Go to content

Niedziele z dreszczykiem, czyli „Mordercy w koloratkach” czekają na wiernych…

Fot. screen / Mordercy w koloratkach

Przychodzi wyczekiwany piątek, po nim relaksująca sobota i niepokojąca niedziela, która wieczorem przypomina o konieczności poniedziałkowego zrywu do pracy. Jeśli akurat jesteś w gronie nieszczęśników, do których wracają męczące myśli o tygodniowym kieracie, skup się na czymś innym.

Tak samo prosto się mówi, jak i działa. Wystarczy, że zamiast smętnie przeszukiwać szafę pod kątem ubrań, porządkować papiery czy planować rozkład dnia, włączysz telewizor. Nie, to nie żart, ale uczciwa oferta seansu rewelacyjnie odciągającego myśli od poniedziałku. Jesteś ciekawa propozycji?

Jak niedziela, to i Kościół

Choć akurat w niezwykłym, intrygującym, a może nawet przerażającym wydaniu. Nikt o wyznanie pytać nie będzie, więc każdy może spędzić niedzielny wieczór z intrygującą historią, która zatrzyma myśli właśnie przy sobie. Bo czy może być coś bardziej ekscytującego od niewiadomej, która ukrywa się pod maską niewinności i świętości?

Nie od dziś Kościół wzbudza emocje, tak samo dobre, jak i pełne niechęci. Z założenia instytucja mająca na celu propagowanie dobrych postaw chrześcijańskich, przez niektórych swych kapłanów, wiele traci na wizerunku. Duchowny wszak jest tylko człowiekiem i obok dobrych ludzi z powołania, koloratkę przywdziewają także ci, którzy kryją mrok w duszy. Do czego są skłonni? Historii rodem z horrorów i kryminałów jest wiele, bo jak to się mówi — najciemniej pod latarnią. Grzech pojawia się tam, gdzie przyświecać powinno dobro.

”Nie zabijaj”. Piąte, zadeptane przykazanie 

Nie zabijaj i nie okazuj gniewu, nienawiści i chęci odwetu. Gdy otrzymasz policzek, nadstaw drugi… Teoretycznie nikt nie ma prawa odbierać życia drugiemu człowiekowi. Właśnie do tego obliguje każdego piąte przykazanie. Ale nawet ci, którzy powinni stać na straży moralności i dekalogu, miewają z tym problem. Jeśli jesteś ciekawa, ile potrzeba, by bez mrugnięcia okiem zadeptać życie, przyjrzyj się niejednemu przypadkowi amerykańskich pastorów, którzy dopuścili się tej najgorszej zbrodni.

„Mordercy w koloratkach” w CBS Reality

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Nowa seria CBS Reality „Mordercy w koloratkach” prezentuje historie aż dziesięciu duchownych, którzy dosłownie i w przenośni szli po trupach do celu. Zastanawiałaś się kiedyś, co popycha do popełnienia takiej zbrodni? Zwykle chodzi o pieniądze lub o zatajane przed rodziną i lokalną społecznością romanse. Czasem o jedno i drugie. Ale każdy prezentowany przypadek bywa inny. 

Uchylając rąbka szokującej tajemnicy

Pastor James Castria zabił właśnie dla pieniędzy. Najpierw poznał ze sobą dwójkę swoich wiernych, udzielił im ślubu, a następnie coraz bardziej zdobywał ich zaufanie. Starsi państwo uwierzyli Jamesowi na tyle, że zdecydowali się powierzyć mu zarządzanie swoimi finansami. Nie wiedzieli o tym, że pastor, wielbiciel wystawnego życia, popadł w długi i zrobi wszystko, by je spłacić. Jimmy Lowell i Susan Smith przypłacili życiem tę zbytnią wiarę w ludzi – pastor, wiedząc, że nie da się dłużej ukrywać tego, że zdefraudował pieniądze małżeństwa, dokonał podwójnego zabójstwa.  

Podobnie materialistyczne podejście prezentował wielebny John Canning. Para wiernych  w podeszłym wieku zżyła się z nim na tyle, że postanowiła go adoptować. Przybrani rodzice udzielili mężczyźnie pełnomocnictwa finansowego. Na efekty nie trzeba było długo czekać. John, który w rzeczywistości był złodziejem i oszustem, zaczął stopniowo korzystać z oszczędności nowych rodziców. Gdy jego działania wyszły na jaw, zamordował starszych państwa, by następnie wygłosić mowę na ich pogrzebie.

Colin Howell, choć był uważany za bardzo pracowitego człowieka (łączył funkcję duchownego z pracą dentysty) i był powszechnie lubiany, nie umiał powstrzymać się przed pokusą małżeńskiej zdrady. By spełnić życiowe plany, postanowił zabić nie tylko własną żonę, ale też męża swojej kochanki. Howell był na tyle przebiegły, że upozorował samobójstwo tych dwojga i policja nie aresztowała go zaraz po dokonaniu zbrodni. Niespełna 20 lat później mężczyzna, dręczony wyrzutami sumienia, sam przyznał się do winy. 

Fot. Materiały prasowe

Fot. Materiały prasowe

Podobną słabość do romansów miał także pastor Tracy Burleson. Jeśli dodamy do tego skłonność do przemocy, na tragiczne efekty nie trzeba długo czekać. Tracy namówił swojego syna z wcześniejszego związku, by zabił macochę. Liczył, że dzięki temu będzie mógł spokojnie widywać się z kochanką, ale też zyska pieniądze z polisy na życie żony. Na szczęście policja dowiodła prawdy i mężczyzna trafił do więzienia z dożywotnim wyrokiem.

Kanał CBS Reality zaprasza na nieprzewidywalne jak samo życie scenariusze. Ujrzycie tu losy tych, którzy mają dobre serca, tych o prawdziwie czarnych charakterach, aż po zupełnie wyjątkowe i nietypowe osobowości. Serię „Mordercy w koloratkach” można obejrzeć  w CBS Reality w każdą niedzielę o 21:00. Powtórki w piątki o 22:00.