Go to content

Chcesz znów zacząć randkować, ale się boisz? Sześć sposobów na wyrwanie się z letargu i lęku

randka
fot. iStock

Wiele osób po pandemii i długim czasie izolacji mówi swoim terapeutom, że stracili pewność siebie w randkowaniu. W warunkach izolacji ograniczaliśmy liczbę ludzi, z którymi się spotykaliśmy. Stworzyliśmy swoje „kapsuły bezpieczeństwa”, które trzymały nas blisko rodziny i tych najistotniejszych dla nas przyjaciół. Ale jeśli jesteś singielką lub singlem, czas wrócić do gry. Pozostawanie dłużej w tej „strefie komfortu” może wzmagać w nas… lenistwo i niechęć do podejmowania ryzyka.

Psychologowie są zgodni, że ludzie czują się  najbardziej szczęśliwi, jeśli mają w sobie zdolność do tego, by otwierać się na różne nowe doświadczenia. Jednocześnie są też gotowi do kwestionowania tego, co do tej pory praktykowali. Chodzi więc o elastyczność. Jeśli zamykasz się w tym, do czego przywykłaś, powinna ci się zapalić czerwona lampka. Pamiętaj też, że niestety im dłużej zwlekasz, tym trudniej wraca się do randkowania.

Ludzie do tej pory najczęściej odrzucali „świat randek”, kiedy doświadczyli zbyt wielu miłosnych rozczarowań. Krótko mówiąc, bali się porażki lub kolejnego zranienia.  Ale dziś, po pandemmi i w dobie pracy wirtualnej, tych powodów jest znacznie więcej.

Sześć sposobów na wyrwanie się z letargu, by ponowne wejść do „świata randek”:

1. Inni czują dokładnie to samo

Jeśli myślisz, że jesteś jedynym na tym świecie przestraszonym i nie do końca przekonanym do randkowania człowiekiem – mylisz się. Łatwo ulec takiemu złudzeniu, że na portalach randkowych „siedzą” ludzie, którym zależy tylko na seksie albo którzy poranili już wiele osób w nieudanych związkach. To nieprawda! Tam są też tacy, jak ty: przestraszeni i z niewielką nadzieją na odnalezienie prawdziwej miłości. Być może wycofali się z randkowania, bo próbowali już kilka razy i nie poczuli chemii, albo zawiedli się na swoich dotychczasowych partnerach.

2. Wyjdź ze strefy komfortu

Kuszące jest pozostanie przy tym, co bezpieczne i wygodne. Jeśli w twoim życiu nie ma teraz specjalnych wyzwań i zawirowań… Jeżeli zapanowała flauta, ale ta przewidywalność, choć zapewnia ci spokój i harmonię, sprawia, że zaczynasz się nudzić… Pod skórą czujesz, że najwyższy czas coś zmienić. Bo już wiesz dobrze, jakie poglądy mają twoi znajomi. Zawsze możesz przewidzieć, co zamówicie rw kawiarni i dokąd pojedziecie na wakacje. Więc… może jednak warto zaryzykować i wyjść z „bańki”, spod tego ciepłego kocyka na kanapie i spróbować czegoś nowego.

3. Porzuć szkodliwe przekonania

Niektóre tzw. złote myśli i sentencje, które często znajdujemy w Internecie albo w kiepskich poradnikach psychologicznych, zapadają nam mocno w pamięć. I jeśli są dla nas łatwe do zrealizowania, podążamy za nimi. Jedną z takich szkodliwych myśli jest: „Nie szukaj miłości, to sama cię znajdzie”. To typowa półprawda. Bo owszem, jeśli obsesyjnie „ciśniesz” na związek – zgadzasz się najprawdopodobniej na byle jakich partnerów. Jeśli odpuszczasz i robisz trochę przestrzeni dla siebie na zrozumienie siebie, może zadziać się coś pozytywnego. Jednak zdanie, by „nie szukać miłości, to ona sama cię znajdzie”, potraktowane literalnie, może tylko wzmocnić twoje lenistwo i brak podejmowania jakikolwiek działań. Jeśli więc czujesz, że zaniedbujesz swoją fizyczność, objadasz się, dawno nie byłaś u fryzjera, bo zaczęłaś wierzyć… że miłość sama cię kiedyś odnajdzie – jesteś na złej drodze.

4. Zrób rachunek sumienia

Zadaj sobie pytania: co kieruje teraz twoim system wartości. Co wpływa na to, jak się dziś czujesz? Skąd biorą się myśli, by „zaszyć się” w bezpiecznym miejscu? Czy kiedykolwiek byłaś bardziej otwarta i zainteresowana nowymi ludźmi? Czy czujesz, że wszystko jest wokół ciebie teraz bardzo przewidywalne? A może wydaje ci się, że nie zasłużyłaś na prawdziwą miłość, a fajny facet nie zwróci na ciebie uwagi?

5. Jakiego faceta pragniesz

A teraz spróbuj zwizualizować sobie interesujacego mężczyznę. Jakie cechy charakteru byłyby dla ciebie najbardziej atrakcyjne? Jaki wygląd, temperament, aura najbardziej by ci odpowiadały? Zastanów się, co mogłabyś odpuścić? Może niekoniecznie on musi być szczupły? Albo nie musi mieć wyższego wykształcenia? Niektórzy twierdzą, że taka wizualizacja pomaga nam przyciągnąć do siebie odpowiednich ludzi. A nawet jeśli nie, to z całą pewnością pomaga nam zorientować się, czego naprawdę pragniemy w danym momencie.

6. Katapulta do większych perspektyw

Kolejne ćwiczenie: wyobraź sobie, że mieszkasz w małym miasteczku ze wszystkimi pozytywami i negatywami tej sytuacji. Może jest tam tylko jedna cukiernia i trzy smaki lodów? Może tylko jeden dobry fryzjer, w którym potrafią ufarbować włosy? Może do miasta, w którym działa kino musisz jechać 80 km? Następnie wyobraź sobie, że katapultujesz się do metropolii. Czy w tej sytuacji nadal będziesz jeść tylko trzy smaki lodów? A może zaryzykujesz i spróbujesz jednak czegoś nowego? Olejesz tzw. strefę komfortu. Zakopiesz choć na chwilę własny lęk, niepewność i… wyruszysz po przygodę, a być może odnajdziesz prawdziwą miłość.