Bardzo często przyciśnięci do kryzysowego muru, myślimy, że terapia to ostatnia deska ratunku. Jest to przekonanie błędne i prawdziwe równocześnie. Po pierwsze, warto pomyśleć o terapii wtedy, gdy zaczyna dziać się źle, gdy jeszcze mamy, co naprawiać. Po drugie, jest w tym sporo prawdy, bo spotkania na terapii par, potrafią uświadomić nam kilka rzeczy, o których wcześniej nie myśleliśmy ten sposób.
Warto wiedzieć, że… bez względu na to, czy zdecydujecie się naprawiać związek, czy jednak go zakończyć, zyskacie co najmniej 4 ważne rzeczy nie tylko dla związku, ale i dla siebie – dzięki terapii.
4 ważne rzeczy, które zyskacie dzięki terapii małżeńskiej
Zmienicie swoje przekonania na temat związku
Każdy z nas ma swoje przekonania, wyobrażenia na temat tego, czym jest prawdziwa miłość, związek, małżeństwo, czyli na temat spraw dość fundamentalnych. Problem w tym, że zazwyczaj z góry zakładamy, że są to rzeczy tak oczywiste, że nie sposób myśleć co innego… Bardzo wiele związkowych kłopotów rodzi się właśnie na tym poziomie. Każdy z partnerów, jest przekonany, że robi absolutnie wszystko to, co powinien – jednocześnie nie znając prawdziwych oczekiwań swojego partnera.
Na terapii poznacie swoje wzajemne związkowe wyobrażenia i będziecie mieli okazję nad nimi popracować. Zdziwicie się, jak wiele naszych głęboko ukrytych oczekiwań, sabotuje szczęśliwą codzienność.
Poznacie mocne strony związku
A dostrzeżenie ich w sytuacji, gdy od dawna koncentrujemy się już tylko na tym, co złe i nieudane, wcale nie jest proste. W kryzysie zazwyczaj skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, co on/a robi źle, nie tak, inaczej… I nagle okazuje się, że jest jeszcze całkiem sporo dobrych rzeczy. Przecież coś nas kiedyś połączyło i przez jakiś czas było dobre i budujące. Prawda?
Znalezienie tych kilku dobrych rzeczy, jest kluczowe, by odnaleźć również motywację do pracy nad związkiem. Bez miłości i nadziei trudno mówić o relacji, a jedynie o trwaniu obok siebie.
Nauczycie się budować bliskość emocjonalną
Bo naturalną obronną reakcją partnerów, gdy związek zaczyna się psuć, jest zapewnienie sobie pozornego bezpieczeństwa – czyli pewnego dystansu, bufora, który sprawi, że to wszystko nie będzie mnie już tak dotykać, ranić. Niestety taka emocjonalna izolacja prowadzi tylko do pogłębienia kryzysu, budowania obcości między partnerami, a taki związek, przestaje być związkiem.
Podczas terapii nauczycie się budować tę bliskość i zaufanie w bezpiecznych dla siebie warunkach, bez ryzyka.
Nauczcie się eliminować zachowania, które szkodzą związkowi
Bo choć bardzo chcemy wierzyć, że robimy wszystko, co w naszej mocy, zazwyczaj problemy związkowe wynikają z pewnego błędnego koła zachowań partnerów. Schematów, które prze te wszystkie lata sami wytworzyliśmy. Nierzadko, te schematy właśnie napędzają spiralę nieporozumień. Cytując klasyka, trzeba przyznać, że szaleństwem jest robić te same rzeczy, oczekując różnych rezultatów… Praca na terapii uczy nas dostrzegać te krytyczne dla związku punkty i nauczyć się nie brnąć znów te same mechanizmy.
Podczas terapii nauczycie się komunikacji, która nie będzie raniąca dla partnera, ale pozwoli wam zachować asertywność podczas kłótni.
Bardzo trudno jest przezwyciężyć to „na własną rękę”. Szczególnie, gdy problemy sięgają również do naszych indywidualnych zachowań czy uzależnień. Wtedy terapeuta pomoże wam obrać dobrą drogę i być może zaleci terapię indywidualną, aby rozwiązywać problemy leżące u podstaw.
Bez względu na to, jaką decyzję ostatecznie podejmiecie, zyskacie bardzo wiele. Dowiecie się wiele o sobie, o funkcjonowaniu w związku oraz poznacie swoje podświadome zachowania i reakcje sabotujące wasze związki – bo naprawdę każdy z nas je ma.
Na podstawie: zmianywzyciu.pl, psychologytoday.com