Go to content

To nie będzie zły dzień, o nie! Kilka recept na boski humor

Fot. Unsplash / CC0 Public Domain

Wydawać by się mogło, że kiedy za oknem słońce i ciepło, to już nic nas nie ruszy. Niestety, chandra nie wybiera, nawet w pozornie szczęśliwe miesiące może nas dopaść spadek nastroju.

Czasem dzieje się tak też dlatego, że za dużo od siebie wymagamy. Zbliża się lato, planujemy urlop i opiekę nad dziećmi. Jak na złość nic w szafie nie leży na nas jak powinno. Mąż chudnie i zdecydowanie wchodzi w swój najlepszy wiek, podczas gdy my z roku na rok powiększamy rozmiar i bikini zastępujemy kostiumem jednoczęściowym. Jak żyć ? I wtedy przychodzi on – TEN DZIEŃ.

Od rana budzik drażni uszy. Kawa nie smakuje jak powinna i nie pomaga jak powinna. Dzieci nie słuchają nas jakoś bardziej niż zazwyczaj, mąż niech lepiej zmyka szybko do pracy. Z szafy nic nie pasuje. W pracy klienci dzisiaj powariowali, a szefowi wyrastają diabelskie rogi.

W taki dzień najlepiej byłoby się zamknąć w domu, w pidżamce, z kubełkiem lodów, włączyć tv i tak dotrwać do wieczora. A potem zasnąć i przeczekać. Niestety nie zawsze się da…

Wybierz się na spacer

Nieważne gdzie, ważne, żeby wyjść z domu. Zmiana otoczenia skieruje nasze myśli na inne tory niż to, że akurat dziś czujemy się beznadziejnie. Zaczniemy skupiać się na otoczeniu, na tym gdzie idziemy, co widzimy po drodze. Pomoże nam to złapać nieco dystansu. Powiesz – kiedy mam to zrobić? Idź do pracy piechotą. Na zakupy idź spacerem, wyjdź z psem lub dziećmi. Nie wierzę, że nie znajdziesz w ciągu dnia 10 minut na to, by wyjść i po prostu się przespacerować po okolicy. Tonie musi być całodniowa wycieczka do lasu, chociaż taką też zaplanuj na wolny dzień – las w czerwcu pachnie cudownie!

Zjedz coś dobrego

Zajadanie emocji, wydawałoby się, nie jest najlepszym pomysłem. I nie, nie namawiam do całodziennego lub, o zgrozo, całonocnego obżarstwa. Ale zrób sobie małą przyjemność. Jeśli lubisz szparagi to ugotuj je na obiad, nawet jeśli planowałaś krupnik, bo to ulubiona zupa dzieci. Skup się na sobie. Pamiętaj, że posiłki powinny być lekkie. Napchana tłustym fast foodem poczujesz się gorzej, gwarantuję. Za to po daniu, które lubisz i które pozytywnie wpłynie na organizm uszczęśliwisz i duszę i ciało. A na deser, czekolada, taka 70% kakao najlepiej.

Spotkaj się z przyjaciółką

Otaczaj się pozytywnymi ludźmi na co dzień, nie tylko w chandrę. Wtedy, w takie dni, kiedy dopadnie cię spadek nastroju, będziesz wiedziała do kogo zadzwonić. Pozytywni, szczerzy i oddani przyjaciele, działają lepiej niż niejeden psychoterapeuta. Ludzie, przy których czujemy się swobodnie, nie wstydzimy się swoich uczuć i możemy bez skrępowania się otworzyć, są na wagę złota. I nie, nie potrzebujesz ich wielu. Wystarczy jedna oddana przyjaciółka lub przyjaciel. Taka relacja jest równie ważna jak relacja miłosna.

Wkręć się w coś!

Znajdź chwilę na swoje pasje lub postaraj się znaleźć coś w co się wkręcisz. Lubisz jeździć na rowerze? Pływać? Tańczyć? Zaplanuj chwilę na to zajęcie. Nie musisz od razu zapisywać się na kurs tańca, chociaż czemu nie. Ale wystarczy, że włączysz ulubioną muzykę i potańczysz w domu, kiedy nikt nie widzi. Albo z dziećmi. Albo jeszcze lepiej z partnerem. Tańczcie tak jakby was nikt nie widział. Czy to nie brzmi wspaniale? Ten dzień od razu staje się lepszy.

Zrób coś dla ciała

Popularna kosmetyczka lub fryzjer. Brzmi banalnie, wiem. Ale cóż na to poradzisz, że to działa. Kup sobie coś, co chciałaś. Może nowy kosmetyk do pielęgnacji, albo nowy kolor lakieru do paznokci? Oddaj się zabiegom pielęgnacyjnym w salonie lub sama zrób sobie wieczór z maseczką i wanną pełną aromatycznych soli. Unikaj jednak radykalnych zmian, których możesz żałować np. przed obcięciem długich włosów na jeża daj sobie kilka dni 🙂

Odpocznij

Bywa tak, że nasze organizmy są tak przeciążone, że po prostu padamy z nóg. Zamiast udowadniać sobie i innym, że damy radę, czasem lepiej po prostu zawinąć się w ten kocyk i przespać. Sen regeneruje, oczyszcza nasze umysły i ciała, pozwala nam nabrać perspektyw i sił do pracy. Dbaj o higienę snu i wysypiaj się na co dzień. Coś w tym jest, że jak człowiek niewyspany i głodny to zły.

