomaga też aktywność fizyczna. Wśród naukowców modny jest obecnie pogląd, że nasz mózg oraz ciało odczytują intensywny ruch jako ucieczkę daleko od niebezpieczeństwa – dlatego tak dobrze się po nim czujemy. Pomocna będzie aktywność każdego rodzaju, serwowana jednak codziennie, w minimalnej dawce 30 minut. Trzeba jednak pamiętać, że forsowny sport jest dla organizmu stresem – to znany fakt, że biegacze po maratonie muszą dochodzić do siebie kilka dni.
Rada: Aktywności, które wyciszają układ nerwowy: spacer, marsz (także na domowej bieżni), nordic-walking, jazda na rowerze, domowa gimnastyka, basen.