Go to content

Serce zostawiłam w… Maladze

Fot. iStock

To miał być zwykły kurs hiszpańskiego w Maladze. Dwa tygodnie wakacji po których miałam wrócić do rzeczywistości. To miała być tylko jednorazowa przygoda z Hiszpanią. To miała być tylko chwila, kilka zachodów słońca, kilka imprez, kilku przypadkowo poznanych ludzi… Stało się jednak inaczej.

Pierwszy raz moja noga stanęła na malagijskiej ziemi w 2009 roku. Miasto urzekło mnie swoją architekturą oraz niezwykłym hiszpańskim klimatem:  kobiety przebrane w stroje flamenco dumnie paradowały po ulicach, zagadując przyjezdnych i zapraszając ich do wspólnego tańca.  Nagle zanurzyłam się w inny świat: świat pełen barw i kolorów, w którym to nie praca, a wolniejszy tryb życia oraz dobra zabawa, odgrywają pierwszorzędną rolę.

Po kilku nieudanych próbach tańca flamenco zdecydowałam się na spacer do punktu widokowego Mirador de Gibralfaro, z którego można podziwiać panoramę całego miasta. Widok ten utwierdził mnie w przekonaniu, że Malaga jest niezwykle pięknym miastem.

Fot. archiwum prywatne / Pod niebem Malagi

Po tak wspaniałym doświadczeniu jakim jest obserwowanie Malagi z lotu ptaka, nie pozostaje nam nic innego jak udać się na wypoczynek do lokalnej knajpki. Wylądowałam zatem w słynnym barze El Pimpi, którego właścicielem jest sam Antonio Banderas.

Sącząc przepyszne malagijskie wino Cartojal wdałam się w pogawedkę z sympatycznym Hiszpanem, który opowiedział mi w skrócie historię miasta oraz zachęcił do dalszego zwiedzania. Po raz kolejny zaskoczyła mnie niezwykła uprzejmość i serdeczność mieszkańców Malagi, którzy na każdym kroku próbowali mi pomóc lub ze mną porozmawiać. Co więcej, nie przeszkadzał im mój łamany hiszpański. Każde wypowiedziane przeze mnie po hiszpańsku słowo, powodowało szeroki uśmiech na twarzy tubylców.

Fot. archiwum prywatne / Pod niebem Malagi

Przepiękne widoki, niezwykłe zabytki oraz uprzejmość Andaluzyjczyków sprawiły, że zechciałam tutaj zostać na stałe. I tak się też stało.  Od 2016 roku mieszkam w Maladze i… nie żałuję swojej decyzji! Dzięki temu miastu odkopałam dawno zapomniane pasje oraz nauczyłam się żyć wolniej, pełniej i przede wszystkim szczęśliwiej. Pokochałam nie tylko życie w tym pięknym miejscu, ale również język hiszpański, który towarzyszy mi na co dzień.

Fot. archiwum prywatne / Pod niebem Malagi

Ta wielka miłość do Andaluzji oraz języka hiszpańskiego zaowocowała stworzeniem własnego bloga, w którym dzielę się z moimi widzami oraz czytelnikami, nie tylko suchą wiedzą z zakresu języka hiszpańskiego, ale również pokazuję inny sposób życia, myślenia, który może wzbogacić ich kulturowo i otworzyć przed nimi drzwi do innego, a czasami nawet barwniejszego życia…

Fot. archiwum prywatne / Pod niebem Malagi

Aleksandra Lipa, autorka dwóch książek do nauki hiszpańskiego oraz kanału na Youtube Pod niebem Malagi.

Od 5 lat mieszka na stałe na Południu Hiszpanii w Maladze.  Pasjonatka języka hiszpańskiego i wszystkiego, co andaluzyjskie.

Odwiedź mnie na blogu i na moich kanałach w social mediach:

Youtube: YT/Pod niebem Malagi

Facebook: @podniebemmalagi

Instagram: @pod_niebem_malagi

Blog: www.podniebemmalagi.com