Święta, święta i kilka kilo do przodu…. Właśnie tak u wielu osób kończy się folgowanie przy stole zastawionym pysznościami. No bo jak tu się powstrzymać przed spróbowaniem (żeby tylko raz!) każdej z tradycyjnych 12 potraw, którym jednak daleko do lekkich, niskokalorycznych przekąsek? Poza tym umówmy się, że święta to nie jest dobry czas na diety, gdy biesiadnicy wokół stołu ani myślą się oszczędzać przy jedzeniu.
No cóż, może wcale nie tak łatwo przetrwać te 3 dni ucztowania, ale znamy sposoby, by uczynić je i wesołymi i łaskawymi dla wypoconej na siłowni i wybieganej na dróżkach leśnych wagi.
Trzymaj się tych 8 kroków, a przetrwasz bez uszczerbku na dobrym humorze i wadze
1. Nie zapominaj o zdrowym rozsądku
Jeśli jesteś miłośniczką swojej dotychczasowej wagi i na co dzień robisz wiele, by ją utrzymać i doskonalić ciało, w święta nie zawracaj sobie tym przesadnie głowy. Odpuść pilnowanie kaloryczności poszczególnych dań, podczas gdy nas stołem las rąk wciąga na swoje talerze kolejne świąteczne pyszności. Nie bądź ascetką, nie musisz tłumić odgłosów burczącego brzucha, gdy inni cieszą się jedzeniem. Kosztuj pyszności ze smakiem, ale w umiarkowanych ilościach. Odrobina zdrowego rozsądku nie pozwoli ci na obżarstwo i zaprzepaszczenie dotychczasowych osiągnięć. Nie pozwól, by zły humor i frustracja popsuły ci wyjątkowy czas świąt.
2. Nie obiecuj sobie tego, czego nie masz szans dotrzymać
Chodzi dokładnie o twoje postanowienie, że w te święta nie tkniesz serniczka babuni, a z ulubionego makowca skubniesz jedynie kilka ziarenek maku. To nie zadziała i w dodatku zrobi z ciebie frustratkę z moralnym kacem spowodowanym złamaniem postanowienia. No cóż, święta nie są dobrym czasem na tego rodzaju obietnice. Takie rzeczy zakładaj sobie po świętach, gdy rzeczywiście w biurze odmówisz sobie bez większego żalu tego pączka, niż makowca, którego wszyscy go chwalą pod niebiosa. I pogódź się z tym, że nie będzie to najbardziej satysfakcjonujący posiłek w twoim życiu. Za to będzie pyszny!
3. Skup się na towarzystwie, a nie samym jedzeniu
Nie musisz obsesyjnie wracać myślami do pełnych półmisków na stole ani obserwować, kto, po co akurat rękę wyciągał do stołu. Odpuść i korzystaj ze wspólnego czasu, rozmawiaj z bliskimi, ciesz się ich obecnością, która jest przecież głównym celem spotkania. Gdy będziesz zajęta innymi przyjemnościami, niż sztywne siedzenie przy stole, na pewno nie będziesz rozmyślała o tym, co mogłabyś, ale na pewno nie powinnaś jeszcze zjeść. Nie będziesz też z nudów wędrowała z talerzem wokół stołu.
4. Przewiduj przeszkody. Jedz powoli i uważnie
Nie siadaj obok największego żarłoka w rodzinie, który własnym przykładem i westchnieniami zadowolenia rozbudzi w tobie rządzę kolejnej porcji pierogów. Usiądź w lekkim oddaleniu od starszej ciotki, która nakładając sobie, z rozmachem dorzuci i do twojego talerza, bo przecież ktoś to wszystko musi zjeść. Pamiętaj też, żeby jeść powoli z dwóch powodów. Raz, pełen talerz powstrzyma innych przed próbą uszczęśliwiania cię na siłę kolejnymi dokładkami. Dwa, mózg dopiero po ok. 20 minutach wysyła informację, że jesteśmy już najedzeni. Jedząc szybko, nie najesz się szybciej, ale więcej!
Szybkim rzutem oka po stole, wybierz sobie najsmaczniejsze potrawy, albo na tyle zdrowe, na ile to możliwe. Sięgnij po karpia w galarecie, a nie po śledzia w śmietanie. Zacznij od dań bogatych w białko i o niskiej zawartości tłuszczu, ponieważ białko najszybciej daje uczucie sytości. Po dokonaniu wyboru jedz powoli i uważnie. Odpuść sobie puree ziemniaczane, szynki, schabowe czy chleb. Te rzeczy możesz mieć na co dzień, więc rezygnuj z nich bez żalu.
5. Bądź realistką
Bez wyrzutów sumienia załóż, że coś tam skubniesz więcej ponad program, niż oszukuj się, że kawałek rybki i szklanka wody wystarczą ci przy całej obfitości stołu. Nie tylko nie uda ci się wytrzymać ciśnienia, ale popsujesz sobie humor szybciej niż myślisz. I zła będziesz nie na siebie, tylko na tych, co tak siedzą i jedzą, bo oni mogą, a ty nie. Tobie to niepotrzebne. Bądź wobec siebie uczciwa w określaniu swoich ograniczeń. Nawet jeśli zjesz coś zakazanego, czego nie powinno być w twojej diecie – nic się nie stało, twój świat zdecydowanie nie runie.
6. Pamiętaj o dobrych nawykach
Jeśli na co dzień lekką nogą pokonujesz 10 km w biegu, nikt cię nie zmusza, byś kołkiem siedziała trzy dni w fotelu. Korzystaj z dobrych przyzwyczajeń i nie rezygnuj z ruchu w święta. A jeśli czujesz, że kiepsko ci pójdzie z oszczędnym jedzeniem, przed wigilią trenuj na nieco wyższych obrotach — ciut dłużej i intensywniej niż zwykle. Zrobisz miejsce dla dodatkowych kalorii.
7. Przyłóż się do świąt
Znając ciężką, tradycyjną polską kuchnię zaproponuj osobisty wkład w przygotowanie potraw. Zrób własną, odchudzoną wersję pierożków czy sałatki, nie będzie cię bolało serce, że jesz z poczuciem winy.
8. Doceń swoją wytrwałość
Nie żałuj sobie pochwał i uśmiechu, gdy uda ci się zrezygnować z bardzo kalorycznego deseru, a świąteczny obiad zjadłaś z umiarem. Drobne działania mają pozytywne znaczenie dla psychiki, więc w święta możesz nie tylko zachować swoją wagę, ale wzmocnić swoją samoocenę. Nawet najmniejszy sukces motywuje.
źródło: blog.myfitnesspal.com, www.guiltfree.pl