Mamo! Dziękuję Ci za Twoje odwiedziny w tak trudnym dla mnie momencie. Już ponad trzy lata nie ma Cię z nami, brakuję mi rozmów z Tobą, Twojego uśmiechu i rad. Szkoda że moje dzieci nie zdążyły Cię poznać. Choć wiem i czuję to że jesteś z nami i opiekujesz się moją rodziną to brakuję mi Ciebie.
Droga Redakcjo
Historia jaką opowiem to nie jest zwykłe kobiece spotkanie. Moja kochana mama zginęła w wypadku 13 listopada 2015r. Mieszkałam razem z nią w rodzinnym domu, los odebrał ją zbyt szybko a ja zostałam sama. Jakoś poukładałam sobie życie, mam męża i kochane dzieci ale brakuję mi jej i naszych wspólnych rozmów. Moja córka miała się urodzić 13 listopada 2018r. Bardzo obawiałam się tej daty i bardzo nie chciałam aby urodziny mojej córki kojarzyły mi się z śmiercią mamy. Dnia 12 listopada zostałam przyjęta na oddział do szpitala. 13 listopada z lekkimi bólami spacerowałam po szpitalu a w wolnym czasie modliłam się w kaplicy o mamę z okazji rocznicy jej śmierci, o pomoc w trakcie porodu, o zdrowie dla dziecka i o to aby ten dzień się skończył. Ból był coraz większy ale udało mi się na chwilkę przysnąć. Wtedy odwiedziła mnie moja mama, przyszła do pokoju odwiedzin, ucałowała moją córkę i wyszła, obudziłam się i nagle odeszły mi wody była godzina 3 w nocy, później wszystko poszło sprawnie urodziłam zdrową córkę 14 listopada o godz. 6.20 o tej samej której mnie kilka lat temu urodziła Mama. Wierzcie czy nie ja wiem że ona była przez ten cały czas przy mnie. To kobiece spotkanie jest dla mnie najważniejsze i jestem za nie wdzięczna.
Aga