Go to content

„Kto czyta książki, żyje podwójnie”. Pod choinką musi być miejsce dla książek

Trudno się nie zgodzić ze słowami Umberto Eco. Czytanie przenosi nas w inne światy, często te najdalsze i nie dostępne. Dzięki książkom możemy choć przez chwilę pożyć innym życiem, oderwać się od rzeczywistości. Czytając, poznajemy historię, zgłębiamy ludzkie umysły. Dajmy tę przyjemność sobie i naszym bliskim. Książki pod choinką po prostu muszą się znaleźć!

„Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe”

„Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe” daje doskonałą możliwość, by poznać bliżej polską noblistkę. Już sam spis tytułów, choćby i wycinkowy, z kilkudziesięciu lat jej osobistego czytelnictwa stanowi mapę osobowości, odwzorowanie charakteru.
A tu mamy do czynienia z czymś przecież znacznie większym i głębszym niż spis tytułów: z zapisem przygód intelektualnych – dodaje Jacek Dehnel.

Wiersze Wisławy Szymborskiej przyniosły jej literackiego Nobla. Nie tylko pióro miała wyśmienite, ale niezwykłe były jej wyklejanki – jak nazywała swoje pełne dowcipu, ciekawie zakomponowane kolaże, którymi obdarowywała, jak w przypadku tych nie publikowanych wcześniej – siostrę. Tworzyła je ze znalezionych w gazetach rysunków i starych pocztówek, które były pasją również jej partnera Kornela Filipowicza.

„Ćwiartka Szymborskiej, czyli lektury nadobowiązkowe” to nie tylko idealny prezent czy książka, którą doskonale czyta się w długie zimowe wieczory, ale też wyśmienita strawa dla fanów literatury i czytania!

 

„Drugi mąż czwartej żony. Małżeństwa świata”, Waldemar Kuligowski

Małżeństwo może łączyć nie tylko dwie osoby, ale też trzy, cztery albo jeszcze więcej. Żonami tego samego mężczyzny mogą być siostry. Mężami tej samej kobiety mogą być bracia. Oficjalnym ślubnym partnerem może być nawet osoba nieżyjąca. Monogamia, poligynia, poliandria, lewirat i sororat to antropologiczne terminy dla przywołanych wyżej typów małżeństw.

Małżeństwo to śluby i wesela, teściowie i dzieci, powinowaci i krewni, miłości i zdrady, a także tysiące legend, morze plotek i setki romantycznych komedii. „Zanim się ożenisz, zastanów się, co robisz”, przestrzegają Hiszpanie; „Dobra żona czyni dobrego męża”, podpowiada przysłowie angielskie; „Ubieraj się na spotkanie z teściową, rozbieraj się na spotkanie z mężem”, radzą natomiast w Chinach. Słusznie zauważał wybitny polski antropolog Bronisław Malinowski, że każde małżeństwo jest jednocześnie czymś biologicznym i kulturowym zarazem.

Ta książka nie jest wyczerpującym katalogiem wszystkich znanych nauce typów małżeństw. Zadanie takie wymagałoby pracy zespołu specjalistów i opublikowania pracy znacznie obszerniejszej. Kolejne rozdziały książki są zaproszeniem do wędrówki po niezwykle interesującym, a wciąż mało znanym polu ludzkiej kultury. Zamiarem autora, nie jest prezentowanie kulturowego zróżnicowania jak jarmarku dziwów, więc nie znajdziecie tutaj ani tonu sensacji ani pogardliwego lekceważenia. Głównym celem autora jest mądre uwrażliwianie na odmienne sposoby życia i odczuwania. Temu właśnie służą przedstawione w tej książce historie: z Kanady, Malezji, Nepalu, Kurdystanu, Indii, Kenii, Tanzanii, Arabii Saudyjskiej, Republiki Sudanu Południowego, Chin i kilku jeszcze miejsc. Wszystkie one są całkowicie prawdziwe, wszystkie dzieją się obok nas, w przestrzeni nazywanej światem współczesnym. Przedstawienie tych historii jest próbą oswajania z „innością kulturową” i ma służyć choćby w minimalnym stopniu, do wzmacniania „stabilnych i humanitarnych społeczeństw”. Mamy bowiem nadzieję, że w takich właśnie chcemy żyć.

