Ile aplikacji trzeba zainstalować na smartfonie, żeby zdecydować gdzie i z kim chcemy miło spędzić wieczór przy dobrym jedzeniu i ciekawej rozmowie? Teraz wystarczy jedna – seep. To proste i wielofunkcyjne narzędzie zainteresuje nawet tych, którzy do tej pory unikali lub wybiórczo korzystali z tego typu rozwiązań.
seep. to nowa aplikacja skierowana do dojrzałych i świadomych odbiorców. Jako jedyna w Polsce łączy w sobie trzy najbardziej pożądane przez takich użytkowników elementy – grupy dyskusyjne poświęcone zainteresowaniom, mapę polecanych i chętnie odwiedzanych lokali oraz część towarzyską, która pozwala m.in. umówić się w tych miejscach na obiad. Jednocześnie pozbawiona jest mankamentów typowych aplikacji społecznościowych. Przekona do siebie każdego sceptyka.
– Korzystanie z większości aplikacji z tego segmentu określa nas w ten czy inny sposób, przyczepia nam łatkę, ogranicza. Marzyła mi się platforma, która te problemy rozwiąże i tak powstał seep. – mówi Bartek Wierzchowski, pomysłodawca aplikacji. – Po seep. możemy więc sięgnąć, zarówno kiedy chcemy się dobrze bawić, dzielić się swoimi pasjami, jak i wtedy, gdy chcemy po prostu spotkać nowych ludzi. Tu sami decydujemy kogo i jak chcemy poznać – dodaje.
To rozwiązanie dla osób zdecydowanych i aktywnych. Ludzi, którzy cenią swój czas i chcą go maksymalnie dobrze wykorzystać, bez konieczności przeskakiwania z aplikacji na aplikację. To także wygodne narzędzie do wyszukiwania modnych, rekomendowanych miejsc na spotkania ze znajomymi lub zwyczajnie zamówienia jedzenia z dostawą do domu czy pracy.
Ideą przyświecającą twórcom było stworzenie platformy dla osób, które świadomie chcą kreować swój świat oraz rzeczywistość, w której funkcjonują poza codziennymi obowiązkami. To pierwsza taka aplikacja, która mobilizuje do czerpania z życia tego, co najlepsze – w realnym świecie, nie w wirtualnej rzeczywistości.
– Chcę skoczyć z kimś na lunch lub drinka? Wybieram seep. Chcę pograć w piłkę z nowymi ludźmi? Wybieram seep. Potrzebuję porady, co warto zobaczyć w danym mieście? Wybieram seep. To funkcjonalne narzędzie, a nie aplikacja dla nastolatków, którzy potrzebują co chwilę klikać i odświeżać „tablicę” – mówi Bartek Wierzchowski. – Naszym głównym celem jest odwrócenie panujących trendów i sprawienie, by ludzie wychodzili z domu i spotykali się z innymi – podkreśla.
Aplikacja działa w Polsce, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii.
seep. w liczbach
Aplikacja wystartowała w lipcu 2017 r. i od tamtej pory, bez dodatkowej reklamy i rozgłosu, zgromadziła ponad 15 tys. użytkowników. W tym czasie powstało ponad 200 grup, w ramach których przesłano około 5 tys. plików. Ponad połowę korzystających z aplikacji stanowią ludzie w wieku 24+, a blisko 80% to osoby z miast pow. 100 tys. mieszkańców.
Artykuł powstał we współpracy z seep.