Wszystko człowiekowi może się znudzić, nawet seks. Ileż razy można w sypialni, na łóżku, w jednej i tej samej misjonarskiej pozycji, w dodatku z tym samym facetem? A przecież jesteśmy pełnokrwistymi kobietami, w nas jest seks gorący jak samum, co podobno pali i niszczy. My chcemy fajerwerków, trzęsienia ziemi i pomieszania zmysłów, ekscytującej odmiany i dreszczyku emocji. Są jednak miejsca, które choć powszechnie uważa się za idealne do spełniania seksualnych marzeń, okazują się przereklamowane i zamiast doznań niezapomnianych dają nam niezapomniane rozczarowanie.
8 miejsc, w których seks jest przereklamowany!
Winda
Może te w hollywoodzkich produkcjach do miłosnych igraszek są w pełni przystosowane, ale kto choć raz jechał windą na polskim blokowisku wie, że lepiej się nie rozglądać. A to psia kupa, malowniczo wypluty smark, rozlane coś zapach silnie wydzielające (daj Boże, że to rozlane, a nie ludzkie!) albo śmieci przeróżne w kątach. Na ścianach windy bazgroły, napisy nieprzyzwoite, guziki przypalone zapalniczką – jednym słowem klimat bardziej jak z filmu gangsterskiego lub dramatu niż romansu.
Plaża
Morza szum, jazgot mew, disco polo walące z każdego kąta i smród smażonej flądry to nie do końca płatki róż, delikatny dźwięk skrzypiec i truskawki z szampanem, które możemy oglądać na filmach. W naszym kraju to gęsto tak od parawanów, że kawałka odludnej plaży na odbycie stosunku płciowego nie uświadczysz! Poza tym te przeklęte ziarenka piasku mają chyba miniaturowe nóżki, bo dostają się dosłownie wszędzie. WSZĘDZIE! Tak, tam też. A potem spróbuj doprowadzić się do ładu…
Przebieralnia
Dreszczyk emocji powodowany możliwością nakrycia przez personel sklepu dodaje nieco pikanterii, ale też odbiera możliwość całkowitego zapomnienia się i szaleństwa. Bo gdy co chwilę słyszysz kroki zniecierpliwionych klientów z naręczem ubrań do przymierzenia, a z kabiny obok dochodzą cię odgłosy różnorakie, nie sposób dać się ponieść. Nikt nie zabrania wam jednak małej gry wstępnej, która będzie preludium do namiętnego aktu – to znakomity sposób na szybkie zakończenie zakupów i powrót do domu.
Samochód
Jak ktoś jest w wersji mini-mini i wzrostem nie grzeszy, to może jeszcze da radę. Albo jak ma dużego busa na osiem osób i cztery psy, rozkładane siedzenia i miejsca w brud, to może zaszaleć gdzieś na odludnym parkingu. Ale w takim zwykłym Golfie trudno o wygodę, swobodę i odpowiednie ułożenie. A to kierownica się wbija w plecy, drążek zmiany biegów przeszkadza, dach jakoś tak nisko, że już trzy guzy nabite, a łokcie całe sine. Komu marzy się scena niczym z Titanica (ta z dłonią na szybie, oczywiście) powinien się dobrze zastanowić, czy jest skłonny do ludzkiego origami dla chwili uniesienia.
Prysznic
Na filmach wygląda to niezwykle prosto – on/ona się myje, ona/on do niej dołącza i już po chwili oboje jęczą i spędzają czas nader przyjemnie. W rzeczywistości to walka o to, kto będzie stał pod ciepłym strumieniem wody, przeklinanie na żele i szampony spadające z półek i ogromny wysiłek o utrzymanie równowagi i nie wyrżnięcie w szklane drzwi prysznica. Może lepiej poczekać na koniec kąpieli i przydybać partnera na łazienkowej podłodze?
Toaleta w klubie
Są dwa powody, dla których toaleta w klubie jest jednym z najgorszych miejsc na seks. Po pierwsze – każdego dnia przewija się tam tłum ludzi załatwiających potrzeby fizjologiczne i z pewnością Perfekcyjna Pani Domu potrzebowałaby kilogramy sody oczyszczonej i hektolitry chloru, by wybić wszystkie mieszkające tam zarazki. Po drugie – nie ty jedna wpadłaś na pomysł szybkiego numerku w WC, więc zanim czegoś dotkniesz lub o coś się oprzesz, dobrze to przemyśl. Fuj! Jeśli kręcą cie krany, umywalki i sedesy, idź do domu i zaciągnij lubego do własnej łazienki.
Jacuzzi
Ciepłe bąbelki, hydromasaż, luźna atmosfera i przyjemne doznania – czemu nie dołożyć do tego jeszcze zabaw z partnerem? Pal licho, jeśli masz jacuzzi we własnej łazience, ale w tym hotelowym lub gdzieś na publicznym basenie to po prostu niehigieniczne i ohydne! Ponadto, kiedy woda jest gorąca, od środka rozpala cię namiętność, a ty zaczynasz się ruszać, to licz się z tym, że po chwili zaczniesz pocić się, dyszeć, a twoja twarz zrobi się czerwona jak burak. No chyba, że to właśnie cię kręci.
Środki komunikacji publicznej
Wizja nakrycia z bielizną między kostkami może spowodować, że ze stresu nie uda nam się wyluzować i osiągnąć pełni zaspokojenia. Poza tym o ile w przypadku tramwaju czy autobusu można wysiąść czym prędzej, o tyle nakryci w samolocie lub pociągu musimy liczyć się nie tylko z upomnieniem załogi, ale też palącym wstydem wobec współpasażerów uśmiechających się pod nosem i szepczących po kątach. Poza tym, czy widzieliście kiedyś łazienki w polskich pociągach? Do odważnych świat należy, ale bez przesady…