Istnieje ogromny rozdźwięk między tym, czym jest dorosła, dojrzała miłość, budująca intymność i stawiająca na wzajemny rozwój, a tym, co nazywamy często miłością romantyczną. Ci z nas, które jako dzieci dorastali w poczuciu, że są kochani, akceptowani, że mogą liczyć na wsparcie bliskich i mają zaufanie do własnych myśli oraz uczuć, rzadziej wybierają tę ostatnią wizję uczucia. Niekochani w dzieciństwie to natomiast zazwyczaj ci, którzy wierzą w księcia na białym koniu i księżniczkę w wieży. To właśnie oni są bardziej narażeni na to, że w dorosłym życiu w ich związkach będą dominowały przemoc i manipulacja.
Miłość i akceptacja są nam potrzebne do optymalnego rozwoju. Jeśli nasze potrzeby emocjonalne nie były od samego początku (w niemowlęctwie, w dzieciństwie i w okresie dojrzewania) zaspokajane, rozwijamy w sobie takie mechanizmy radzenia sobie z życiem, które na dłuższą metę nie pozwalają nam utrzymać związku, na którym nam zależy. Uczymy się o miłości dzięki miłości, którą okazujemy, a także dzięki nieobecności lub obecności miłości w naszym domu rodzinnym.
Należy pamiętać, że mechanizmy radzenia sobie, które rozwija niekochana córka, działają w dużej mierze nieświadomie. W niewidoczny sposób wpływają na nią i kształtują jej zachowanie. Chwilami może je dostrzec – zdając sobie sprawę z tego, ucieka natychmiast, kiedy poczuje się zagrożona, lub kiedy jest jej niekomfortowo a jakiejś relacji. Brak miłości w dzieciństwie spowodował, że wzrasta w niej nieufność co do tego, czy ona sama jest w stanie dać komuś swoje uczucie, ale również co do osób, które mogłyby ją pokochać. Nieustannie martwi się, czy jest kochana, czy związek jest autentyczny i czy jej partner pozostanie jej wierny czy ją zdradzi. Wciąż obserwuje i sprawdza, czy sprawy mogą być takie, jakimi się wydają. Reaguje na słowa i działania silniej niż potrzeba. Jest wrażliwa, ale potrafi również niespodziewanie okazać zbyt wiele gniewu.
Czego niekochane córki powinny się oduczyć o miłości
Miłość jest transakcją
Córki narcystycznych, kontrolujących i walczących ze wszystkimi matek uczą się, że na miłość trzeba sobie zasłużyć, że nie jesteś kochany z powodu tego, kim jesteś, ale za to, co robisz. Kiedy rozczarujesz swojego rodzica swoją porażką lub nieudolnością, jego miłość zostanie „wycofana”. Jako dorosłe kobiety, mają tendencję nie wiedzą, że zdrowa relacja opiera się na braniu, ale i dawaniu. Często błędnie widzą złe traktowanie, a nawet przemoc jako konieczną cenę, którą płacisz za bycie kochanym.
Miłość jest warunkowa
Kiedy jako dziecko nauczysz się, że uczucie to narzędzie manipulacji, kiedy nagradza się ciebie za to, że jesteś taka, jak się od ciebie oczekuje, w dorosłym życiu będziesz podejrzliwa wobec każdego gestu miłości, który otrzymasz. Będzie ci bardzo trudno uwierzyć, że ktoś po prostu chce cię uszczęśliwić.
Emocje (i prawdziwe uczucia) muszą być ukryte
Rodzice, którzy zawstydzają swoje córki, żeby je kontrolować, uczą je, że pokazywanie emocji (płacz, złość) zasługuje na pogardę, że jest słabością. W dorosłym życiu niekochane córki bardzo często udają przed swoimi partnerami, zaprzeczają, że odczuwają jakieś emocje, bojąc się odrzucenia. To olbrzymie psychiczne obciążenie.
Miłości trzeba stale szukać
Niekochana córka nie ma poczucia przynależności do swojej rodziny. Lekcja z dzieciństwa sprawiła, że wierzy, że miłość to rzadki towar, który bardzo trudno znaleźć. Nie rozumie, że aby czuć się godnym miłości, musisz najpierw pokochać siebie.
Miłość sprawia, że jesteśmy wrażliwi i słabi
Ból, jaki odczuwa niekochana córka, dostając skrawki miłości bądź tracąc ją, gdy jest karana, sprawia, że wierzy, że miłość ro samotność i ryzyko. Jako dorosła kobieta zbuduje sobie zamek, w którym się ukryje przed bliskością i czułością.
Miłość boli
Każde rozczarowanie miłością jest dla niekochanych córek jedynie dowodem na to, że to „musi boleć”, że odrzucenie, cierpienie jest tutaj czymś pewnym, że nie ma czegoś takiego jak dobry związek.
Czy to się może udać? Czy można się tego oduczyć? Tak, choć wymaga to czasu i cierpliwości wobec siebie samej. Najważniejszym krokiem jest uświadomienie sobie, że miłości nam odmówiono, że nam ją wydzielano.
Na podstawie: psychologytoday.com