Go to content

A gdyby tak zadbać najpierw o siebie i sprawdzić, czy świat się przez to nie zawali?

A gdyby tak raz inaczej? Gdyby raz zadbać o siebie i sprawdzić, czy świat się przez to nie zawali?
Fot.iStock / Vladimir Piskunov

Tego, czego nam w życiu brakuje najbardziej, gdzie mamy ogromne deficyty, to motywacja. Prawda? Znajoma coach mówi: – Motywacja jest w tobie, musisz ją w sobie odnaleźć. Wiem, że zanim uda się ją wydobyć, musimy przejść kilka istotnych etapów. Przede wszystkim:

  • polubić siebie,
  • zaakceptować swoje słabości,
  • mieć świadomość swoich słabych i mocnych stron,
  • znaleźć w sobie chęć bycia dobrą dla siebie,
  • uwierzyć, że mam prawo do szczęścia,
  • wiedzieć, co w życiu jest dla mnie ważne,
  • wiedzieć, czego tak naprawdę chcę.

Bez tego ani rusz. Bo jak znaleźć motywację w sobie, jeśli same sobie nie chcemy dać nic dobrego, jeśli uważamy, że nie zasługujemy na szczęście, jeśli naszym życiem nieustannie kieruje ktoś inny, a my mu na to pozwalamy. No nie ma szans nagle wyrwać się z tego kieratu i ruszyć do przodu.

A co jest naszą największą bolączką? To, że brak nam pewności siebie, że nieustannie w siebie wątpimy:

  • ja się do tego na pewno nie nadaję?
  • a co, jak okaże się, że jestem przeciętna?
  • i tak brak mi silnej woli, więc po co próbować?
  • a jak się nie uda? Wszyscy będą mnie wytykać palcami…
  • lepsze to co złe, ale znane, niż to co dobre, ale nieznane…

Bronimy się rękami i nogami przed własnym szczęściem, przed sięganiem po to, co jest dla nas ważne. Umniejszamy nieustannie siebie w naszych oczach. A ja cały czas zastanawiam się dlaczego? Czy potrzeba bezpieczeństwa jest tak silna, że ogranicza nasze działania, że nie pozwala nam wyjść poza strefę komfortu, choćby na milimetr? Wolimy tkwić w tym co tu i teraz, niż podjąć próbę? Czy tak naprawdę ważna jest dla nas opinia innych? Czy wolimy się nią zasłaniać niż cokolwiek zrobić. Czy tak trudno jest nam powiedzieć: „Hej, wiem, że jestem w tym dobra, że stać mnie na więcej, jak ktoś tego nie docenia, jego strata”.

Pomyśl, co takiego strasznego się stanie, gdy spróbujesz:

  • zacząć biegać, czy ćwiczyć,
  • odchudzać się,
  • prosić szefa o podwyżkę,
  • nauczyć swoich dzieci większej samodzielności, żeby siebie odciążyć od obowiązków,
  • powiedzieć otwarcie mężowi, o co masz żal i pretensje,
  • zadzwonić do przyjaciółki z prośbą o pomoc,
  • powiedzieć teściowej, żeby masz dość jej wtrącania się w wasze życie,
  • zacząć odkładać kasę na wymarzone wakacje,
  • wysłać CV na ogłoszenie, które ci się spodobało,
  • pofarbować włosy na inny kolor niż zwykle.

Jeśli jest choćby najbardziej błaha rzecz w twoim życiu, której boisz dzisiaj się zrobić, a która wniesie nową jakość, da powiew świeżości i obudzi potrzebę zmian – zrób to. Po prostu.

Bądźmy dobre dla siebie. Zróbmy rachunek sumienia pytając siebie: co dzisiaj zrobię, co przybliży mnie do bycia szczęśliwą. MNIE SAMĄ, a nie wszystkich wokół. Ja już wiem, a wy?