  • Autor: Waldemar Kuligowski
  • Ilustracje: Marianna Sztyma
  • Wiek: +15

www.albus.poznan.pl

„Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię”, Marta Łabęcka

Josephine za chwilę wyjedzie na studia do Bostonu, by tam spełniać oczekiwania rodziny ― musi przecież być perfekcyjna. Chase… cóż, po prostu postara się nie wkroczyć na drogę,
jaką od lat podąża jego matka.

Z pozoru tej dwójki nastolatków nie łączy nic poza miejscem zamieszkania i szkołą. A jednak mają ze sobą coś wspólnego. Oboje, każde na swój sposób, próbują sobie radzić z
samotnością. Chowają się za maską obojętności, ukrywają przed światem swoje prawdziwe, wrażliwe oblicza. Trafiają na siebie przypadkiem, a rozwój wydarzeń sprawia,
że powoli odkrywają się przed sobą nawzajem, może nawet bardziej, niż by sobie życzyli. Czy to w ogóle ma sens, skoro Josie za moment zniknie ze świata Chase’a?

 

 

„Już dziś zaplanuj swoje dobre dni”, Małgorzata Ohme

To prawdopodobnie jeden z najpiękniejszych planerów na rynku! Wyróżniają go oryginale ilustracje Katarzyny Laskowskiej, pełne optymizmu, motywacyjne felietony – całość – w zgodnym z autorką – życiowym optymizmem i autentycznością.

Planer „365 dni dobrego życia” przeznaczony jest dla kobiet, które chcą bez wyrzutów sumienia zadbać o siebie, osiągnąć spokój.

Zdaniem autorki, to przede wszystkim miłość do samej siebie owocuje dobrym życiem, a to, czy jesteśmy szczęśliwe, zależy od nas samych. Jako psycholożka i niepoprawna optymistka nie udziela rad, nie ocenia i nie wskazuje jedynej słusznej drogi do samej siebie. To właśnie z planerem stopniowo możemy odkrywać kręte ścieżki życia, które prowadzą do dobrostanu. Można próbować na wiele sposobów, najważniejsze, żeby dać sobie szansę na dobre życie.

Bo „dobre życie, zależy tylko od nas”!

 

„Dziadka nie ma”, Michał Turowski

Dla małego Michała dziadek jest jedną z ważniejszych osób w jego życiu. Być może nawet najważniejszą. Rodzice albo są codzienni, albo wyjeżdżają, zajmują się pracą, troszczą o wyposażenie domu, szkołę. A dziadek jest idolem. Jego wady w oczach wnuka stają się zaletami. To jego osoba wzbudza duży szacunek wśród lokalnej społeczności. To jego nazwisko otwiera wszystkie drzwi, a nawet pozwala obejrzeć w kinie film dla dorosłych. Dziadek zawsze opowiada najciekawiej i bezkonkurencyjnie potrafi zaopiekować się wnukiem. Do czasu, gdy chłopiec przestaje tej opieki oczekiwać, gdy nie potrzebuje już jego bliskości.

Dorastający, a potem dorosły Michał nie odwiedza dziadka już tak często, jak kiedyś. Ma mnóstwo swoich spraw, które nie mogą czekać, podczas gdy wizyta u dziadka zawsze
może być przełożona na nieokreślone „później”. I właśnie te ważne sprawy stają się zupełnie nieistotne. Dziadek umiera. Czas zatrzymuje się we wspomnieniach, ale wbrew chęci
Michała, nie można go cofnąć. Nie można już dziadka odwiedzić, uściskać, zapytać o istotne sprawy, ani wspólnie pomilczeć. Nie można mu już powiedzieć, jak ważny jest, to znaczy… był.

