Go to content

Nie oczekuj, że przyjaciel zerwie się na równe nogi o czwartej nad ranem by ci pomóc. Co jest miarą dojrzałej przyjaźni

Nie oczekuj, że przyjaciel zerwie się na równe nogi o czwartej nad ranem by ci pomóc. Co jest miarą dojrzałej przyjaźni
Fot. iStock/SanneBerg

Kobiecie nie dogodzisz. Same wiecie, jak jest. My kobiety to twardy orzech do zgryzienia, a dla siebie nawzajem potrafimy być jeszcze bardziej oschłe niż w stosunku do facetów. Przyjaźń między dwoma kobietami to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Skomplikowany związek, którego cząsteczki nieustannie odpychają się od siebie, aby później nawzajem się przyciągać. Czytałam ostatnio, że od najlepszej przyjaciółki nie powinnyśmy się spodziewać, że gdy tylko grunt zacznie nam się obsuwać pod nogami, ta przyjdzie i zacznie nas ratować. Czego więc możemy się spodziewać? Jak naprawdę wygląda dojrzała przyjaźń?

Miara dojrzałej przyjaźni

Niektórym z nas wydaje się, że prawdziwy przyjaciel to taki, który skoczy za nami w ogień, zrobi dla nas wszystko. Nasz jeden telefon powinien postawić go w gotowości, by nam pomóc, nawet jeśli akurat jest 4:00 rano. Problem w tym, że im jesteśmy starsze, zaczynamy mieć swoje rodziny i obowiązki, tym trudniej jest sprostać tak wysoko postawionym poprzeczkom. To już nie ten czas, kiedy mogłyśmy sobie pozwolić na zarwanie nocki w środku tygodnia. By przy pomocy butelki wina pomóc przyjaciółce utopić jej smutki. I nie ma co się z tego powodu pieklić i obrażać. Przyjaźń zmienia się wraz z wiekiem, a miarą dojrzałej przyjaźni jest osobista dojrzałość każdego z przyjaciół. Co to właściwie oznacza? W zasadzie tyle, że prawdziwy przyjaciel, jest w stanie zrozumieć, że ta druga osoba też ma swoje życie – wymagającą pracę, nowego faceta, dzieci, które nie zawsze ma z kim zostawić. Czasami wystarczy telefon, znak, że przy nas jest, że nas wspiera. Czy bez ciągłych poświęceń na rzecz drugiej osoby nie ma prawdziwej przyjaźni?

„Dorosłe” problemy z przyjaźnią

Wraz z wiekiem bywa, że pojawiają się między nami nieporozumienia związane z pieniędzmi. Bo oto każda z was wybrała dla siebie inną ścieżkę życia. Macie różne prace, a przez to inne zarobki. To może powodować konflikt. Mam wrażenie, że kobiety, które najczęściej doświadczają nieporozumienia na tym polu, zapominają o różnicy między związkiem a przyjaźnią. A konkretnie o tym, że przyjaciel nie ma obowiązku nas utrzymywać. Nie musi troszczyć się o to, żeby nam komornik nie zapukał do drzwi, ani znacząco obniżać standardu swojego życia, aby nam pomóc. Powinniśmy sobie pomagać, ale z głową. Dając przysłowiową wędkę, a nie rybę.

Choć oczywiście zdarzają się sytuacje podbramkowe, kiedy to przyjaciółka właśnie rozwiodła się z mężem i nie ma się gdzie podziać. Wtedy to ryba potrzebna jest na już! I to najlepiej sushi! Nie ma co świrować z wędkami, a zwyczajnie zaoferować kanapę w salonie lub przynajmniej pomóc jej szukać mieszkania czy dobrego prawnika (jeśli tego właśnie potrzebuje). Zgadzam się, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Bieda jednak biedzie nierówna. A niektóre osoby mają niekończące się tendencje do wpadania w tarapaty. Świat nie jest czarno-biały. Ważne jest, abyśmy zawsze widziały dwie strony medalu i potrafiły spojrzeć na sytuację oczami tej drugiej osoby.

