Go to content

„Mam się nie starzeć?! Zniknąć?” Sarah Jessica Parker ostro odpowiada hejter(k)om

– Jest tyle tej okropnej, mizoginistycznej paplaniny… O mężczyznach tak się nie mówi. „Siwe włosy, siwe włosy, siwe włosy”. Wszędzie o tym pisano. Siwe włosy były odmieniane przez wszystkie przypadki. Siedzę z Andym Cohenem, ma gęste siwe włosy i jest piękny. Dlaczego to jest w porządku? Co jest ze mną nie tak? Nie wiem, co mam powiedzieć – zastanawia się gwiazda „Seksu w wielkim mieście”. 

Sarah Jessica Parker jest gwiazdą okładkowej sesji grudniowego wydania „Vogue”. W towarzyszącym jej artykułowi czytamy, że naprawdę… wkurzają ją komentarze, jakie pojawiają się na temat jej wyglądu. Wszystko wybuchło z ogromną siłą, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o kręconym, nowym sezonie kultowego „SATC”, zatytułowanym „And just like that”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Vogue (@voguemagazine)

Jak informował wtedy (przez ekran komputera było widać wypieki na twarzy piszącej to redaktorki) serwis „People”, na pierwszych zdjęciach z planu długo oczekiwanej kontynuacji serialu widać, że… główne bohaterki mają widocznie siwe włosy. „Silver generation” stało się więc niepodważalnym faktem.

fot. Instagram Sarah Jessiki Parker

Ze zdjęć opublikowanych na Instagramie przez HBO MAX można wywnioskować, że skończył się w życiu bohaterek etap spełniania mniej lub bardziej zwerbalizowanych oczekiwań innych.

Parker (która gra Carrie Bradshaw) i Nixon (Miranda Hobbs) wreszcie zaczęły żyć w zgodzie z własnymi potrzebami. A zatem serialowa Miranda zaprezentowała jakże praktyczną fryzurę pixie, przetykaną eleganckimi srebrnymi pasmami, podczas gdy Carrie postawiła na starannie przemyślaną nonszalancję, pozwalając, aby z fal delikatnie przebijało srebro.

I wiecie co, czekam na ten serial bardzo! Popieram każdy rewolucyjny pomysł na pokazanie kobiet w średnim wieku, z ich starzejącymi się ciałami, z ich siwymi włosami i potrzebami, które pewnie się zmieniają względem tego, czego chciały 30 lat temu, ale które wciąż są ważne. Ważne!

 

Zaczęło się od wielkiego zdziwienia, że jak to, kobiety 50+ i seks?! No szok! Szybko to tej kwestii dołączyła ta związana z ich wyglądem. Pierwsze zdjęcia z planu wprawiły świat w osłupienie. Wszystkie trzy – Carrie, Miranda i Charlotte – mają widoczne siwe włosy. Są naturalnie piękne, naturalnie seksowne, zaje**ście stylowe, bez przegięć, bez zbędnej kokieterii. Wyglądają tak, jak ja chciałabym wyglądać w ich wieku. Serio. Garderobę z serialu przyjmuję z otwartymi rękami!

Wiem, jak wyglądam. Nie mam wyboru. Co mam z tym zrobić? Przestać się starzeć? Zniknąć? – pyta w „Vogue” Sarah Jessica Parker

Jak to możliwe, że zdjęcia dojrzałych kobiet, które zdecydowały się nie walczyć z czasem za wszelką cenę, tak nam doskwierają? Jak to możliwe, skoro na co dzień tyle krzyku, tyle oburzonych głosów, że hejtuje się kobiety plus size, że mówi się nam, że nie możemy nosić za krótkich spódnic, butów na płaskiej podeszwie, czy pokazywać nieogolonych nóg czy pach.

Wygląda to tak, jakby ludzie (w tym przypadku głównie kobiety) nie chciały, abyśmy były całkowicie pogodzone z tym, gdzie jesteśmy. Wydaje się, że słychać gdzieś w oddali chichot zadowolonych z tego, że któraś z nas cierpi z powodu przemijającego czasu, pojawiających się na głowie siwych włosów, zmarszczek na twarzy i wiotczejącej skóry na ramionach.

Zawsze jest źle – czy zdecydujemy się starzeć naturalnie i nie wyglądać idealnie, czy też zrobić coś (patrz: pójść do lekarza medycyny estetycznej), co sprawi, że poczujemy się lepiej. Stale poddane jesteśmy krytyce. Popatrzcie na komentarze pod zdjęciami gwiazd na Instagramie: ale pomarszczona!, ale wyprasowana!, ale zrobiła sobie usta!, oj, mogłaby sobie wypełnić usta. No ludzie!

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez SJP (@sarahjessicaparker)

Pod naszym tekstem z ostatniego weekendu, traktującym właśnie o siwych włosach, napisałyście ponad 100 komentarzy. Temat „grzeje”, rozpala dyskusję i wyobraźnię. Część z Was przyklaskuje, część dołącza do grona sceptycznych.

Masakra już bym wolała być łysa.. siwieje od 25 roku życia i to moja największa zmora, także ten trend ominę szerokim łukiem.

Ja się w ogóle nie farbuje. Uwielbiam dotyk i zapach naturalnych włosów, również odbarwionych, które są sztywniejszej struktury. Farbowany włos w mojej opinii ma nieprzyjemny zapach, który silnie wyczuwam. Lubię siebie taką sauté choć siwych włosów coraz więcej. Ja w ogóle pięknie siwieje. Wyglądają jak balejaż, pięknie mienią się w słońcu. Jestem naturalną brunetką

Na koniec chciałabym tylko uprzejmie przypomnieć, gdyby komuś umknęło: Jest 2021 rok. Kobiety mogą wyglądać (być siwe lub pofarbowane na niebiesko), jak chcą i robić, co chcą. I nawet być, kim chcą. Peace and love! ❤