Go to content

Karmo, wykarm się sama

Nauka jest sprawą wielkich. Maluczkim dostają się nauczki.
S.J. Lec

Gdy coś się złego działo, zawsze myślałam sobie „karma się odwróci”. Gdy ktoś robił mi coś bardzo złego, pocieszałam się „karma go dopadnie”. Gdy robiłam coś dobrego i nie dostawałam nic w zamian, tłumaczyłam sobie „karma mi odpłaci”.
Okazuje się jednak, że karma to mnie i moje losy w nosie ma, by nie rzec, że w innej części ciała.
Już nawet nie mogę wierzyć.
Żyję pożyczonym czasem i z trudem znajduję sens…

Mój przyjaciel, przekazując mi dzisiaj wyniki, próbował mnie zarazić swoim optymizmem, bo mój gdzieś wyparował w jednej chwili:
– No ale pomyśl sobie, jak schudniesz, jaka zgrabna będziesz!

Uśmiechnęłam się chyba mimo woli. Fakt. Widocznie do zrzucenia wagi guz mi był potrzebny.