„Zawsze będziesz moim dzieckiem” – mówiła nam mama lub tata głaszcząc nasze pierwsze siwe włosy. Tak, to prawda. Im bardziej będziemy pielęgnować w sobie dziecięcą spontaniczność, autentyczność w pragnieniach, nie zrezygnujemy z marzeń, tym dłużej będziemy cieszyć się życiem. Zrób zatem rachunek sumienia i przyznaj się, kiedy ostatnio:
Skakałaś na trampolinie?
Jeździłaś na hulajnodze?
Strzelałaś z łuku?
Kiedyś mama mówiła ci, że to nie dla dziewczynek, zobacz jak to relaksuje i jak uczy precyzji!
Bawiłaś się z przyjaciółmi albo rodziną w podchody
Kto nie pamięta gry, gdy szukało się ukrytego skarbu, a po drodze odnajdywało kolejne karteczki ze wskazówkami, jak do niego dotrzeć, ten nie zna wielkiej radości i ekscytacji.
Wsiadłaś do pociągu byle jakiego…
Kiedy zwyczajnie zrobiłaś sobie wolne? Zostaw samochód, pojedź na dworzec i pomyśl, gdzie chciałabyś się dziś wybrać. A potem po prostu kup bilet i tam się wybierz. Chociaż na kilka godzin. Znów poczujesz zew przygody
Pojechałaś do wesołego miasteczka
Albo do parku rozrywki, wsiądź na karuzelę, wjedź łódką do tunelu strachu, korzystaj z przerażających zjeżdżalni. Nic tak nie relaksuje, jak skupienie się na tu i teraz. I przeżycie kolejnego zjazdu.
Bawiłaś się w chowanego?
Dawno, prawda? A przecież to znakomita zabawa, zwłaszcza z dziećmi. Idealny relaks na weekend, czy pomysł na spędzenie czasu w lesie.
Bujałaś się na huśtawce?
Najlepiej taka okrągła, ze sznurkami. Połóż się, niech cię ktoś rozhuśta, i gap się w niebo…
Rysowałaś kredkami?
Kup sobie piękne kredki i kolorowankę. Może być odstresowująca albo z cyferkami. Ważne, żebyś od czasu do czasu swój umysł zajęła kompletnie czymś innym, niż gotowanie obiadu, zakupy…
Jadłaś watę cukrową?
Jeśli na większość z zapytań odpowiedziałaś „nie”, przytul siebie i obiecaj, że już nigdy nie zapomnisz, że ty również jesteś dzieckiem i potrzebujesz swojej uwagi.