Drogi K,
Nigdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania i momentu, w którym spojrzałam ci w oczy. Właściwie od razu zostaliśmy parą. Rozpieszczałam cię. Przyjaciółki patrzyły na mnie jak na szaloną, a ja każdego dnia mówiłam ci, jak jesteś przystojny :). Byłeś i wciąż jesteś wszystkim, czego pragnęłam w mężczyźnie: jesteś ambitny, pracowity i uczciwy. Jesteś facetem uczciwym i honorowym.
Pamiętasz nasze początki? Czułam się kochana i potrzebna. Twoja radość życia była zaraźliwa. Wiedziałam już wtedy, że chcę spędzić resztę życia z tobą. To się nie zmieniło i nigdy się nie zmieni.
Kiedy wydawało mi się, że wreszcie odzyskaliśmy spokój i jakąś stabilizację, zaczęło się psuć między nami. I myślę, że wina leży przede wszystkim po mojej stronie.
Jesteś mądry, zdolny, wierzę w Ciebie. Wiem, że nie mówię tego często. Wybacz mi, że wzięłam cię za pewnik. Przyznaję, że często brak mi cierpliwości. Wiem, że często jestem dla ciebie tajemnicą. Ty jesteś dość stabilny i konsekwentny, ja znacznie mniej. Jestem bardziej emocjonalna i o wiele bardziej wrażliwa niż ty. Za często się poddaje.
Wiem, że czasami atakuję cię, gdy rzeczy nie idą po mojej myśli. Sfrustrowałam cię wiele razy. Nie umiałam się z tobą kłócić. Wychodziłam w środku kłótni i zamknąłem cię. Teraz zdaję sobie sprawę, jak szkodliwe było moje zachowanie w naszym związku.
Żałuję wielu rzeczy, które powiedziałam i zrobiłam, zwłaszcza tych, które zraniły twoje uczucia. Przykro mi, że nie zwracałam na ciebie uwagi w momencie, kiedy mnie najbardziej potrzebowałeś. Wybacz mi wszystkie chwile, kiedy cię nie szanowałam. Wybacz mi, że narażam nasze małżeństwo na niebezpieczeństwo.
Długo się zastanawiałam i wiem, gdzie popełniłam błąd. Teraz jestem gotowa na zmiany. Stoję przed tobą i błagam cię o kolejną szansę na naprawę. Proszę pomóż mi złożyć naszą rodzinę, nasz związek w całość.
Tęsknię za naszymi nocnymi rozmowami. Tęsknię za twoim dotykiem i pocałunkami. Proszę mów do mnie, nie odrzucaj mnie. Zacznijmy znów ze sobą rozmawiać.