Go to content

Zaczęło się od choroby i cierpienia. Dziś pokazują innym, że czasem warto otworzyć się na nowe rozwiązania

Fot. iStock / ipopba

Czasem tak się w życiu układa, że to, co nas boli, ogranicza czy nawet krzywdzi, niespodziewanie zamienia się w bardzo ważny impuls. Impuls do zmian, do działania, do tego, by spróbować czegoś zupełnie innego. Przeczytajcie koniecznie historię Łukasza i Donaty, której choroba była zalążkiem do niesienia pomocy innym poprzez otwarcie konopnego sklepu.

linia 2px

Pomysł z założeniem sklepu pojawił się „dzięki” chorobie mojej partnerki, Donaty, która dowiedziała się, że cierpi na chorobę Scheuermanna (jałowa martwica kręgosłupa). Jej siedzący tryb pracy potęgował tylko ból pleców, który doskwierał do tego stopnia, że pójście na spacer wiązało się z katuszami. Donata przyjmowała dziennie kilka różnych tabletek przeciwbólowych. Ich ilość była na tyle duża, a efekt mizerny, że zacząłem szukać alternatywy dla obciążających wątrobę farmaceutyków.

Nasza przygoda z konopiami zaczęła się od maści z CBD, którą smarowałem plecy Donaty każdego wieczoru przez tydzień. Przyznam szczerze, że skóra zrobiła się aksamitna jak u nastolatki i ból powoli zaczął się zmniejszać. Pomyślałem wtedy, że musi być coś lepszego, co przyniesie jej większą ulgę i „zdejmie” ze mnie rytuał codziennego smarowania (tak, wszyscy faceci to lenie 😉 ). – opowiada Łukasz.

Z pewnym dystansem kupiliśmy olejek CBD. Mieliśmy pewne obiekcje widząc malutką buteleczkę za ponad 100 zł, ale zaryzykowaliśmy ewentualną stratę pieniędzy. Na początku Donata przyjmowała olejek wraz z lekami przeciwbólowymi. Aplikacja wieczorem oprócz rozluźnienia mięśni dawała jej także głębszy sen i lepsze samopoczucie o poranku. Stopniowo farmaceutyki zastąpiła samym olejkiem, trwało to mniej więcej półtora tygodnia.

Mała buteleczka okazała się bardzo wydajna, wystarczyła nam na około 5-6 tygodni codziennego stosowania (przyznaje, że zacząłem „podbierać” olejek by lepiej się wyspać). Druga buteleczka olejku była stosowana już mniej restrykcyjnie, niż podawał producent, bo Donata znalazła optymalną dla siebie dawkę metodą prób i błędów. Chodziło o podtrzymanie efektu i wsłuchanie się w potrzeby organizmu, który najlepiej podpowiada czego mu brakuje. Donata przyjmuje go regularnie, ja natomiast doraźnie, kiedy coś mnie boli lub gdy chcę łatwiej zasnąć i mentalnie odpocząć po stresującym dniu.

Po kuracji olejkiem podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy pomagać innym dostarczając produkty, które sami przetestowaliśmy i zadziałały lepiej niż się spodziewaliśmy. Tak rozpoczęła się nasza przygoda z konopiami medycznymi.

Niedługo po naszym starcie została uchwalona ustawa o medycznej marihuanie, co oswoiło odrobinę świadomość ludzi o konopiach w innym wymiarze niż „rekreacyjnym”. Jednakże dużo osób boi się produktów z konopi. Boją się nie samej rośliny, ale tego, że zostaną posądzeni przez otoczenie o branie narkotyków.

Wielu klientów mówi nam, że używa produktów z konopi „po cichu” mimo, że pomagają im w schorzeniach bardziej niż farmaceutyki.

W pewnym momencie zaczęliśmy spisywać historie naszych klientów i bliskich w formie bloga, by jeszcze bardziej oswoić ludzi z tematem konopi. Wszystkie historie są prawdziwe, zazwyczaj publikowane „incognito”, by nie być posądzonym o stronniczość i zachować prywatność klientów (którzy zgodzili się na taką formę publikacji). Te historie uświadamiają nam, że wszystko prze co przeszliśmy, miało swój cel. Że naprawdę udało nam się pomóc innym.

Napisał do nas kiedyś klient, nazwijmy go Krzyśkiem. Opowiedział swoją historię z alkoholem w tle. „Mam taki wieczorny zwyczaj, że piję 2-3 drinki na rozluźnienie po pracy.  Panowie dobrze wiedzą, że 0,7 na tydzień to nic szczególnego. Tym bardziej pijąc w domu, a nie gdzieś po knajpach w drodze do niego” – opowiadał. Olejek kupił z zupełnie innych przyczyn, miał zadziałać przeciwbólowo. Nie widział w alkoholu problemu i też nie planował żadnych wielkich zmian w życiu. „Dzisiejszy post nie ujrzałby światła dziennego gdyby nie troska Ali o moje zdrowie. Spytała niedawno czy dobrze się czuję i czy wszystko ze mną ok. Twierdząco odpowiedziałem, że wszystko jest dobrze i dlaczego pyta. „Bo mniej pijesz” odpowiedziała (…) Poszperałem na temat alkoholu i CBD i znalazłem kilka informacji, że olej CBD wykorzystuje się także przy walce z uzależnieniami”.

Dlaczego o tym opowiadamy? Bo każda taka historia utwierdza nas w poczuciu misji. To nie jest tylko praca, nie tylko sklep, to dla nas o wiele więcej. I każdy „Krzysiek”, który opowiada nam swoją historię, jest największą nagrodą. Dowodem, że można pomóc ludziom w walce z ich trudnościami.

Mamy ogromną nadzieję, że konopie wreszcie wyjdą z cienia i że małych, prywatnych happy endów będzie przybywać, że nasze doświadczenie i obecna działalność, pomogą wielu, wielu ludziom. W naszym przypadku „przeszkoda”, jaka przed nami wyrosła, stała się początkiem zupełnie nowej drogi.

Zapraszamy do naszego sklepu Konopia-MED, naprawdę warto wiedzieć więcej.

 

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe


Artykuł powstał we współpracy z Konopia-MED