W ciągu całego Twojego życia zdarzy się nie raz, nie dwa, że ktoś zajdzie Ci za skórę, skrzywdzi Cię słowem, czynem, jak również Ty sama kogoś skrzywdzisz, popełnisz błędy, czy będziesz czegoś żałować. To zupełnie normalne. Nikt nie jest nieomylny. Nikt z nas nie jest doskonały i czasem mówimy i robimy rzeczy, które chętnie byśmy wymazały z pamięci.
Być może skrzywdzą Cię rówieśnicy naśmiewający się z Ciebie, nielojalna przyjaciółka, zazdrosny chłopak, niewierny mąż, narcystyczny partner, współpracownik, szef, rodzice, którzy nie potrafili właściwie kochać… przykładów możemy wymieniać bez końca. Poczucie oraz siła wyrządzonej Ci krzywdy będzie zależało od wielu czynników. Jak choćby od tego w jaki sposób postrzegasz siebie, jakie masz poczucie własnej wartości oraz jak często stawiasz siebie w roli ofiary. Im niższa samoocena, tym więcej krzywd będziesz mieć na swoim koncie i tym więcej osób wokół siebie będziesz postrzegać jako tzw. katów.
Poczucie krzywdy, zranienia wywołuje lawinę trudnych emocji. Od złości, frustracji, agresji i autoagresji, po smutek, żal, poczucie winy, wstydu a nawet może prowadzić do depresji. I tutaj piszę z perspektywy zarówno ofiary, jak i kata, bo prędzej czy później obie te postaci mogą doświadczać podobnych emocji, z tymże pokrzywdzona strona doświadczy ich znacznie szybciej i dotkliwiej.
Wyobraź sobie, że wybierasz się na wielogodzinną wyprawę górskimi szlakami. Na swoich barkach będziesz niosła plecak. Jeśli spakujesz plecak z uważnością, umieścisz w nim najważniejsze rzeczy, dzięki którym będziesz czuła się bezpiecznie i w miarę lekko. Jeśli wrzucisz do niego byle co i zbyt wiele, z każdym kolejnym krokiem będziesz odczuwała coraz większe zmęczenie, ból ciała, aż w końcu będziesz zmuszona przerwać wędrówkę, być może nie dochodząc do celu.
A teraz wyobraź sobie, że ten górski szlak, to Twoja życiowa droga. Plecak, który niesiesz
na swoich barkach wypełniony jest doświadczeniami, myślami i emocjami. Te pozytywne, przyjemne stanowią ważne wypełnienie – potrzebny prowiant, który pomaga Ci iść dziarsko życiową trasą i pokonywać przeszkody. Te trudne są kamieniami, które znacznie spowalniają Twoją wędrówkę. Każda kolejna krzywda czy uraza dokłada Ci kolejny zestaw kamieni. I tak w kółko. Jak więc, chcesz poruszać się dalej, niosąc plecak wypełniony po brzegi ciężarami? Jak chcesz żyć, kiedy nosisz w sobie takie obciążenie? A gdzie jest miejsce w tym wszystkim na pozytywne emocje, piękne doświadczenia i budujące myśli? Pewnie niewiele…
Zastanów się, czego masz więcej w swoim życiowym plecaku. Ciężkich kamieni czy dobrego, energetycznego prowiantu, który napędza Cię do działania?
Nie da się przeżyć dobrze życia idąc przez nie z takim ciężarem. Owszem będziesz się poruszać, jednak w jakim tempie? I co to za jakość wędrówki? Z tak obładowanym plecakiem zwyczajnie umęczysz się. Będziesz cierpiała jeszcze bardziej. Jeśli kiedykolwiek chodziłaś po górskich szlakach z plecakiem większym niż 10l, wiesz dokładnie co mam na myśli. A jeśli nigdy nie doświadczyłaś górskiej wyprawy, to przypomnij sobie, jak to jest pokonać pieszo trasę ze sklepu do domu z ciężkimi zakupowymi siatkami. Zapewne dojdziesz do celu, ale jak umęczona.
Dlatego, to niezwykle ważne aby sukcesywnie pozbywać się emocjonalnych głazów. Nie udając, że ich nie ma, nie wypierając czy zamiatąc pod przysłowiowy dywan. Stopniowo i sukcesywnie, z wielką uważnością przepracowywać. Nie dla kogoś innego. Dla siebie. Przede wszystkim dlatego, że obciążamy nimi najbardziej siebie. Bardzo często osoba, która zawiniła i wobec której żywimy te uczucia, nie jest nawet świadoma naszych odczuć. Nie wie, jak bardzo zawiniła. Ona żyje normalnym życiem, Ty zagruzowana emocjonalnym ładunkiem.
Jak więc pozbyć się ciężarów z życiowego plecaka?
Sposobów jest wiele i ważne aby zrozumieć, że jest to proces złożony. Pracochłonny i czasochłonny. Wymagający Twojego zaangażowania. Często niełatwy i niekiedy bolesny. Wart jednak podjęcia tego wysiłku. Według mnie i mojego doświadczenia popartego pracą z moimi podopiecznymi, istotnym krokiem jest wybaczenie. Wybaczenie szczere, na głębokim poziomie, nie wyłącznie przez powiedzenie słowa „wybaczam”.
Krok 1 – Obejrzyj zawartość plecaka
Aby móc wybaczyć, warto najpierw poprzyglądać się sobie. Zobaczyć z uważnością, czym wypełniony jest plecak. Czego jest w nim więcej.
Krok 2 – Poprzyglądaj się emocjom
Następnie zadać sobie pytanie, kto mi zawinił? Czym zawiniłam ja drugiej osobie?
