Go to content

Wypalenie zawodowe. Od 1 stycznia 2022 możemy dostać z jego powodu zwolnienie lekarskie. Ale czy na pewno?

wypaleni
Fot. iStock/gruizza

Długo na to czekaliśmy. Jeszcze kilka lat temu osoby z wypaleniem zawodowym szukały lekarzy różnych specjalistów i błagały ich o zwolnienie na cokolwiek. Kręgosłup, serce, nawet grypa. Zwolnień od psychiatry wielu z nas się wstydziło. Zresztą depresja to nie to samo, co wypalenie zawodowe. Wypalenie zawodowe może powodować depresję, ale nie musi.

Według nowej Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób(IDC-11), prowadzonej przez Światową Organizację Zdrowia i przyjętej w czerwcu 2019 roku, wypalenie zawodowe można diagnozować. Przestało być tylko zestawem objawów. Uznano je za syndrom zawodowy związany z bezrobociem i zatrudnieniem, a od początku 2022 roku można będzie otrzymać na nie zwolnienie.

Agresja i stany lękowe

Mogą mieć różne nasilenie i przebieg. Ale wpływają na cztery aspekty życia człowieka – na zdrowie, zachowanie, postawy oraz relacje z ludźmi. Pracownicy, których dotknęło zawodowe wypalenie mówią o tym, że często czują agresję do szefa, czy współpracowników. Inni opowiadają o wycofaniu, zamknięciu w sobie, niechęci do angażowania się w zadania. Niektórzy doświadczają stanów lękowych, czują się się bezradni. Prawie wszyscy stają się mniej sprawczy i efektywni, co z kolei pogłębia frustrację. Objawem wypalenia zawodowego jest też poczucie wycieńczenia albo wyczerpania energii. Z czasem zaczyna cierpieć też ciało, pojawiają się bóle głowy, problemy gastryczne, nadciśnienie, osłabiona odporność.

Wypalenie zawodowe. Wstyd czy zaledwie sygnał dla Ciebie?

Zwolnienie z powodu wypalenia zawodowego:  dobra wiadomość dla pracowników, gorsza dla pracodawców

ZUS zapowiada też regularne kontrole, bo istnieje ryzyko nadużyć. Trudno też przewidzieć, jak do tego podejdą sami lekarze. Czy nie będą bali się wypisywać zwolnień? Zdaniem ekspertów nie będzie to wszystko takie proste, bo wypalenia zawodowego wciąż nie uznano za chorobę tylko za czynnik wpływający na stan zdrowia, a nie za chorobę.

Warto wiedzieć, że wśród Polaków pracujących zawodowo aż 65 proc. wskazuje symptomy wypalenia zawodowego. Co na to wpływa? Na pewno praca. Jak się w niej czujemy, czy przynosi nam satysfakcje, czy uważamy, że jesteśmy w niej doceniani. Wiele osób doświadcza wypalenia zawodowego w wyniku mobbingu albo trudnych zdarzeń w firmie. Wiele też zależy od rodzaju pracy– im jest bardziej monotonna, żmudna, tym bardziej grozi nam wypalenie (podobno prawie 80 proc. programistów cierpi na syndrom wypalenia). Wypaleniu sprzyjają też zawody związane z pomaganiem innym, narażeni są pracownicy socjalni, pielęgniarki, psycholodzy i terapeuci. Duże wpływ na nas miała też pandemia, praca zdalna, odizolowanie od innych.

Do tego dochodzi charakter i temperament

Perfekcjonizm, nadmierna ambicja, silna potrzeba kontroli – to wszystko cechy wysokiego ryzyka, bo tacy ludzie często zaniedbują własne potrzeby. Co więcej, bardzo długo bagatelizują objawy, bo nie wyobrażają sobie, że mogą nawalić, zawieść– a uważają, że gorsza forma i przyznanie się do niej to właśnie zawiedzenie kogoś.

Tymczasem wypalenie zawodowe bagatelizowane rozwija się i może doprowadzić do depresji, czy nerwicy. Ważna jest szybka reakcja. I nie tylko pracowników, ale też pracodawcy, którzy widząc kiepską formę podwładnego powinni dać mu wsparcie. Idealistyczna wizja? Tylko co komu po nieefektywnym pracowniku? Na portalu praca.pl znalazłam tekst o tym, jak sobie pomóc. Niby proste, ale jak rzadko się do tego stosujemy. Ważny jest sen (wygodne łóżka, cisza, ciemność), aktywność fizyczna (choćby spacery), otaczanie się zielenią (ponoć w biurach z większą ilością zieleni pracownicy są szczęśliwsi), przerwy w czasie pracy (co godzinę 5-10 min) i rozsądna ilość godzin. Praca powyżej 4o godzin tygodniowo to niemal murowane wypalenie, do tego naprawdę mało kto jest efektywny przez tyle czasu. Niedawno znajoma terapeutka powiedziała mi, że wyłącza telefon o 17.00 i zajmuje się tylko rodziną. „To dla mnie jedyna szansa na to, żebym rano obudziła się znów pełna energii”.

Dlaczego tak często o tym zapominamy?

I choć eksperci przewidują fale zwolnień z powodu wypalenia zawodowego, naprawdę warto myśleć o tym, co się z nami dzieje wcześniej. I nie przejmować się tym, że kogoś zawiedziemy. Bo pracując ponad swoje siły przede wszystkim zawodzimy siebie.