Go to content

Polska firma kosmetyczna zaczęła produkować płyn antybakteryjny i dodawać go bezpłatnie do zamówień

Fot. Materiały prasowe

Czasem trzeba wziąć sprawę w swoje ręce.  Dlatego, kiedy sytuacja spowodowana pandemią CIVID-19 ograniczyła dostępność środków do dezynfekcji,  jedna z polskich marek kosmetycznych postanowiła go wyprodukować. Stworzyli płyn antybakteryjny, który przekażą szpitalom i klientom BEZPŁATNIE do zamówień.

Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, gdy nam zaczęło brakować środków do dezynfekcji zarówno w pracy jak i w domach. Postanowiliśmy zakasać rękawy i wziąć sprawy w swoje – zdolne – ręce – mówi Anna Rutkowska-Didiuk.

Marka MOKOSH po raz kolejny udowodniła, że Polak potrafi – i w dodatku może pomagać innym.

W czasach pandemii zdobycie odpowiednich środków często graniczy z cudem. Ceny rosną w równie szybki, co absurdalny sposób, a przedsiębiorcy muszą wykazać się kreatywnością.

Potrzeba matką wynalazku

Najcenniejszy produkt? Środek do dezynfekcji. W pracowni MOKOSH zapasów ubywało, a cena gotowych preparatów zaczęła znacznie przekraczać budżet, dosłownie z każdym dniem ich cena wzrastała. Wtedy po raz pierwszy marka postanowiła zrobić je we własnym zakresie.

Z surowcami było jeszcze trudniej! Duże koncerny zaczęły masowo „przejmować” z rynku wszystko o działaniu przeciwwirusowym czy przeciwgrzybiczym. Dostępność alkoholu etylowego wiązała się z wejściem do gry negocjacyjnej i układów zakupowych.

Spekulacje ceną i absurdalne warunki zakupu stały się codziennością. Oferty typu „sprzedam Pani minimum cysternę” lub „proszę mi zdobyć drugiego Klienta na cysternę, to w zamian uzyskacie rabat” okazały się powszechne, a cena za litr przekraczała znacznie cenę detaliczną sprzed epidemii. Od razu nasunęła się myśl, że każdy podmiot (w tym szpitale!) musi uczestniczyć siłą rzeczy w tej chorej grze.

Na szczęście udało się zdobyć surowce i praca ruszyła pełna parą. Płyn antybakteryjny MOKOSH przeszedł szereg badań i żmudny proces rejestracji urzędowej jako środek biobójczy.

Trzeba sobie pomagać

Zamówiona ilość składników produktu zapewni bezpieczeństwo i higienę na okres najbliższych kilku miesięcy. Ale co najważniejsze część z tej partii, obowiązkowo i jednogłośnie, firma zarezerwowała dla szpitali.

Właśnie teraz medycy nie powinni tracić energii na negocjacje czy poszukiwania uczciwych dostawców, a środków do dezynfekcji powierzchni i dłoni niestety w dzisiejszych czasach wszędzie brakuje.

Firma postanowiła również zadbać o bezpieczeństwo swoich Klientów i dodawać płyn antybakteryjny MOKOSH bezpłatnie każdemu, kto złoży zamówienie na mokosh.pl o wartości min. 150 zł. Będzie to dodatek aż do wyczerpania zapasów pierwszej partii, z której go wyprodukowaliśmy.

Płyn antybakteryjny MOKOSH

Taki płyn to najlepszy sposób na odkażenie telefonu, klamek, uchwytów, stanowisk pracy (biurek, krzeseł, klawiatur, poręczy) przesyłek, a nawet dłoni. Możesz też spryskać podeszwy butów, kran, zlew czy spłuczkę. Poręczną butelką można zabrać dosłownie wszędzie. Miej ją zawsze przy sobie.

Przyjemny zapach i dodatki pielęgnacyjne (hydrolat z róży białej oraz olejki eteryczne z drzewa herbacianego i lawendy) na pewno przypadną każdemu do gustu.

Wierzymy, że właśnie tak możemy odwdzięczyć się naszym Klientom za wspieranie nas w tym trudnym okresie. Przekazuję ogromne podziękowania od całego Zespołu MOKOSH i powtórzę – pomaganie jest dla nas naturalne!

Brawo Wy!

Anna Rutkowska-Didiuk i płyn antybakteryjny MOKOSH
Anna Rutkowska-Didiuk i płyn antybakteryjny MOKOSH