Go to content

Czego mężczyzna szuka w kobiecie? Wyznanie singla

Wyznanie singla
Fot. iStock / KatarzynaBialasiewicz

Jestem singlem od jakiegoś czasu, spotykam się z różnymi dziewczynami. Często niezobowiązująco. Nie mówię o seksie, ale o po prostu zwyczajnej kawie. Chciałbym napisać jak wyglądają wymagania i zachowania kobiet z punktu widzenia faceta.

Mam 34 lata, jakiś czas temu rozstałem się z dziewczyną, miłość trwała siedem lat, wypaliła się. Rozstaliśmy się za obopólną zgodą. Pracuje na stanowisku średniego szczebla, zarabiam około 6 tysięcy netto. Dlaczego o tym piszę: bo wiele kobiet od razu zadaje mi to pytanie: co robisz, ile zarabiasz ;-).

Moi koledzy, ci którzy jeszcze nie są w związkach poznają dziewczyny przez portale randkowe. Najmodniejszy jest, oczywiście Tinder. Też to robiłem, po iluś nieudanych próbach uznałem, że to nie ma sensu.

Nie jestem ściemniaczem. Wysyłam normalne zdjęcia, nie udaję, że jestem młodszy, mówię gdzie pracuję, ile mam lat. Oczywiście nie każdej i nie zawsze, ale jeśli planuję się z kimś spotkać to po prostu nie gram.

Bywałem też na randkach, bo poznałem fajną dziewczynę w sklepie, czy zauważyłem na ulicy. Wielu facetów tak robi, nie widzę w tym nic zdrożnego.

Po roku prób i błędów takie mam oto wnioski. Nie chciałbym zostać zaraz zalany falą negatywnych komentarzy i krytyki. Bardziej się dzieje, może niektórym z was pomoże to zrozumieć dlaczego facet znika, zrywa po kilku spotkaniach. Albo używa słów: „zostańmy przyjaciółmi” już po pierwszym spotkaniu. No albo w ogóle tego spotkania nie proponuje.

Otwartość (albo wulgarność?)

Nie jestem zaściankowym gościem, który chciałby, żeby kobieta była dziewicą. Albo miała przede mną najwyżej jednego partnera seksualnego. Chodzi o to, że większość z was po jednym dnia flirtu przechodzi na wyższy poziom erotyczny. Wysyła zdjęci nagiego biustu, pupy. Rozumiem, że to ma nas podkręcić, ale szczerze mówiąc to tak nie działa. Jestem raczej przestraszony. Mimo że jestem facetem, potrzebuję czasu. Obce tyłki i biusty mogę oglądać w necie i w gazetach.

To jest może dobre dla facetów, którzy w sieci szukają tylko i wyłącznie seksu. Wielu z nas myśli wtedy: jeśli ona wysyła takie foty mi, z którym pisze od wczoraj, to ilu jeszcze facetom je wysyła?

Chcę zobaczyć jej ciało podczas seksu. Chcę na to czekać, wyobrażać sobie.

Nagabywanie

Piszę, załóżmy z fajną dziewczyną. Wydaje mi się fajna, dobrze się gada. Piszę z nią do czwartej rano. Potem wstaję o siódmej i pędzę do biura. To, że dobrze nam się gadało nie znaczy, że będę z nią korespondował przez cały dzień w pracy. Oprócz tego, że kogoś poznałem, mam też obowiązki służbowe.

To mnie odstrasza, gdy ona o 10.00 już pisze: „Hej, co robisz”, a gdy po godzinie nie odpowiem znów pyta: „Obraziłeś się?”.

Zaczynam wtedy myśleć, że nie ma swojego życia, że tylko poluje na jakiegoś gościa. Może mamy XXI wiek, może jest emancypacja, ale natury nie zmienimy.

Pociąga nas to co nieuchwytne, nad czym musimy popracować.

Niepogodzenie się

Dziewczyny, jeśli facet nie odpisuje nie ma co szukać drugiego dna – nie odpisuje, bo nie chce. Nie ma co więc wysłać dziesięciu wiadomości, nagrywać się. Niestety, większość z nas i mi się też to zdarzało, nie potrafi czasem powiedzieć: „Sorry, jednak to nie to”. Najczęściej dlatego, że ona wtedy mówi: „Ale dlaczego nie to, skąd możesz wiedzieć, przecież jeszcze się nie spotkaliśmy. Albo to dopiero pierwsze spotkanie”. To ja już wolę zniknąć niż odpowiadać na takie pytania.

Nie rozumiem kobiet, które się narzucają.

Brak granic

Rozumiem, że jest miło, jest fajnie, ale czy to znaczy, że musimy opowiedzieć sobie wszystko i na każdy temat? Jeśli jej wiadomości się ciągną, ona ze szczegółami opisuje swoje życie, co będzie robiła danego dnia, z kim się widziała– to mnie to trochę przeraża. Co będę w niej odkrywał, gdy już się spotkamy?

