Dzieci zmieniają całe twoje życie. Bezpowrotnie. Zmieniasz się ty. Zmienia się cały twój świat. Wszystko, co znałeś, kochałeś już nie będzie ważne, nic nie będzie takie samo. Zastanów się dobrze, a jeśli dzieci masz, żałuj teraz i zobacz, kim się stałeś.
Stres
Po co ci to? Pół sekundy zmienia się w całą wieczność, dla ciebie trwa co najmniej dwie minuty. Od momentu, gdy widzisz, że twoje dziecko spadnie z roweru czy kanapy – do momentu gdy uderzy o ziemię. Po co ci te dwie sekundy migających w głowie scenariuszy – czy tylko zedrze kolano, złapie równowagę, czy skręci kark. Po co ci świadomość jak smakuje prawdziwy stres, gdy nie możesz nawrzucać szefowi. Gdy wpadasz zimą w poślizg i wiesz, że nie jedziesz sam. Nie warto marnować zdrowia na stresowanie się przedszkolnym przestawieniem, naprawdę tego chcesz? Po co ci to? Nie warto.
Odpowiedzialność
Wstrętne słowo odzierające cię z młodości. A co jak dziś młodość to najtwardsza waluta. Kim będziesz, jeśli nagle staniesz się odpowiedzialny? Skamieliną, nudziarzem, smutkiem – nie człowiekiem. Nie starczy dla ciebie pewnie miejsca w prawdziwym życiu. Odpowiedzialność cię skruszy. Zmieni – wbrew twojej woli. Już nie będziesz po pijaku spacerować po barierkach mostu mając za wsparcie ramię przyjaciela, nie zajarasz jointa z nieznajomymi, bo w końcu żyje się raz… tylko raz. Właśnie. Kiedy inni będą się bawić bez oporów, ty będziesz dbać o to, co masz, o to co cenisz, o to dla czego żyjesz. Nie warto. Bez tego przecież wszystko jest prostsze.
Lustro
Okrutne zwierciadło prawdy. Największa lekcja jaką można dostać w życiu. Lekcja pokory, akceptacji i cierpliwości. Nie warto ryzykować przecież konfrontacje z tym, co dla nas najtrudniejsze. Gdy usłysz z ust pięciolatki swoje słowa – i poczujesz, jakie są oceniające. Gdy zacznie gderać jak ty. Kiedy zobaczysz w niej siebie. Kiedy ze złości będziesz zagryzać wargi widząc w najważniejszej osobie w twoim życiu najbardziej znienawidzoną cechę. Gdy przyjdzie ci z pokorą co dzień mierzyć się z jej flegmatycznością czy wręcz przeciwnie. I nie uciekniesz jak przed irytującą przyjaciółką – „sorry, dzisiaj nie mogę.”. Nauczysz się walczyć z sobą. Zechcesz zmieniać siebie (a to do tej pory nie byłam doskonała? Jak to?). Ciężko pracować, choć do tej pory nie było to konieczne – „jestem, jaki jestem”.
Słabość
Jesteś teraz słaby jak starzec. Nie daj sobie wmówić, że to wszystko daje ci siłę i mądrość. Czy gdybyś nie miał dzieci, milczałbyś w tak wielu sprawach? Był bardziej uprzejmy dla obcych? Miał więcej pokory i hamulców wobec drugiego człowieka. Czy powstrzymywał byś się tak wiele razy? Widzisz, to wszystko przez dzieci. To przez nie nie idziesz po trupach do celu. A tak wiele mógłbyś zyskać…
Strach
Strach cię blokuje, paraliżuje. Stałeś się przez niego miękki i ostrożny. Z rezerwą wydajesz pieniądze. I nigdy wcześniej w życiu tak bardzo się nie bałeś. Teraz boisz się absurdalnych rzeczy: że jesteś złym człowiekiem, nie dość dobrym (proszę, cię kto ty?). Że podjąłeś złe decyzje (błagam cię, kiedyś przez myśl by ci to nie przeszło mięczaku!). Że masz tak wiele do stracenia. Twój strach cię ogranicza, a wszystko przez nie. Naprawdę chcesz już zawsze decydować o swoim życiu rozważnie? Bez tej adrenalinki? Nie warto…
I jeszcze te banały – dzieci są takie słodkie, niewinne, są nadzieją i przyszłością… spójrz na zdjęcie na górze. Widzisz tam przyszłość?
Ja widzę. Mam dwójkę dzieci. Dopiero teraz wiem, jak smakuje prawdziwy stres, odpowiedzialność i bezsilność. Czasem oddałabym wiele, by tego nie wiedzieć, a jednak nie żałuję.
Mam dzieci i kim się stałam dzięki nim? Dojrzałam, poznałam ciężar prawdziwej odpowiedzialności, poczułam realny strach, który nauczyłam się ujarzmiać. Musiałam nauczyć się czekać i cieszyć z wielu spraw, które nikogo nie obchodzą. Jestem zmęczona i mniej wojownicza i… szczęśliwa z tego powodu. Jeżeli zdecydujesz się na dzieci – nie uciekniesz. Już nigdy. I mimo tego wszystkiego tobie (i sobie) tego życzę.
Do napisania tekstu zainspirował mnie suchar z Buzzfeeda – 27 Reasons You Should Never Visit Poland