Idziesz z facetem do łóżka. Umawiacie się, że użyjecie prezerwatywy. Przecież nie chcecie mieć dziecka. Ani nie chcecie złapać choroby wenerycznej. Jest namiętnie, on zakłada prezerwatywę. Po zbliżeniu zamiast „jak było?”, pada pytanie: „jak damy na imię naszemu dziecku?”.
„Dziecku?! Jakiemu dziecku?! O co chodzi?!” – zastanawiasz się gorączkowo. On w tym czasie macha ci przed oczami nieużytą prezerwatywą. Dociera do ciebie, że właśnie zrobiliście to bez zabezpieczenia. Robisz się blada.
Prawdopodobnie trafiłaś na amatora stealthingu.
Stealthing (z ang. skradanie się, niezauważony, niewidoczny) to nowy trend. Zajęła się nim Alexandra Brodsky i dokonała analizy społeczności internetowej, która działa pod hasłem: „Ściągnij kondom, kiedy ona nie patrzy”. Grupa ta za pośrednictwem stron internetowych wymienia się doświadczeniami i najlepszymi taktykami jak ściągnąć gumkę w taki sposób, żeby kobieta nie zauważyła. Badanie zostało umieszczone na łamach Columbia Journal of Gender and Law. Czytając je, jestem przerażona. To chore, absolutnie chore.
Po pierwsze stosunek bez gumki może skończyć się ciążą. Po drugie – jeśli on ma jakąś chorobę i zaraża? Po trzecie – taki stosunek nie ma nic wspólnego z dobrą lub niegrzeczną zabawą. Jest formą napaści seksualnej i powinien być traktowany jak gwałt. Jeśli oboje umawiacie się, że użyjecie zabezpieczenia, musicie tego przestrzegać.
Dlaczego faceci dołączają do tej grupy?
Swój wybór uzasadniają tym, że kierują się ideologią męskiej supremacji, która pozwala im na wykorzystywanie przemocy. I oczywiście muszą rozprzestrzeniać swoje nasienie. Niestety, kobieta nie ma nic do gadania i musi przyjąć jego cenną spermę. I to najlepiej z uśmiechem na ustach.
A jak komentują to sami faceci? (faceci?! A może zwykłe świnie?!). „To męski instynkt, wystrzelić spermę w kobietę. Nie powinien być nigdy pozbawiony tego prawa. Gdybym był kobietą, moim obowiązkiem byłoby rozchylenie nóg i pozwolenie na to, by facet we mnie skończył, kiedy tylko ma na to ochotę”. Nie wierzę w to, co czytam…
Nie, to nie jest nasz obowiązek. I facet nie ma prawa decydować o tym, czy może w nas „skończyć”. Nie ma prawa także zdejmować prezerwatywy bez naszej wiedzy. To zwykły gwałt. Tak też uznał Sąd Najwyższy w Szwajcarii i ukarał mężczyznę. Mężczyznę?! Przecież mężczyzna tak by się nie zachował. Tak zachowują się zwykli gwałciciele – nie bójmy się tak ich nazywać.
A wiecie co jest najgorsze? Że to może spotkać każdą z nas. Nawet mężatkę, która ustaliła z mężem pewne zasady, ale on je złamie, bo uzna, że jednak jego obowiązkiem jest się rozmnażać.
Nigdy nie wiadomo, na jakiego typa trafimy. Ale jeśli zauważymy, że facet bez naszej wiedzy zdjął prezerwatywę, nie bójmy się tego zgłosić na policję. Niech poniesie konsekwencje. Bo nikt nie ma prawa decydować o naszym życiu.
Źródło: usatoday.com, noizz.pl