Poznaj swój emocjonalny cykl

Istnieje coś takiego jak emocjonalna sinusoida. Z łatwością ją zauważysz, jeśli tylko przeanalizujesz swoje nastroje. Działamy wszyscy na zasadzie fali. Mamy dni kiedy nic się nie dzieje, jest stabilnie, nudno wręcz. A potem albo górka albo dołek. Podczas górki, w naszym życiu zaczyna się coś rozkręcać, padają intratne propozycje, życie towarzyskie nabiera tempa, jest super. Wydawać by się mogło, że ten stan powinien trwać wiecznie. Niekoniecznie. Taki stan emocjonalnego haju, tylko pozornie jest dobry. Zazwyczaj kończy się to dołkiem. Bo po prostu dogania nas szarość życia codziennego. Wtedy z gorszego dnia, przechodzimy w fazę stabilizacji, rutyny i znów czekamy na falę. To zupełnie naturalny stan we wszechświecie i nie pozostaje nam nic innego jak to zaakceptować. Dbaj o rutynę dnia codziennego, wpleć w swój dzień zajęcia, które uszczęśliwiają.

Zmień coś!

Pozytywna zmiana to coś czego potrzebujesz. Jeśli nie wystarcza zmiana w wyglądzie po wizycie u fryzjera, znajdź w swoim życiu element, który wymaga zmiany. Może chciałaś zawsze zmienić zawód, tylko brakowało odwagi? Zrób coś w tym kierunku. Nie musisz od razu pisać wypowiedzenia, ale np . przejrzyj oferty pracy, zobacz czego oczekują pracodawcy. Może zapiszesz się na kurs doszkalający? A może wystarczy zmienić układ mebli w salonie? Albo zaplanować dekoracje w kuchni? Cokolwiek co sprawi, że poczujesz przypływ świeżości w życiu jest bardzo na tak.

Obejrzyj coś wzruszającego

Wiem, nie każdy lubi wyciskacze łez. Jednak filmy, które prowokują nas do uzewnętrznienia emocji, działają na zasadzie katharsis – pomagają nas uwolnić od tłamszonych emocji. Wzruszenie oczyszcza. Łzy powodują, że odpuszczamy to co tak mocno utknęło w naszych sercach, a pozwalamy wszystkim uczuciom na swobodny przepływ. Czasem po prostu taki wieczór z chusteczką jest potrzebny, każda z nas ma go pewnie za sobą i to nie raz.

Poćwicz, pobiegaj – daj sobie wycisk

Wycisk fizyczny działa podobnie. Dasz sobie w kość a wszystkie stresy dnia codziennego ulatują gdzieś w niebyt. Nasze ciało podczas treningu przechodzi oczyszczenie fizyczne i umysłowe. W mózgu wydzielają się hormony szczęścia, czujemy się zmęczone, ale zrelaksowane i szczęśliwe. Jeśli masz gorszy dzień – potrenuj. Wiem, wyjście na siłownię to ostatnie na co masz ochotę. Włącz Youtube, jest pełen filmów treningowych.

Zrób listę rzeczy, za które jesteś wdzięczna

Na koniec męczącego dnia, zrób coś, co pozwoli ci wstać z uśmiechem. Spisz na kartce kilka rzeczy za które jesteś w życiu wdzięczna. Dużo wymagamy od siebie i innych, ale czy dziękujemy za to co nas spotyka i za to co mamy? I czy dziękujemy same sobie? Jeśli skupisz się na tej liście zobaczysz, że masz w życiu za co dziękować. Nawet jeśli akurat ten dzień, nie był najlepszym w twoim życiu, to wiedz, że gdzieś ktoś ma gorzej. I nie są to oklepane frazesy. Po prosty bądźmy wdzięczni i dziękujmy każdego dnia, za wszystko.

Seks

Ostatni ale nie najmniej ważny 😉

Seks ma podobne profity jak trening czy robienie sobie drobnych przyjemności. Pozwala się oderwać od codzienności, skupić na ciele i po prostu wyłączyć myślenie. Seks poprawia nam nastrój, ale też pomaga rozładować stres i napięcie. Podczas uprawiania seksu uwalniane są hormony podobne do tych, uwalnianych podczas treningu. Czujemy się zrelaksowane, dotlenione, mamy dobry humor. No i cóż, nasza relacja z partnerem kwitnie. Same plusy.

linia 2px

karolina paradowska awatar

Karolina Paradowska

Trochę kobieta na krańcu świata, a trochę profesor. Lubi się pomądrzyć, ale nic  nie poradzi, że ma rację. Zazwyczaj. Z zawodu pedagog, z zamiłowania człowiek i matka.  Do życia podchodzi z dystansem i nutką złośliwości.