„Dziadka nie ma” jest książką o pamięci – jej kultywowaniu, ale też gubieniu. O tym, że przeszłość powinno się zostawiać tam, gdzie jej miejsce – za sobą. To powieść o relacjach rodzinnych, meandrach losu i lekcjach, jakie na każdym kroku daje nam życie. To historia dojrzewania i umierania uwieczniona na blaknącej kliszy fotograficznej. „Cała ta opowieść kręci się wokół śmierci mojego dziadka, chociaż wydaje mi się, że nie jest to najważniejszy element tej historii” – tłumaczy autor. „Wbrew moim początkowym planom, zamiast książki o umieraniu, udało mi się stworzyć książkę o tym, jak w obliczu śmierci stajemy się trochę innymi ludźmi. Nie lepszymi czy gorszymi, ale po prostu innymi. Takie zmiany może wyzwolić wiele różnych rzeczy, rozstania, narodziny dziecka, ślub, czy przeprowadzka do innego miasta. Dla mnie takim wydarzeniem była śmierć mojego dziadka. Nie była to pierwsza śmierć, jakiej doświadczyłem w gronie bliskich, ale pierwsza, która była tak blisko i która w jakimś sensie wydarzyła się wręcz na moich oczach” – dodaje.

Debiut prozatorski Michała Turowskiego to literatura odsłaniająca nowy rodzaj tekstualnej szczerości, uprawianej bez krztyny zadęcia i formalnej mgły. Książka Turowskiego jest nieoczywista do zaklasyfikowania i poniekąd (jak wiele debiutów), autotematyczna, jednak opowiadająca o jednym z najważniejszych, literackich motywów – o spotkaniu. Bohater „Dziadka nie ma” spotyka się bowiem ze stratą i z nieobecnością. Tropi istotę zniknięcia i śmierci bliskiego członka rodziny niczym nieustępliwy researcher – w architekturze rodzinnego miasteczka, w strzępach niewyraźnych wspomnień, ale przede wszystkim w zdumieniu własnymi emocjami. Ta opowieść może być dla wielu czytelników niewygodna, może robić wrażenie nazbyt intymnej czy prostolinijnej, jednak jej celność, gorzka autoironia i bolesna precyzja mentalizacji narratora czyni z „Dziadka nie ma” jeden z ciekawszych debiutów literackich, jakie czytałam – pisze o książce „Dziadka nie ma” Natalia Fiedorczuk.

 

Marilyn. Biografia, María Hesse Młody Book

Tłumaczenie: Tomasz Pindel

ILUSTROWANA OPOWIEŚĆ O JEDNEJ Z IKON XX WIEKU, NAJBARDZIEJ ZNANEJ TWARZY WSZECH CZASÓW

Kochała ją publiczność, a także filmowcy, pisarze i sam prezydent Stanów Zjednoczonych. A jednak umarła samotna i niezrozumiana, w wieku zaledwie trzydziestu sześciu lat.
Kim tak naprawdę była Norma Jeane Baker? Najsłynniejszą aktorką w historii kina, symbolem seksu, pierwowzorem niemądrej blondynki? Za tymi wszystkimi wcieleniami kryła się wyjątkowa kobieta, która do dziś pozostaje wielką niewiadomą.

Odsłoniwszy mniej znane oblicze Fridy Kahlo i Davida Bowiego María Hesse zagląda do intymnego świata Marylin Monroe, kobiety, która jak wiele innych z jej pokolenia,
obalała utarte kanony i dziś bardziej niż kiedykolwiek zasługuje na pamięć, ze względu na swój talent, swoją wrażliwość, inteligencję i umiejętność wychodzenia poza schemat.

 

„Sztuka proszenia”, Amanda Palmer

To było odkrycie: wystarczyło poprosić. O tampon, chusteczkę higieniczną, drobne czy papierosa. O podwózkę i nocleg. I o poważne rzeczy. O miłość, dom i o sto tysięcy dolarów.
Wystarczyło pozbyć się poczucia zawstydzenia, skrócić dystans i uciec od zdradliwego przekonania, że prośba to przyznanie się do porażki. Amanda szybko się nauczyła prosić o
drobiazgi. Kiedy jednak przyszła kolej na "coś naprawdę dużego" – okazało się, że… nie umie o to poprosić.

Ta wciągająca książka jest szczerą, intymną autobiografią i możesz ją potraktować właśnie tak: jako wyprawę do przedziwnego, szalonego świata niszowej artystki. Może to być
również przewodnik po sztuce proszenia: dowiesz się, jakimi zasadami rządzi się to koło miłości, zaufania i wiary. Albo karma, jeśli wolisz.