Co robią mi te emocje, które czuję? Co dzięki nim zyskuję? Co przez nie tracę? Spróbuj znaleźć pozytywną emocję nawet dla tych „negatywnych”. To słowo celowo ujęłam w cudzysłowie, jako że nie lubię tego określenia. Słowo „negatywne” z założenia ma pejoratywny wydźwięk. Zdecydowanie bardziej wolę określenie – trudne emocje. Bo emocje stanowią dla nas bardzo ważną informację zwrotną. Kiedy zaczniesz je analizować – powiedzą Ci wiele o tym co aktualnie dzieje się w Twoim wnętrzu, a co odzwierciedla się w świecie zewnętrznym.
Krok 3 – Akceptacja
Masz całkowite prawo czuć zarówno radość, euforię, spełnienie, jak również złość, żal czy poczucie winy. Masz prawo czuć każdą emocję. Zaakceptuj je wszystkie bez wyjątku.
Zaakceptuj również fakt, że osoba, która Cię skrzywdziła, postąpiła najlepiej jak potrafiła w danym momencie swojego życia. Nie potrafiła inaczej, lepiej. Z różnych powodów, być może jej znanych lub nieuświadomionych.
Krok 4 – Wyraź chęć wybaczenia
Wybaczenie nie jest proste. Często dochodzimy do tego etapu po dłuższym czasie. Potrzebujemy popracować z naszym ego, które z jakiegoś powodu nie chce odpuścić. Przepracować emocje, które są w nas zakotwiczone na głębokim poziomie. Im większe poczucie krzywdy czy skrzywdzenia drugiej strony, tym dłuższy będzie proces dojścia do tego etapu. Warto jednak podjąć próbę. Wyrazić chęć. Już sama chęć, będzie stanowiła istotny, być może przełomowy moment i może być kolejnym etapem już do samego wybaczenia. Otwórz swoje serce. Medytuj, kładąc rękę na swoim sercu i kierując swoje myśli, energię ku chęci wybaczenia. Poproś swoje serce o wybaczenie. Jeśli nie czujesz jeszcze gotowości w sobie, doskonałym sposobem uwolnienia emocji będzie napisanie listu.
Krok 5 – Napisz list
A nawet dwa. Koniecznie własnoręcznie, nie na komputerze. W pierwszym napisz wszystko, co czujesz do danej osoby. Czym Ci zawiniła. Wylej na papier wszystkie emocje. Złość, frustrację, gniew itd. Pisz wszystko, co tylko przyjedzie Ci do głowy. Nie masz żadnych ograniczeń. Możesz używać takich słów, jakich potrzebujesz. Kiedy poczujesz, że wyczerpałaś temat, spal list. Po takim liście powinnaś poczuć ogromną ulgę i lekkość na duszy. Wolna od trudnych emocji.
Drugi list napisz, jeśli naprawdę chcesz. Ten list możesz skierować do tej samej osoby, z tą jednak różnicą, że intencją tego listu nie może być atak. Znajdź dobrą intencję. Zastanów się, co chcesz powiedzieć drugiej stronie ale bez ranienia jej. Niezwykle oczyszczającym procesem wybaczania jest metoda Ho’oponopono.
Wybaczam Ci…
Przepraszam Cię…
Dziękuję Ci…
Kocham Cię
Jeśli czujesz taką potrzebę, podaruj ten list Tej osobie, jeśli nie, spal go, podobnie jak poprzedni. Niech proces palenia listu będzie symbolem zamknięcia pewnego rozdziału w Twoim życiu.
Jeśli nie chcesz pisać drugiego listu – usiądź wygodnie do medytacji i przejdź ten proces mentalnie, w swoim umyśle i sercu. Daj sobie czas i zapewnij sobie komfortowe warunki. Włącz łagodną, relaksacyjną muzykę i poświęć sobie tyle czasu, ile potrzebujesz. Nie spiesz się i pamiętaj, że warto doprowadzić ten proces do końca. Pozwól sobie na wszystkie odczucia i reakcje. Szczególnie na łzy, które mogą płynąć obficie. Sama dokładnie będziesz wiedziała, kiedy proces dobiegł końca.
Zachęcam Cię, abyś wybaczenie przeszła z każdą osobą, do której masz jakiś żal. A przede wszystkim wybacz sobie. Wszystko to, z czego nie byłaś dumna, to czego się wstydziłaś i to co masz sobie do zarzucenia. Pamiętaj o kamieniach, z którymi nie warto chodzić.
Wracaj do tego procesu, za każdym razem, kiedy poczujesz potrzebę. Nie trzymaj urazy w sobie zbyt długo.
Gwarantuję Ci, że kiedy przejdziesz dogłębny proces wybaczenia zarówno sobie, jak i innym, niemal natychmiast poczujesz wolność, lekkość na duszy i będziesz gotowa otworzyć nowy rozdział swojego życia. Twój plecak zaś, będzie wypełniony tym, czego potrzebujesz, co doda Ci energii do dalszej wędrówki życiowej.
Z całego serca życzę Ci lekkiego plecaka 🙂
Aleksandra Gelo-Piesta – psycholog, certyfikowany coach, trener biznesu i rozwoju osobistego, trener mentalny, instruktorka Pilates. Ambasadorka zdrowego ciała, umysłu i duszy. Autorka holistycznego programu dla kobiet: Crazy Women Go Healthy Więcej o mnie: www.crazywomengohealthy.pl
Zapraszam Cię na cotygodniowe Insta Live: medytacje – w każdy wtorek o godz. 20:00 oraz cykl Kobiety Kobietom – w każdy czwartek o godz. 20:00 https://www.instagram.com/crazywomengohealthy_pl/