Go to content

Nie bądź sierotą finansową! Masz prawo, należy ci się uczciwe i równe z facetami wynagrodzenie

Bilans życiowy przed czterdziestką? Nie ma się czego bać
fot. Hanna Postova/Unsplash

Przeciętnie we wszystkich krajach UE kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni. Jak jest w Polsce? Niemal 40% pań uważa, że zarabia mniej niż mężczyźni, pracujący na takich samych stanowiskach – wynika z badania sondażowego przekazanego PAP. Dlaczego kobiety mają trudność z walczeniem o siebie i proszeniem o podwyżkę? Jak sobie radzić z odmową szefa? Co robić, by nie czuć się zażenowanym lub odrzuconym, kiedy przełożony mówi „nie” – pytam Sylwię Sitkowską, terapeutkę, współautorkę książki „Kobiety, które starają się za bardzo”.

Dlaczego kobiety mają trudność z proszeniem o podwyżkę?

To jest pokłosie naszego wychowania: przymus bycia dobrą, grzeczną i posłuszną. W wielu domach dziewczynki dostają przekaz: „Jak będziesz dobrze pracować, to ktoś to doceni”. Przecież rzadko szef sam z siebie daje podwyżkę o 30%. Zwykle trzeba się o nią upomnieć. Dziewczynki wychowuje się tak, by były pokorne, a potem stają się… tymi sierotami finansowymi, które nie potrafią powiedzieć, że zasługują na podwyżkę. A przecież, nawet jeśli szef ci odmówi, to pomyśl sobie, że przygotowałaś sobie grunt. Pójdź jeszcze raz i pokaż, że jesteś konsekwentna, że ci na tym zależy.

Kobiety często wolą odejść z pracy, niż walczyć kolejny raz o podwyżkę. Czują się tym upokorzone.

A dlaczego? Przecież jak pójdziesz do nowej pracy, to może dostaniesz 3 złote więcej na początek, ale potem przez kolejnych 10 lat będziesz pracować za tę samą stawkę, bo nie potrafisz upomnieć się o więcej. Pieniądze są dokładnie takim samym obszarem jak nasze zdrowie, rodzina, przyjaźnie i czas wolny. Nie ma w nich nic złego. Trzeba o nie dbać.

Tylko że kobiety przeżywają odmowę podwyżki jak odrzucenie.

Jedna z moich klientek opowiadała, że jak wchodziła do gabinetu szefa i ten mówił jej, że podwyżek nie będzie, to ona wybuchała płaczem. Jak małe dziecko, bo tak bardzo szef kojarzył jej się z ojcem, który jej wszystkiego odmawiał. Ale nad tym naprawdę można pracować.

Dlatego kiedy kobieta idzie po podwyżkę, warto by w ogóle wzięła pod uwagę scenariusz, że szef może jej odmówić. Niestety wielu z nas wydaje się, że jak jej nie dostają, to znaczy, że szef ich nie lubi. Myślą, że jak już zbiorą się na odwagę, to przecież muszą dostać. A to nie o to chodzi. Chodzi o to, żebyś poszła i zawalczyła o siebie. Powiedziała, że ci zależy, że chcesz, że potrzebujesz. Nie zakładaj, że natychmiast dostaniesz. Chodzi o to, żebyś obroniła siebie i budowała poczucie własnej wartości w namacalny sposób. Jeśli tym razem się nie udało, to nie znaczy, że ci się nie uda za jakiś czas.

To są takie małe kroki, które budują poczucie, że masz wpływ na swoje życie. U kobiet, które czują się bezradne, kiełkuje niewyrażona złość, która łatwo zmienia się w smutek. Jeżeli nie ubierzemy swoich potrzeb w asertywne słowa, to uderzamy w siebie. Jeżeli nie powiemy światu, że coś nam się nie podoba i chcemy zmiany, to od smutku już niedaleko do depresji i zaburzeń nastroju.

Pamiętam klientkę, która kiedyś robiła wszystko za naczelnika wydziału. Nie mówiła o tym nikomu, bo nie wypada, bo była wtedy tylko jego asystentką. W pewnym momencie podczas terapii poczuła, że postępuje dokładnie jak jej matka, która wiecznie chroniła swojego męża alkoholika. Dlatego przestała tuszować błędy szefa. Kiedy wybuchła afera, że on nie wyrabia się z różnymi pracami, to wymagało od niej dużo asertywności, by już nic za niego nie poprawiać, nie pomagać.

Jak skończyła się ta historia?

Dobrze. Naczelnika zwolnili, a ona awansowała w sposób bardzo uczciwy, bo to była bardzo prawa osoba. Nie było tam żadnej rozgrywki, tylko walka o siebie. Pracowałyśmy wyłącznie nad tym, żeby nie nadużywała siebie w tej pracy. Kiedy przyszła na terapię, była znerwicowana, na skraju depresji, przepracowana, wypalona zawodowo. Ale jak zaczęła myśleć, że jest wartościowa, poczuła, że jej praca też powinna być dobrze wynagradzana.

Co możesz na koniec poradzić naszym czytelniczkom?

Staraj się już nie chronić swojego wizerunku grzecznej dziewczynki, tylko idź w rozwój. Nie przejmuj się, że ktoś może pomyśleć, że jesteś materialistką, że koncentrujesz się na pieniądzach. Ten wysiłek, który poświęciłabyś np. na wstyd, przekieruj na zdobywanie nowej wiedzy, żeby twoje kompetencje rosły, żeby twoja pozycja zawodowa była coraz silniejsza. Żebyś czuła, że masz prawo, że możesz, że należy ci się uczciwe wynagrodzenie.


Sylwia Sitkowska

Psycholożka, psychoterapeutka, nauczycielka akademicka

Ukończyła Uniwersytet SWPS, szkołę psychoterapii poznawczo-behawioralnej CBT EDU oraz szereg kursów i warsztatów podnoszących kwalifikacje. Doświadczenie kliniczne zdobywała w Szpitalu Ogólnopsychiatrycznym w Drewnicy. Członkini Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej. Aktywna zawodowo od roku 2009. Specjalizuje się w terapii par oraz indywidualnej osób dorosłych. Właścicielka poradni Przystań Psychologiczna, prezeska Fundacji Terapeutycznej, założycielka Szkoły Treningu Umiejętności Społecznych dla profesjonalistów. Autorka poradników psychologicznych między innymi wydanych przez DW REBIS „Odbuduj bliskość w związku”, kursów online, ekspertka w programach telewizyjnych oraz na łamach prasy. Pasjonatka psychologii, w której ciągle odkrywa nowe jej warstwy.