Rozumiem, że jesteście otwarte, ale to czasem jest po prostu za szybko.

Chcemy poznawać powoli życie drugiej osoby.

Monotematyczność

Podobno laski są teraz mądre. Podobno można z nimi porozmawiać na wiele tematów. Ale nawet nie wiecie, ile z was interesuje się tylko dwoma tematami: urodą swoją i koleżankami. Na porządku dziennym są rozmowy o tym ile schudła, przytyła, co lubi nosić, w czym świetnie wygląda. Hitem była dziewczyna, która na pierwszym spotkaniu powiedziała, że chce sobie podnieść biust i zbiera na to kasę. Może jestem sztywniakiem, ale słuchanie przez godzinę o konieczności plastyki piersi mnie po prostu odstrasza. Ja nie chcę tego o niej wiedzieć, bo patrzę na jej ładne włosy i fajne oczy. Ale nie myślę już o niczym innym tylko o jej, wiszących jak to określiła smętnie, gruszkach.

Polityka, książki, zainteresowania? Na palcach jednej ręki można policzyć takie kobiety.

Szukamy kobiety mądrej, tak jak wy szukacie mądrych facetów.

Szybkie angażowanie się

Randki to jest sprawdzanie, testowanie, poznawanie. Trochę głupio się czuje, gdy ona na pierwszym spotkaniu łapie mnie za rękę i kładzie rękę na udzie. Okej, wypiła, ale…

Drugie to planowanie – byłem z nią raz w kinie, raz na piwie, byliśmy w łóżku, a ona już chce mnie poznać z koleżankami.

Potrzebuję czasu na przekraczanie kolejnych etapów.

Kasa

Mówicie, że jesteście samowystarczalne, niezależne – ale tak naprawdę oczekujecie, że facet będzie za wszystko płacił. Nie mam nic przeciwko płaceniu, uważam, że jeśli zapraszam kogoś do kina, na kolację, to moim obowiązkiem jest zapłacenie. Ale fajnie by było, gdyby ona potem mnie zaprosiła na herbatę. Albo zrobiła zakupy, gdy jesteśmy w sklepie. Albo chociaż zaproponowała. Bardzo rzadko to robicie. Tak jakby było jasne, że to mężczyzna jest sponsorem przyjemności.

Nie mówiąc już o tym, że wiele z was mówi rzeczy totalnie kastrujące: facet musi zarabiać, musi mieć samochód, dobrą pracę. To tak jak my byśmy na pierwszej randce mówili: kobieta musi być szczupła, młoda, i ładna musi być.

Fajnie, gdy kobieta też czasem płaci.

Byli

Dla was to pewnie ważny temat, dla nas nie. Nie opowiadam ze szczegółami o swojej eks, i nie chcę słuchać o byłych kobiet, z którymi się spotykam. To dziwne uczucie. Szczególnie, gdy ona na niego psioczy – zaraz mi się wydaje, że podzielę jego losy.

Lojalność

To co bardzo mocno zauważyłem to to, że często nie jesteście lojalne wobec swoich przyjaciółek i koleżanek. Taki przykład. Korespondowałem na tinderze z pewną Magdą, dwa dni później odezwała się pewna Ewa. Też z nią pisałem, bo nie traktowałem żadnej z tych korespondencji zobowiązująco. To była tylko rozmowa. Nagle okazuje się, że Ewa jest bliską koleżanką Magdy. Właściwie się przyjaźnią. Ewa chce mi obrzydzić Magdę, więc opowiada jakieś szczegóły z jej życia. Mówi też: „Ona wcale nie jest chuda jak na tym zdjęciu, zresztą każdy facet ją rzuca”. Niby to żart, niby niewinny, ale przecież widzę o co chodzi.

To jasne, że gdy jesteśmy w związku czasem rozmawiamy o innych, ale zdradzać przyjaciółkę dla obcego gościa? Opowiadać o jej wadach? Problemach, tajemnicach? Mega to słabe.

Fajnie, gdy kobieta jest lojalna, bo wtedy wierzymy, że będzie też lojalna wobec nas.

Kłamstwa

Uchodzimy za tych, którzy kłamią i ściemniają, flirtują z kilkoma kobietami jednocześnie, ukrywają swoje życie. Tyle, że ja facet wolny natknąłem się na mężatki, które udawały, że są singielkami. Odwlekały spotkanie, opowiadały bajki o swoim życiu, dopiero, gdy mówiłem, że dalsze pisanie nie ma sensu, bo mi chodzi jednak o real, przyznawały, że są mężatkami. Kilka z nich powiedziało wprost: ale mi romans nie przeszkadza. No ale jednak mi przeszkadza.

Jeśli wymagacie od mężczyzn uczciwości, same też bądźcie uczciwe.