Go to content

„Droga Ja, życzę ci, żebyś za 20 lat mogła ponownie powiedzieć, że kochasz swoje życie”

Fot. iStock

Nie wiadomo kiedy i jak minęło kolejnych 21 lat, lat pięknych, bogatych w życiowe doświadczenia, zarówno te cudowne jak i te, o których chce się zapomnieć i nigdy do nich nie wracać. Z nastoletniej dziewczyny, przeistoczyłaś się w kobietę, szczęśliwą żonę i wreszcie wyczekaną mamę – pisze w liście do redakcji, a tak naprawdę w liście do samej siebie Malwina. List brał udział w naszej akcji pełnej miłości.

Dziękuję Ci za to, że umiałaś być wesołą nastolatką, która spędzała czas w szkole, gdzie razem z przyjaciółkami prowadziła szkolny radiowęzeł i namiętnie na każdej przerwie włączała ówczesny hit „Dilemma” Kelly Rowland i Nellyego, uczyła się, odkrywała Internet ( taak, tak, wtedy dopiero zaczynały się czaty i pierwszy komunikator Gadu-Gadu), w weekendy wychodziła się bawić, tańczyć, korzystała z ostatnich momentów beztroski przed przygotowaniami do matury. Twoje serce wtedy ciągle wolne, z niecierpliwością wyczekiwało poznania tej pierwszej prawdziwej miłości, każde kieszonkowe wydawałaś na zakup książek z katalogu „Świat Książki” i z niecierpliwością wyczekiwałaś listonosza z paczką (kurierzy nie istnieli wtedy jeszcze w świadomości społecznej). Mimo 17 lat zaczytywałaś się w Harrym Potterze, cieszyłaś się jak dziecko na widok pierwszego w życiu discmana przywiezionego przez tatę z delegacji w Monachium. Nie umiałaś gotować, zamiast tego wolałaś pisać opowiadania, trochę wierszy. Kochałaś swoje życie, swoje zaufane grono przyjaciół, brałaś z życia co twoje, byłaś ufna , otwarta na nowe.

Nie wiadomo kiedy i jak minęło kolejnych 21 lat, lat pięknych, bogatych w życiowe doświadczenia, zarówno te cudowne jak i te, o których chce się zapomnieć i nigdy do nich nie wracać. Z nastoletniej dziewczyny, przeistoczyłaś się w kobietę, szczęśliwą żonę i wreszcie wyczekaną mamę.

Twoim mężem jest twój najlepszy przyjaciel (poznany na Gadu-Gadu:)), którego masz szczęście mieć obok siebie na dobre i złe już 18 lat. Nadal przyjaźnisz się z tymi dziewczynami, z którymi 20 lat temu prowadziłaś szkolny radiowęzeł. Nadal uwielbiasz książki (pracujesz w bibliotece:)), nadal nie umiesz gotować i wolisz spędzać czas na pisaniu – ale teraz już nie opowiadań tylko bajek z synem! Choć o historii twojego macierzyństwa akurat mogłabyś napisać nie tylko opowiadanie, ale i całą książkę 🙂 Mamą zostałaś dosłownie z dnia na dzień, choć cały proces adopcyjny trwał kilka dobrych lat. Pewnego dnia w Twoim życiu pojawił się ON – Twój wyśniony, wymarzony, „sercem urodzony” 3-letni cud bałaś się tego, co teraz, jak bardzo zmieni się twoje dotychczasowe życie, czy pojawią się między wami uczucia! Wszystkie moje wątpliwości, strachy, lęki prysnęły w momencie, gdy spojrzał na Ciebie tymi oszałamiająco niebieskimi oczami. W nich zobaczyłaś wszystko!

Odkąd mamą zostałaś, na nowo siebie zdefiniować musiałaś. Miłość, która się w Tobie pojawiła zupełnie inną osobę w Tobie samej odkryła. Tak jak syna, tak siebie miłością największą obdarzyłaś. Teraz pozwalasz sobie na niespieszne poranki, gdy z synem odpowiadacie sobie własnego autorstwa fascynujące bajki. W świat zabawy wyruszacie: klocki, książki, puzzle, gry – w nieskończoność, przez całe dni. Wspólny obiad, potem spacer, rower, las – to nie ważne gdzie idziecie, ważne że razem ❤️ –
to najlepszy w życiu czas. Obok komuś nudne może to wydawać się – jednak dla Ciebie to spełnieniem wszystkich pragnień i marzeń jest. I wspaniałe jest to, że dzięki zabawom z synem na nowo odkryłaś, że gdzieś tam głęboko w środku ciągle jesteś dzieckiem, które lubi dobrą zabawę i wielogodzinne układanie klocków LEGO i klejenie piniat 🙂

Z czułością i uważnością, o której tak pięknie mówiła Olga Tokarczuk, traktujesz swojego syna, wsłuchujesz się w to co mówi, ” wchodzisz” do jego świata, podążasz za nim, jesteś zawsze obok.

Uczysz tego, że ma w Tobie wsparcie, budujesz jego pewność siebie i poczucie bezpieczeństwa, dmuchasz ciągle w jego skrzydła, każdego dnia udowadniasz mu, że jest wartościowym, pięknym, dobrym człowiekiem. Że może być z siebie dumny, bo ty jesteś ogromnie i podziwiasz go, jak cudownie sobie radzi w życiu, jaki jest dzielny, po tym wszystkim czego już doświadczył.

Po prawie trzech wspólnie spędzonych latach wiesz już, że nie ma większej, piękniejszej, prawdziwszej miłości niż wasza wzajemna. Nie mogłabyś sobie wymyślić/wyobrazić/wyśnić cudowniejszego dziecka, bo Oli ma w sobie wszystko! Twoja miłość do niego zaskakuje Cię każdego dnia tym, że może być i jest coraz większą/mądrzejszą. Niech trwa!

I życzysz sobie, żebyś za kolejne 20 lat mogła ponownie napisać o sobie, że Kochasz swoje życie, swoje zaufane grono przyjaciół, bierzesz z życia co twoje.