Go to content

W pułapce umysłu. 10 błędów, które popełniasz w swoim myśleniu

W pułapce umysłu
Fot. iStock/mustafaipek34

Całkiem niedawno miałam okazję rozmawiać ze znajomą na temat długości trwania terapii indywidualnej i samego sensu chodzenia do psychologa. „Bo przecież wygadać, to ona się może przyjaciółce”, a tu potrzebna jest pomoc na „już”, „teraz”, „zaraz”. Czy nie lepiej byłoby więc udać się do kogoś, kto przepisze nam odpowiednie tabletki i od razu będzie po sprawie? Oczywiście kwestia tego, kiedy sytuacja wymaga leczenia farmakologicznego, a kiedy terapii, to temat wymagający dłuższego wyjaśnienia, skupmy się więc na tym dlaczego „ta terapia tyle trwa”.

I znowu można by na ten temat napisać książkę, ale w gruncie rzeczy sprawa rozchodzi się o podstawowe błędy myślenia. Każdy z nas w swoim codziennym funkcjonowaniu popełnia określoną ilość takich błędów. W zależności od tego, ile tak naprawdę ich jest (jak bardzo zniekształcone jest nasze myślenie) i w którą stronę się „odchylają”, możemy mówić o względnej normie lub zaburzeniu psychicznym (depresji, nerwicy, narcyzmie itd.). Sposób, w jaki patrzymy na świat: na samych siebie, na innych ludzi, kształtuje się na przestrzeni wielu lat. Nie da się go zatem zmienić od razu, do tego potrzeba czasu i osoby, która będzie potrafiła nakierować nas na właściwą drogę.

Niekiedy udaje się to osiągnąć samemu. Pamiętasz te wszystkie „momenty olśnienia” w swoim życiu? Chwile, w których mówiłaś sobie na przykład, że „od dzisiaj nigdy już nie będę oceniać innych ludzi”? Ważne doświadczenia, wnioski, do których dochodzimy po pewnym czasie, sprowadzają nasze myślenie na właściwe tory i sprawiają, że eliminujemy utrwalone wcześniej błędy. Zobacz ile z nich w dalszym ciągu zdarza ci się popełniać.

10 błędów, które popełniasz w swoim myśleniu na co dzień:

Uogólnianie

Pojawia się, gdy wydaje nam się, że odkryliśmy zasady jakimi rządzi się ten świat i wszyscy jego mieszkańcy. Używamy wtedy wielkich kwantyfikatorów, mówimy że „wszyscy policjanci biorą w łapę”, „jak nie wie jak jeździć, to na pewno baba”, „nikt normalny nie lubi płacić podatków”. Nie dopuszczając przy tym do głosu myśli, że w ogóle mogło by być inaczej. Do tego „każdy wyjątek potwierdza regułę”, zamykając nas w błędnym kole.

Etykietowanie

Odgórne stwierdzenie, że coś (lub ktoś) jest jakieś. To prawdopodobnie najczęściej występujący błąd w naszym mentalnym słowniku. „Ania jest złą matką”, „Maciej jest nieudacznikiem”, „Ale jestem głupia”. Razem z przylepioną sobie lub innym etykietką, zmienia się nasz sposób patrzenia na daną osobę. Etykietowanie często idzie bowiem w parze ze skłonnością do nadmiernego uogólniania. Co sprawia, że zaczynamy przypisywać komuś cechy, których wcale nie posiada. Bo skoro „Adam jest PIS’owcem”, a „Wszyscy PIS’owcy to fanatycy i katole” to znaczy, że już wyrobiliśmy zdanie na jego temat. Mimo, że Adam w wielu kwestiach nie zgadza się postulatami Kościoła.

Myślenie dychotomiczne (fałszywy dylemat)

Zawężanie swojego pola widzenia do dwóch skrajnych możliwości czy sposóbów wyjścia z danej sytuacji (z czego żaden nie wydaje się być w pełni satysfakcjonujący). „Człowiek jest albo dobry albo zły”, „Szklanka jest albo do połowy pełna albo do połowy pusta”, „Jeśli mnie nie posłucha to się rozstajemy”, „Albo będę mieć nudną, ale za to dobrze płatną pracę, albo będę szczęśliwa i biedna”. Nie dopuszczamy do siebie istnienia trzeciej opcji, czegoś „pomiędzy”, bo to zaburzyło by naszą perspektywę, zmusiłoby nas to zrewalidowania naszych poglądów. A to znacznie trudniejsze niż wybieranie mniejszego zła.

