Zapachy są jak dalekie podróże. Otulają nas i zabierają w odległe zakątki świata. I tylko my decydujemy, czy chcemy zanurzyć się w rozgrzanej słońcem Andaluzji, czy popłynąć do dalekiego Orientu, czy raczej szukamy ukojenia w tajemniczym, miłosnym ogrodzie lub dzikim lesie odległej Północy. Wszystkie te krainy znajdziemy w perfumeriach Quality Missala, gdzie lato ma niejedno oblicze.
Memo „Iberian Leather” to kwintesencja rozgrzanej słońcem Kordoby. Czujesz w nich słynne andaluzyjskie skóry, rozgrzane upałem lokalne przyprawy, ale też delikatny jaśmin i konwalię, ciepły cedr i sandałowiec. Już sam flakon zabiera nas do dumnego Królestwa Hiszpanii, przedstawia bowiem lwa. To wyjątkowy lew z León – tak szlachetny, silny i dostojny jak ten z hiszpańskiego herbu. Z Andaluzji pochodzi Clara Molloy, współwłaścicielka marki Memo i od razu wyczujecie, ile serca (wraz z twórcami zapachu) włożyła w tę sentymentalną perfumową opowieść. Memo to skrót od Memory, czyli pamięć. Idealna nazwa dla firmy, która opiera swoje dzieła na zapamiętanych chwilach i sentymentach. Iberian Leather to jeden z najnowszych zapachów marki. Fantastycznie sprawdzi się latem.
Creed „Love in White for Summer” to zapach ogrzanych słońcem soczystych ogrodów. Wokół płynie mglista magnolia, ale tuż obok czujesz kalabryjską bergamotkę. Słodyczy zaś dodaje bułgarska róża. Wydaje ci się, że to dziewczęcy ogród? Och, lubią go też zmysłowe i figlarne kobietki, bo cała kompozycja otwiera się chwilę później i upajamy się ciepłymi nutami czerwonego cedru, ryżu i florenckiego irysa. A na koniec zatapiamy się w ambrze, drzewie sandałowym i rozbrajającym jaśminie. To ogród, który zastyga w upalnym południu, na granicy jawy i snu, i odnosisz wrażenie, że gdzieś w tych zielonych, soczystych światłocieniach unoszą się magiczne istoty, a w powietrzu wisi miłość.
Francis Kurkdjian „Baccarat Rouge 540 Extrait de parfum” czyli daleki Orient i kwiaty. Pierwsze wrażenie to krwistoczerwony flakon – jak słynne francuskie kryształy Baccarat. Już wiesz, że będzie zmysłowo, jak to bywa u Kurkdjiana. I uwaga: zmysłowo, lecz nie ciężko. Niepowtarzalny miks zaczyna się od gorzkich migdałów i szafranu. Następnie w nucie głowy otula nas egipski jaśmin i ciepły cedr, a na koniec, w nucie serca, oddychają piżmo, ambra i drzewa. Trochę słodko, trochę kwiatowo, bardzo egzotycznie, orientalnie, upalnie. Perfumy te uwielbiają kobiety na całym świecie. Nie tylko na Dalekim Wschodzie.
Xerjoff „Golden Moka” – czyli kawowe przedpołudnie. O ten włoski zapach zapyta Cię każdy, kto go na Tobie poczuje. Nuty słodkiej kawy są wyjątkowe. Szczególnie, że doprawione tu soczystymi cytrusami – czerwoną pomarańczą, mandarynką i oczywiście cytryną. Poza kawą i cytrusami znajdziecie też zmysłową różę, dodające głębi kadzidło i orientalny oud z Kambodży. Otulone tymi perfumami poczujecie się jak na egzotycznym spacerze po Azji Południowo-Wschodniej lub w cytrusowym gaju na południu Włoch, ale zawsze z pachnącą kawą w dłoni i odczuciem pełnego relaksu. Odpłyniecie w romantyczne i miłosne wspomnienia.
Montale „Wood on Fire”, jedne z najnowszych perfum tej marki, już rozkochały w sobie fanów i fanki drewnianych i zadymionych zapachów, które jednakowoż potrafią niesamowicie zaskakiwać. Co niezwykłego znajdujemy w tej olfaktorycznej podróży? Wyobraźcie sobie, że wśród dymiącego drewna pojawia się orzeźwiająca limonka z Kalabrii, a tuż obok zielony, lekko czekoladowy wetiwer. A to nie wszystko, bo poczujecie też balsamiczny czarny oud z Nepalu, sandałowiec z południa Indii i… słodką wanilię oraz toffi. Wyobrażacie sobie miks słodyczy, zieleni i cytrusów w otuleniu przydymionego ogniska? Jak to pachnie! Tak pachną egzotyczne, letnie wieczory w ciepłych krainach.
Olfactive Studio „Dancing Light” to zupełnie inne wakacje, na ciemnozielonej Północy. Zaczęło się (jak zawsze w marce Olfactive Studio) od zdjęcia. Zrobiła je norweska artystka, fotografka i piosenkarka Frøydis Dalheim. Fotografia przedstawia zorzę. Na ciemnym niebie widzimy zielone smugi światła, które wyglądają jakby dla nas tańczyły. Zielenią otwiera się też zapach, który powstał zainspirowany tym zdjęciem. Jest w nim chłodna, orzeźwiająca mięta i zielone, świeże sosnowe igły okraszone różowym pieprzem. Ale to jedynie mroźny początek, jak świt w krainie, gdzie na niebie tańczy zorza. Potem pojawia się cudowny bukiet białych kwiatów – upaja w nim jaśmin, frezja i neroli, uspokajający hydrolat z kwiatu gorzkiej pomarańczy. A w następnych minutach zapach powraca do otulających i ciepłych aromatów cedru, sandałowca, mchu i piżma. To jak spacer o świcie, kiedy natura wciąż jest schłodzona nocą, ale już czujemy jak się budzi, aż do chwili, gdy wchodzimy w ciepłe promienie słońca, w środku lasu gdzieś na dalekiej północy. Piękne, kontrastujące ze sobą zapachy układają się w kompozycję oszałamiającą, a jednocześnie wyciszającą i kojącą. Chcemy w niej spędzić lato.
Lato może pachnieć niesamowicie. Tylko od nas zależy w które miejsce serca i wyobraźni damy się poprowadzić. Czeka cały świat.