Nie doceniamy tego, co mamy. Banał? Jasne, co więcej dostępność traktujemy, jako oczywistość, która skoro jest, to znaczy, że będzie i do tego zwyczajnie nam się należy.
Wybory… są powszechne, dobrowolne… jedno z wielu praw, które mamy, a z którego wielu nie korzysta. A co by było, gdyby odebrano nam to prawo? Zbuntowalibyśmy się, przypomnielibyśmy sobie, że przecież to prawo nam się należy, nagle zechcielibyśmy z niego korzystać? A może po prostu chcielibyśmy mieć prawo wyboru…znowu, dla własnego komfortu.
Mama… zwykle jest zawsze. Dostępna, jak trzeba to miękka choć nie wymięka, wybacza, pociesza, pomaga, przygotowuje, przypomina, jest. Jest doceniania? A gdy wyjedzie, zachoruje… czy wtedy dopiero zdołamy ją docenić? Może uda się wcześniej?
Babcia… ona najlepiej wie, że czas i czasy są rzeczą względną, bezpowrotnie przemijają i zawsze trzeba korzystać z możliwości, dostępnych i powszechnych też.
Zdrowie… wszystko działa, po co się badać? Właśnie po to, by działało dalej, jak najdłużej.
Zwykle nie dbamy o to, co dostępne i dobre, bo skoro jest dobre, to po co?
Może warto czasem skupić się na tym, co jest i działa. Zadbać, odświeżyć, skorzystać nie wykorzystując, docenić nie tracąc.
Regularne przeglądy i myjka w nowym samochodzie stanowią oczywistość.
A w używanym?
Droga, jaką obieramy nie zawsze ma bezpieczne zakręty, wybory nie dają pewności, a dostępność nie pomaga doceniać wystarczająco wcześnie.
Nic nie jest jednak na zawsze i zawsze warto o tym pamiętać.