Iluzoryczna korelacja

Doszukiwanie się przesłanek tam, gdzie ich nie ma. „To, że mi nie odpisuje, na pewno znaczy, że mnie zdradza”. A, czy przypadkiem nie chciałabyś, żeby właśnie tak było? Mieć powód do tego, by z nim zerwać? Bo przecież nie może być tak, że wszystko między wami dobrze się układa. Wtedy byłoby za dobrze, czyż nie? Dotyczy to zarówno korelacji negatywnych, jak i pozytywnymi.

Te drugie często wiążą się z tak zwanymi uzasadnieniami emocjonalnymi. „Skoro czuje się przy nim tak cudownie, to musi być wspaniały człowiek”.

Personalizacja

To przypisywanie sobie zbyt dużej mocy sprawczej. Wydaje nam się, że bez nas świat się zawali. „Ten dom beze mnie w życiu by normalnie nie funkcjonował.”; „Pewnie powiedziałem coś źle, dlatego się nie odzywa.”, „Jeśli im nie pomogę na pewno sobie nie poradzą.”

Minimalizowanie

Znane powszechnie, jako „fałszywa skromność”. Wydaje nam się, że osoba skromna powinna pomniejszać swoje zasługi. Gdy ktoś mówi nam komplement, albo gratuluje zdanego egzaminu, mówimy: „Tak, ale egzaminator od początku był życzliwy i chciał żebym zdała”. Kiedy w rzeczywistości skromność polega na umiejętności trafnej oceny wartości swoich dokonań i zdolności przyjmowania komplementów. Charakterystyczne dla tego błędu jest to, że zawsze znajdzie się jakieś „ale”.

Podstawowy błąd atrybucji

Czyli coś co zdarza się praktycznie wszystkim. Załóżmy, że jedziemy samochodem na bardzo ważne spotkanie. Jesteśmy już spóźnione więc „przez przypadek” przejechałyśmy na czerwonym. Nie jesteśmy przecież złymi ludzi, zazwyczaj przecież grzecznie stajemy na wyznaczonej linii. A dzisiaj to po prostu „taka sytuacja”. Gdyby jednak to samo zdarzyło się innemu kierowcy, natychmiast wyzwałybyśmy go od piratów drogowych i uznałybyśmy, że takich ludzi powinno się tępić.

Za taki tok myślenia odpowiedzialny jest właśnie podstawowy błąd atrybucji, czyli tendencja do

wyjaśniania własnych „niepoprawnych” czynnikami sytuacyjnymi (zewnętrznymi), za to mówiąc o innych znacznie większą wagę przypisujemy ich cechom osobowościowym (wewnętrznym).

Czytanie w myślach

To pewność, że wiesz co dana osoba myśli, czuje i przeżywa. „Magda myśli, że jest tu najważniejsza.”, „Kasia może się nie odzywać, ale ja i tak wiem, że mój pomysł jej się nie podoba.” Czytanie w myślach powoduje zmianę naszego nastawienia wobec osoby, której myśli właśnie „odczytałyśmy” i reagowanie na to co mówi, według własnych przewidywań. Nie trzeba chyba dodawać, jak fatalne skutki w komunikacji, niesie ze sobą.

Heurystyka dostępności

Wszyscy chcielibyśmy wierzyć, że podejmując decyzję obiektywnie oceniamy prawdopodobieństwo występowania pewnych zdarzeń. Niestety, heurystyka dostępności mówi nam o tym, że jeżeli na przykład zostaliśmy oszukani kilka razy w życiu, będziemy wierzyć, że mamy duże szanse, że znowu nas to spotka (niezależnie od tego w jakiej znajdziemy się sytuacji). Nie oznacza to jednak, że mamy rację – takie rozwiązanie zwyczajnie łatwiej przychodzi nam do głowy.

Efekt ślepej plamki

W kulturze katolickiej można by to przyrównać do widzenia igły w cudzym oku i niedostrzegania belki w swoim. Odnosząc to do naszych błędów poznawczych (myślowych) najczęściej wygląda to tak, iż mimo że zdajemy sobie sprawę z tego ich istnienia i dość wyraźnie widzimy je u innych, sami jesteśmy przekonani, że one nas nie dotyczą. Zanim więc podejmiemy ostatnią decyzję, powinniśmy prześledzić jaki tok rozumowania nas do niej doprowadził. Może się bowiem okazać, że nieświadomie wpadliśmy w sidła tych błędów.


Źródło: takmiedzynami.combrief.pl