Niektóre kobiety to urodzone „kierowniczki”. Lubią przejmować kontrolę, zdominować swojego partnera. W związku od razu ustawiają się w roli strony kontrolującej, ale i silniejszej, bardziej odpowiedzialnej, a robią to w mniej lub bardziej subtelny sposób. Kiedy sprawy zaczynają wymykać się spod kontroli, nawet nie zauważysz jak z dziewczyny, partnerki, żony zamieniasz się w… mamuśkę.
Zanim będzie za późno, zastanów się, czy:
1. Masz w domu nierówny podział obowiązków
Nie dlatego, że on nie chce i nie umie, tylko dlatego, że ty mu nie pozwalasz. Wolisz, żeby ci nie przeszkadzał – niech usiądzie gdzieś z boku, a ty przelecisz ze szmatą, ogarniesz dzieci, pranie, gotowanie, zakupy. Chcesz robić to wszystko w określony sposób, po swojemu. Albo jeszcze lepiej – wpajasz mu, że to są „babskie sprawy”. A za kilka lat, rozżalona i zła wypomnisz, że w ogóle ci nie pomagał…
2. Traktujesz go jak dziecko
Często mówisz głośno, że właściwie „facet to takie duże dziecko”. Ty to nawet masz ich w domu trójkę, bo przecież mąż (tu dobrotliwie poklepiesz go po policzku) to jak ten pięciolatek… Z lekceważeniem ledwo tolerujesz jego pasje (byle rozwijał je pod twoim okiem), bo przecież „coś musi robić”, to niech już skleja te swoje (ha,ha) modele samolotów. Wybierasz mu ubranie i pilnujesz, żeby się ciepło ubrał. Uświadom sobie, że dla dorosłej osoby twoje komentarze są obraźliwe. Mówiąc, że bycie z nim jest jak wychowywanie dziecka, przedstawiasz go jako nieodpowiedzialnego i nieudolnego życiowo mężczyznę.
3. Kontrolujesz swojego partnera i bez przerwy komentujesz jego decyzje
Starasz się na nowo kształtować człowieka, którego pokochałaś. Chcesz mieć wpływ na wszystko, co związane z jego życiem. Tym samym wysyłasz mu komunikat, że nie odpowiada ci taki, jaki jest, że nie jest wystarczająco dobry. Dajesz do zrozumienia, że nie jest na tyle dojrzały czy mądry, by dokonywać właściwych wyborów. Mimowolnie zaczynasz kojarzyć mu się z wymagającą, roszczeniową matką. W ogóle, dobrze się z tym czujesz?
4. Jesteś podejrzliwa
Kiedy w pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że twój facet regularnie zostaje w pracy po godzinach, twoją pierwszą myślą jest pewnie zdrada. Ale o wiele bardziej prawdopodobne jest to, że on próbuje uniknąć konfrontacji z tobą. A może wyszedł na spotkanie z przyjaciółmi, którego nie lubisz, lub robi inne rzeczy, które ty nieustannie krytykujesz?
5. Jesteś w tym związku sterem, żeglarzem i okrętem
Po co się dla ciebie starać, skoro przejęłaś całe dowodzenie? Decydujesz o wszystkim: planujesz wakacje i weekendy, wybierasz mu koszule do pracy, układasz dietę, podsuwasz karteczkę z telefonami do wykonania. Nie wymagaj od niego inicjatywy, niespodzianek, fajerwerków.
6. Karzesz go i nagradzasz
Czyli próbujesz wychowywać. Nie traktujesz jak partnera, ale jak osobę, której trzeba pokazywać jak powinna działać.
7. Obgadujesz go z jego matką
Zjadł schabowego, wyszedł, wrócił, kichnął, zasnął na kanapie, źle postąpił, dobrze się zachował, powiedział, że chciałby kupić nowy samochód… Ona wie wszystko. Jest twoją skarbnicą wiedzy o jego przeszłości i dzieciństwie. Dziwny ten związek, w którym ważną rolę odgrywa jego matka. Właściwie to facet ma teraz dwie matki.
8. Ciągle udzielasz mu życiowych instrukcji
Wskazujesz aspekty wymagające „natychmiastowych zmian”, pouczasz od czego powinien zacząć, nakierowujesz na rozwiązania, które twoim zdaniem są najlepsze. Naprawdę tak bardzo nie wierzysz w jego zdrowy rozsądek?
Jeśli któryś z powyższych sygnałów alarmowych brzmi znajomo, nadszedł czas na (mniejszy lub większy – w zależności od tego jak dalece sprawy zaszły) krok wstecz i pytanie, czy naprawdę chcesz takiego właśnie związku. Zdrowe relacje dwóch, kochających się, dojrzałych dorosłych, polegają na wzajemnym szacunku i równym traktowaniu obu stron. Różnice, które się pojawiają należy akceptować, a nie z nimi walczyć. Jeśli czujesz, że chcesz w nim zmienić wszystko, prawdopodobnie po prostu do siebie nie pasujecie.