Prawdziwe vs sztuczne przyjaźnie

Czasami też dajemy od siebie trochę więcej, niż się od nas oczekuje. Takie dobro potrafi do nas wrócić w najmniej oczekiwanym momencie. A kiedy przecieramy oczy ze zdumienia, słyszymy: „Pomogłaś mi wtedy, pamiętasz?”. Jednak zdarza nam się doświadczać przyjaźni, w których nieustannie czujemy się wykorzystywane. Bo my jesteśmy dla tej osoby zawsze i wszędzie, a kiedy same jesteśmy w potrzasku, w zamian dostajemy tylko suche: „Przykro mi, nie mam dla ciebie teraz czasu”. To nie są nasi prawdziwi przyjaciele. To osoby, które oczekują, że będziemy tylko dla nich. Używają ludzi do konkretnych zdań. Ten pomoże mi w pracy, a z tym pójdę sobie na piwo. Niestety jest ich dzisiaj coraz więcej. Kiedy w końcu postawisz im granicę, nawet nie zauważą, że ciebie tam nie ma.

Jak więc odróżnić przyjaźń od zwykłej znajomości?

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Ania i Magda to dwie najlepsze przyjaciółki, które pracują razem i są razem w zespole. W ich zespole jest jeszcze kilku facetów i Kaśka. Codziennie po pracy Ania i Magda umawiają się na kawę. Kilka razy zdarzyło się, że wychodząc z pracy, Kasia szła akurat w tym samym kierunku co dziewczyny, więc nie wypadało jej nie zaprosić. Po pewnym czasie Kasia zorientowała się, że nie jest już zapraszana, a dziewczyny dalej „potajemnie” się widują. Kasia poczuła się odtrącona. Nie wiedziała, czym zasłużyła sobie na takie „odrzucenie” przez „przyjaciółki”. Ile jabłek razem mają Ania i Kasia?:)

A pytając już zupełnie serio, kto tu jest czyim przyjacielem? Czasami tylko wydaje nam się, że ktoś jest naszym przyjacielem. W obliczu bezpośredniej konfrontacji okazuje się jednak, że ona zupełnie tego tak nie postrzega.

Relacje z matką

Sposób w jaki nawiązujemy przyjaźnie w dużym stopniu zależy także od naszej relacji z matką. Jeśli ta była przepełniona lękiem i nieufnością, będziemy podchodziły do nowych znajomości z dystansem. Z brakiem przekonania, że bliskość z drugą kobietą to coś bezpiecznego. Będziemy starały się zachować czujność. Wchodzimy wtedy w rolę powierniczki sekretów, takiej samej, jaką byłyśmy dla naszej matki, kiedy wieszała psy na ojcu. Same nie oczekujemy po tej relacji zbyt wiele, tylko słuchamy i pocieszamy.

Albo tak dobieramy sobie przyjaciółki, aby zawsze przy nich lepiej wypadać. W takich układach przeważnie chodzi o odtwarzanie rywalizacji z matką. To podświadoma chęć udowodnienia drugiej kobiecie, że ja to bym lepiej wychowała jej dzieci, że byłabym lepszą żoną dla jej faceta. Wszystko to po to, aby tylko się dowartościować. Takie przyjaźnie nie trwają zbyt długo, prędzej czy później, królewna zostaje zdemaskowana.

Prawdziwa przyjaźń to bardzo silna więź. Dojrzała jest silniejsza od zmieniających się okoliczności. Ewoluuje wraz z nami. W kontaktach z innymi ciągle poszukujemy prawdy o sobie, rozwijamy się, przepracowujemy piętno własnych problemów, jakie pozostawiła w nas nasza przeszłość.


Źródło: wysokieobcasy.pl