Niektórzy dorośli są podatni na obwinianie się i wyznaczanie sobie kar (za życiowe błędy i niepowodzenia, ale również wtedy, kiedy czują, że nie spełniają swoich, zazwyczaj zbyt wygórowanych oczekiwań). Opracowują własny system, trochę posługując się wiedzą i doświadczeniami z dzieciństwa, trochę niebezpiecznie improwizując z własną psychiką i możliwościami. Mylne jest twierdzenie, że takie „samobiczowanie” dotyczy tylko osób mających problemy psychiczne. Nawet osoby pozornie silne i odnoszące sukcesy na wielu polach (nie tylko zawodowych, ale i osobistych), mogą stosować bolesną, wewnętrzną samodyscyplinę, system nagród i kar, który daje im jakieś poczucie bezpieczeństwa. Dopiero „przewlekłe” karanie siebie jest cechą wielu chorób psychicznych, takich jak zaburzenia osobowości, depresja, czy zaburzenia odżywiania.
Jest kilka, ważnych powodów, dla których karzemy samych siebie.
1. „Zasługuję na cierpienie.”
Podstawowym założeniem w psychologii jest to, że ludzie są na ogół zmotywowani do utrzymywania dobrych, pozytywnych uczuć i eliminowania tych złych. Jednak czasem bywa odwrotnie i potęgujemy negatywne uczucia (na przykład słuchając w kółko tej samej przygnębiającej piosenki). Badania naukowe sugerują, że osoby o niskiej samoocenie są mniej zmotywowane, by eliminować złe nastroje. Dlaczego? Bo czują się bardziej komfortowo z dobrze sobie znanym poczuciem, że na nie zasłużyli. Pozytywne uczucia byłyby niezgodne z ich przekonaniem i osądem samego siebie.
2. „Cierpienie uczyni mnie lepszym człowiekiem.”
Ból jest czymś więcej niż tylko nieprzyjemnym, fizycznym odczuciem, które sygnalizuje uraz lub chorobę. Posiada również głębokie znaczenie symboliczne: w wielu kulturach uważa się go za sposób „oczyszczania”. Badacze doszli do wniosku, że ból fizyczny może przywrócić nam poczucie sprawiedliwości moralnej. Kiedy się karzemy, dajemy również innym znać, że żałujemy tego, co zrobiliśmy i zmniejszamy zagrożenie karą zewnętrzną. O wiele zdrowsze byłoby oczywiście zastosowanie takich zwykłych, prospołecznych zachowań, jak przeprosiny i zadośćuczynienie.
3.”Mam cierpieć.”
Ludzie czasami wybierają cierpienie, kiedy spodziewają się, że będą cierpieć, nawet jeśli nie zrobili nic złego. Wielu ludzi wierzy, że świat jest sprawiedliwy i uczciwy, więc jeśli cierpią, zakładają, że musieli na to zasłużyć, a przynajmniej, że muszą to znosić. Wiara w to, że rzeczy dzieją się z jakiegoś powodu jest dla nich fundamentem radzenia sobie z życiem.
Zdarza się oczywiście, że karzemy także innych.
Czym jest kara w związku
Kara w relacji dwóch, dorosłych osób, to niebezpieczne narzędzie służące do kontrolowania drugiej strony, do manipulowania i grania na jej emocjach. Karzemy milczeniem, obojętnością, brakiem czułości, ale karzemy również bolesnymi słowami. A także, karzemy fizycznie, kiedy podnosimy zwiniętą pięść. Karzesz swojego partnera, aby „czegoś nauczyć”, aby sprawić, by poczuł się źle, kiedy nie tolerujesz jego zachowania, albo jest ono niezgodne z twoimi oczekiwaniami. Karzesz, kiedy jesteś przez niego zraniona, albo wtedy, kiedy cierpisz z zupełnie innego powodu niż emocje między wami.
Dlaczego karanie w związku jest złe
Ludzie w” dorosłych” związkach nie są dziećmi, a ich relacja nie jest relacją nauczyciel – uczeń. Istotą dojrzałej relacji jest partnerstwo. Kiedy ktoś daje sobie prawo do karania partnera, równowaga jest zachwiana, a współpraca „jak równy z równym” staje się niemożliwa. Jeśli jedna ze stron przyjmie funkcję uczącego i karzącego, wówczas związek będzie odzwierciedlać relację rodzic-dziecko. Karzący będzie rosnąć w siłę, ale także przejmować ciężar odpowiedzialności za zachowanie drugiej osoby. Karany stanie się albo bezsilny i zależny, albo zacznie się buntować.
Rodzaje kar w związku:
– emocjonalna (dystans/komunikat odrzucenia/brak uścisków, pocałunków, seksu)
– zemsta („Wróciłeś z pracy później, to nie pójdę z tobą w niedzielą na obiad do twoich rodziców.”)
Związek to obowiązek poznawania i rozumienia różnic między tobą a twoim partnerem. Zamiast karać – rozmawiaj. To rozmowa zamieni ból (i/czy) dyskomfort spowodowany tym, co się między wami wydarzyło, w okazję by lepiej się poznać i umocnić waszą relację.