Załóżmy, że jesteś zwykłą kobietą, której styl życia pozostawiał do tej pory wiele do życzenia. Dużo czytasz o zdrowych nawykach i korzyściach, płynących z aktywności fizycznej, ale niewiele z tych rad wcielasz w życie. Co jakiś czas masz wielki zryw – chcesz schudnąć i wynajdujesz jakąś dietę cud lub decydujesz się na zwykłą głodówkę. Po kilku dniach, resztkami sił wracasz do poprzednich przyzwyczajeń.
Masz ochotę na spektakularną zmianę, która zmobilizuje cię do dalszego działania? Sprawdź, jak w prosty sposób uciąć 500 kalorii z codziennego menu. Dzięki temu możesz zgubić nawet 2 kg w tydzień.
Zrezygnuj z alkoholu
Przede wszystkim jest naprawdę tuczący. Szczególnie, gdy pijesz słodkie wino, piwo lub kolorowe drinki i to… w sporych ilościach. Poza tym alkohol wzmaga apetyt, więc chętniej podjadamy w trakcie popijania.
Zmniejsz talerz
Naprawdę wystarczy nakładać posiłki na mniejsze talerze, by schudnąć. Tak oszukasz oczy i mózg. Talerz będzie wypełniony po brzegi, a jedzenia znajdzie się na nim zdecydowanie mniej.
Odstaw słodkie napoje
Przeciętna puszka może mieć nawet 100 kalorii, a ty… wypijasz ją dosłownie w minutę. Czy nie lepiej pić wodę lub niesłodzoną herbatę, dostarczając organizmowi 0 kalorii?
Ogranicz makaron
Jeżeli to twoje ulubione dania, musisz zmniejszyć porcje. Jedz powoli, bo dopiero po 20 minutach mózg dostaje sygnał z żołądka, że głód został zaspokojony. Dobrym nawykiem może okazać się zostawianie niewielkiej ilości posiłku na talerzu. Dobrze, gdybyś nauczyła się kontrolować porcje – zapewne zdarza ci się przygotowywać za dużo, a potem dojadać, bo nie wypada wyrzucić?
Przestań jeść przed telewizorem
Najwięcej kalorii pochłaniamy wtedy, gdy jemy, patrząc się w telewizor. Bardzo łatwo stracić wówczas rachubę, dlatego najlepiej spożywać posiłki bez dodatkowych umilaczy. Wyjątkiem jest rozmowa z drugim człowiekiem, wtedy (dla odmiany) je się mniej.
Postaw na sałatki…
…ale zachowaj czujność. Warzywa są w porządku, ale te wszystkie dodatki, jak sosy, grzanki, oliwki i sery, powodują, że zwykła sałatka staje się bombą kaloryczną.
Na podstawie: Papilot