To cholernie trudna decyzja: zostać czy odejść. Kiedy i skąd mieć w sobie silne przekonanie, że wyczerpało się już wszystkie możliwości, że pogrzebać trzeba nadzieję i nie dawać kolejnej szansy?
Najczęściej decyzja o rozstaniu dojrzewa w nas przez rok. I co by nie mówić, nie odchodzimy z dnia na dzień, nie porzucam ot tak, pod wpływem chwili czy emocji. Nim odejdziemy mierzymy się z wieloma lękami. Bywa, że boimy się samotności, poczucia winy. Jeszcze tli się w nas nadzieja, że będzie lepiej. Liczymy na to, że ta druga osoba odejdzie i że to nie my będziemy musieli podejmować ostatecznej decyzji. Nie chcemy być tym, które zawiodło. Jeszcze są dzieci. Tysiące powodów i wątpliwości, które odwlekają w czasie ten ostateczny krok. Bo skąd u licha wiedzieć? Skąd mieć pewność, że już nic nie da się zrobić, że to naprawdę koniec.
I wiecie co, ta pewność nigdy nie przyjdzie, bo każdy z nas zna związki, które były w kryzysie, ale z niego wyszły. Zna tych, którzy się rozstali, a jednak do siebie wrócili. Zna takich, co zdradzili, oszukali, ale odbudowali swoje małżeństwo. I my też chcemy wierzyć w cuda, chcemy myśleć, że wszystko jest możliwe, bo ludzie się zmieniają, bo świat się zmienia, bo życie toczy się dalej, bo nigdy nikt nie powie ci ze 100% pewnością: tak to koniec, nic już z tego nie będzie.
Jeśli stoisz przed takim pytaniem lub gdy kiedykolwiek (oby nie!), przyszło ci stanąć, zadaj sobie kilka pytań.
Czy związek powoduje, że tracisz siebie? To niezwykle ważne pytanie, które niezwykle rzadko sobie zadajemy. Czy jeszcze siebie lubisz? Szanujesz siebie? Znasz? Czy może czujesz się niewidzialna, bezsilna i właściwie nie masz pojęcia, kim jesteś?
Szukając odpowiedzi, przyjrzyj się, ile z tych uczuć wynika z relacji, a jak wiele z nich jest w tobie, w jakim miejscu swojego życia jesteś? Wiele osób postrzega swój związek jako przyczynę ich beznadziejnego życia. Tyle tylko, że to często to my do tej beznadziei dopuszczamy. Nie szukaj winy na zewnątrz, przyjrzyj się sobie. Kiedy ty się odbudujesz, być może zmieni się twój związek. Pamiętaj, to ty stanowisz 50% waszej relacji. Jeśli jednak faktycznie to związek przyczynia się do twojego fatalnego samopoczucia, nieszczęścia i zagubienia, to zegar tyka i prędzej czy później się rozstaniecie.
Ale nie rób tego pochopnie, poczekaj. Jeśli nie jesteś w przemocowym związku, zamiast od razu odchodzić, komunikuj, że jest ci źle, a przede wszystkim zacznij odbudowywać dobre relacje ze sobą. Jak to zrobić?
Znajdź spokój
Przez większość naszego życia jesteśmy w pędzie, hałasie, sto różnych myśli na minutę torpeduje naszą głowę. To wszystko zagłusza prawdziwy głos, który w nas jest. Dlatego tak ważne jest odnalezienie spokoju, wsłuchanie się w siebie.
Szukaj nowych doświadczeń
Poznajemy siebie dzięki nowym doświadczeniom, a nie myślom. Tych doświadczeń powinniśmy szukać, wychodzić im naprzeciw, bo one same do nas nie przyjdą.
Wypełniaj dane sobie obietnice
Ile to rzeczy sobie obiecujemy? Że zrobimy to czy siamto, że podejmiemy jakieś działania i co? I tylko na czczym gadaniu się kończy, a ciebie dopada poczucie, że jesteś do niczego, źle o sobie myślisz, a tak nie da się zbudować ze sobą dobrej relacji. Jej podstawą jest świadomość własnej wartości. Więc rusz tyłek i działaj, obiecuj i dotrzymuj danego sobie słowa.
Zaufaj sobie
Przestań słuchać głosów i podpowiedzi innych. Przestań się przejmować opiniami na swój i nie tylko temat. Bądź szczera sama ze sobą we wszystkich obszarach życia. Słuchaj siebie przede wszystkim, a potem przez pryzmat własnego punktu widzenia przyjmuj rady bliskich ci osób.
Odkryj, czego chcesz
Musisz wiedzieć, czego chcesz, zanim cokolwiek zrobisz, jakąkolwiek decyzję podejmiesz. Czego potrzebujesz? Nazwij swoje cele, nadaj sens swojemu życiu i wyrwij się z marazmu, w którym tkwisz dzisiaj.
Kiedy polubisz i zaakceptujesz siebie, zniknie niepewność, a pojawi się miłość. Zaczniesz w końcu o siebie się troszczyć, będziesz dla siebie dobra, nie pozwolisz się krzywdzić. A związek? Albo się do siebie zbliżycie albo rozstaniecie. To naturalne. Kiedy ty się zmieniasz, zmienia się dynamika twojego związku. I albo odkryjesz, że kochasz swojego partnera, albo odejdziesz. Wtedy będziesz wiedzieć, że to naprawdę koniec.