Go to content

Życie to podróż, a nie cel. Niewygodne oznaki, że zaczynasz być bliżej siebie

fot. andresr/iStock

Najlepsza wersja siebie – wizja kusząca, ale też nieco deprymująca i nawet przerażająca. Oczami wyobraźni widzimy już ciężką pracę, mnóstwo wyrzeczeń, dyskomfort i to, czego często boimy się najbardziej, czyli zmianę. Ale uwierz, nawet drobna rzecz, która będzie dla ciebie pozytywną nowością, da ci siłę do stawiania kolejnego kroku. I nie chodzi wcale o tę „najlepszą wersję”. Chodzi o to, żeby zawalczyć o swoje dobre życie. I być bliżej siebie.

1. Dosłownie czujesz się nieswojo

Jest to pewny znak, że doświadczasz okresu zmian. Faktycznie jesteś w stanie rozpoznać pewien dyskomfort fizyczny, emocjonalny i/lub psychiczny. W starym dobrym stanie stagnacji, czujesz się lepiej, bo to znajome i łatwe, rozpoznane i oswojone. Wyzwaniem jest zaakceptowanie dyskomfortu, ponieważ w głębi serca już wiesz, że oznacza to, że dzieje się w tobie coś koniecznego i ostatecznie pozytywnego.

2. Zaczynasz zdawać sobie sprawę z rzeczy, których nigdy wcześniej nie widziałeś

Nagle, poprzez medytację, czytanie, samokształcenie i cokolwiek innego, co działa na ciebie motywująco, zaczynasz mieć pewnego rodzaju „objawienia”. Problemy, które intrygowały cię przez lata, rozwijają się na twoich oczach i nie możesz uwierzyć, że nigdy wcześniej nie zrozumiałeś. Magia zmiany na lepsze polega na rozplątaniu splątanych sieci twojego życia. To nie jest miłe, oczywiście. Czasami widzisz w sobie brzydotę… ale nie ma lepszego sposobu na zainicjowanie zmiany i rozwoju.

3. Stopniowo zmieniasz całą swoją perspektywę na życie

Może się to zdarzyć szybciej, niż ci się wydaje, ale może też zająć strasznie dużo czasu. Tak czy inaczej, jest to transformacja, której potrzebujesz, aby rozwijać się jako osoba. Niezależnie od tego, czy czujesz się sceptyczna, czy podekscytowana, ostatecznie jest to pozytywny rozwój. Będziesz zupełnie inna, ale w cudowny sposób.

4. Nagle zaczynasz rozumieć potrzebę pozbycia się z otoczenia pewnych ludzi

Jest to często najtrudniejszy element rozwoju – pozbycie się z życia rzeczy, miejsc i ludzi, którzy już ci nie służą. Być może faktycznie wyrosłaś z nich na długo przed tym, zanim zdałaś sobie z tego sprawę, ale nie chciałaś dopuścić do siebie tej myśli. Uciekałaś od nieuchronnego w tej sytuacji dyskomfortu bycia szczerą wobec siebie. Trudno jest zakończyć przyjaźnie, to oczywiste. Nie zamierzasz przecież nikogo skrzywdzić, ale nie możesz też dalej żyć w kłamstwie. Potrzebujesz innego rodzaju energii w swoim życiu, a jeśli ktoś nie jest zaangażowany we własny rozwój, to po prostu nie zadziała.

5. Nie chcesz już żadnej toksyczności wokół

Kiedy wrastasz, zaczynasz rozumieć, że musisz uwolnić się od negatywności i trującego myślenia. Zrobisz wszystko, co w twojej mocy, aby wymazać to ze swojego życia. Tyczy się to również zmieniających się zachowań i dynamiki, które trzymały cię przez lata w miejscu. W końcu zaczynasz wyraźnie widzieć, że nie ma czasu do stracenia, jeśli chodzi o dobre życie.

fot. Mystockimages/iStock

6. Masz trudny czas z tymi, którzy nie rozumieją twojej ewolucji

To nieuniknione, że niektóre z bliskich ci osób będą miały trudności ze zrozumieniem, jak bardzo się zmieniłaś. Ci, którzy dbają o ciebie i chcą, abyś odniosła sukces, dostosowują się do zmian wraz z tobą. Niestety, czasami, gdy dana osoba zaczyna prawdziwy wzrost, inni stają się przerażeni i zazdrośni. Może wzbudzić urazę, a nawet gniew u przyjaciół i rodziny. Musisz być wystarczająco silna, aby to zrozumieć, a także żeby oderwać się od tej energii.

7. Czasami bolesne jest przebywanie ze swoimi myślami sam na sam

Najważniejsze jest to, że poświęcisz czas na wysłuchanie swojego wewnętrznego głosu i tego, co próbuje ci powiedzieć. Nie zawsze będzie to dobre, właściwe lub normalne. Jest to część ceny wzrostu – pozostawanie w dyskomforcie, dopóki nie zrozumiesz, co się dzieje i dlaczego tak się czujesz.

8. Zdajesz sobie sprawę, że łatwa ścieżka prawie nigdy nie jest najlepszą ścieżką

Nie oznacza to, że musisz cały czas walczyć z przeciwnościami. Oznacza to, że widzisz, że po płynięcie z prądem, tylko dlatego, że jest to wygodne, nie przyniesie ci tego, czego naprawdę chcesz. Celem ewolucji jest uzyskanie jasności co do tego, co cię porusza. Gdy zrozumiesz, czego potrzebujesz, możesz skutecznie sformułować plan, aby iść w tym kierunku.

9. Zaczynasz podejmować ryzyko i wymuszać na sobie rozwój

Dziwną rzeczą w rozwoju osobistym jest to, że zaczynasz go pragnąć, gdy tylko choć trochę doświadczysz, jak wspaniały jest efekt końcowy. Uczysz się cieszyć dyskomfortem, ponieważ oznacza to, że opuszczasz rutynę, od której wydawało ci się, że nigdy nie uciekniesz. Ekscytujesz się, chcesz wejść głębiej i poznawać rejony, które kiedyś cię przerażały. To cudowne i dziwnie… radosne.

10. W końcu rozumiesz, że życie jest ciągłą podróżą, a nie celem

Może to być denerwujące, gdy zdasz sobie sprawę, że nigdy nie dotrzesz tam, gdzie myślałeś, że idziesz. Nie ma faktycznej gry końcowej. Jest tylko nauka uważnego życia tu i teraz. Nie chodzi o osiągnięcie jakiejś doskonałej idyllicznej egzystencji. Chodzi o docenienie każdej drobnej rzeczy, która dzieje się po drodze. To przerażające, ale także wyzwalające.