Go to content

Każde dziecko potrzebuje tych czterech rzeczy!

Fot. iStock / evgenyatamanenko

Małe, duże, piegowate i to z brązowymi oczami. To dobre z matmy i to, które ciągle śpiewa pod nosem o motylach. Każde dziecko potrzebuje tych czterech rzeczy. Bo bez nich smutno żyć, nawet gdy jesteśmy już całkiem duzi….

Być kochanym

Bezwarunkowo. Zawsze i na zawsze. Kocham Cię – nic więcej.

Bardzo często nieświadomie warunkujemy naszą miłość:

  • Kocham cię, tak dobrze się uczysz… (a gdybym uczył się źle, nie zasługiwałbym na miłość?)
  • Kocham cię, ale nie możesz tak robić/mówić/taka/i być… (a gdybym okazał nieposłuszeństwo, przestałbyś kochać?)
  • Kocham cię, jesteś taki ładny (a gdybym był brzydki, nudny, chory – nie byłbym dość dobry na tę miłość?)
  • Kocham cię, ale jak nie zdasz tych egzaminów, to… (to przestaniesz mnie kochać?)

Być kochanym, to czuć to całym sobą. Uczyć się wzajemnie czym miłość jest. Ale też pokazać dziecku, że miłość to nie „obrazek”, na którym widzimy pudełko czekoladek w kształcie serca, czy uległość. Nauczyć tej dobrej miłości możemy tylko w jeden sposób – dając ją od siebie. Nawet nie wiecie, jak bardzo to pomoże waszym dzieciom, szczególnie, gdy zaczną dojrzewać i odkrywać swoją seksualność.

Czuć przynależność

Wiedzieć, że ma swoje miejsce, bezpieczne miejsce na tym świecie. Niech nie musi go rozpaczliwie szukać. Ta przynależność, to poczucie bycia wspieranym, bezpiecznym, akceptowanym. Pamiętacie to uczucie, kiedy nikt nie wybierał was do drużyny albo, gdy to was nie zaproszono na urodziny? Walił się wam wtedy świat? Choć wydaje się wam to nieistotne, „głupie” czy błahe, pamiętajcie, że wasze dzieci nie żyją w przyszłości, tylko teraz. I im teraz też się wali świat.

Poczucie przynależności jest tak samo ważne w grupie rówieśników, co w rodzinie. Zastanowicie się, jak to to możliwe by nie czuć się częścią swojej rodziny? Wystarczy dostać łątkę „czarnej owcy”. Tego innego, gorszego niż starsza siostra albo młodszy brat. Nie tak zdolnego, chodzącego własnymi ścieżkami. Tego, który nie zamierza jak tata, mama i babcia zostać lekarzem, prawnikiem czy prowadzić rodzinnego sklepu. Ten inny. Nie pasuje.

Rodzicielstwo to najtrudniejsza i najlepsza na świecie szkła akceptacji drugiego człowieka. Od zgody na nielubienie ciast, które wszyscy kochają, po najtrudniejsze, odmienne życiowe wybory.

Zostać wysłuchanym

Potrzebuje tego każde dziecko, dorosły też. Ileż razy irytowaliście się gdy wasz partner usypiał na opowieści o nawałnicy, jaką urządził wam szef? Albo kwitował to krótkim, nie mam czasu na takie pierdoły/jestem zbyt zmęczony, to nie jest koniec świata. Ileż razy irytowaliście się z powodu nieproszonych rad lub by ich nie wysłuchiwać woleliście milczeć.

Dzieci też potrzebują wysłuchania. Bardzo.

Coś znaczyć, być KIMŚ i mieć swoje osiągnięcia

Gonimy za swoimi sukcesami, wraz z wiekiem uczymy się mierzyć coraz wyżej, biec szybciej, zdobywać kolejne medale, awanse, lepszych kochanków i więcej pieniędzy. To normalne, całe życie ścigamy się ze wszystkim i ze wszystkimi. Zbyt często odczuwamy taką potrzebę, z powodu presji. Nigdy dość dobrzy. Uczmy nasze dzieci, że zawsze są KIMŚ ważnym, znaczą wiele dla nas i dla innych.  Że choć wszyscy łakniemy swoich nagród, one nigdy nie dadzą nam szczęścia na tacy. Bo życie to jedna wielka podróż,

A gdyby tak za sukces uznać samodzielne zrobienie sobie herbaty? I nauczyć się wspólnie cieszyć z małych, zwykłych rzeczy, które nas formują?

Co możemy dać naszym dzieciom? To czego potrzebuje każdy człowiek.


Na podstawie: huffingtonpost.co.uk