Go to content

6 zachowań, po których poznasz niewdzięczników i wyzyskiwaczy. Nie daj sobie wejść na głowę

Fot. iStock / fcscafeine

Zapewne każdemu zdarzyło się natknąć na ludzi niewdzięcznych, którzy z wyjątkową lekkością zapominali o słowie „dziękuję”, a bez kłopotu nas wyzyskiwali. Tak, jak w powiedzeniu — daj palec, a urwą ci rękę, tak też bywa w życiu. Nie ma tu reguły, zawsze może się przytrafić nam osobnik pasożytniczy, który zdecydowanie nie będzie miał ochoty dać czegoś od siebie.

Lepiej nie być naiwnym i nie dawać się wykorzystywać, bo ta druga osoba i tak tego nie doceni. Co więcej, będzie uważała, że twoja atencja i pomoc należy jej się z urzędu. Niestety, takimi wyzyskiwaczami mogą okazać się osoby dobrze się kamuflujące z niemiłymi nawykami, które otwarcie ci słodzą, udają przyjaciół, a gdy przyjdzie co do czego, nawet nie podadzą ci ręki, gdy się potkniesz na prostej drodze. Niby samo życie, ale lepiej oszczędzić sobie kłopotów i omijać takie znajomości.

6 typowych zachowań niewdzięczników i wyzyskiwaczy

Gdy zaobserwujesz w relacji z kimś poniższe „objawy”, nie dawaj sobie dalej wchodzić na głowę!

1. Zawsze istnieje nagła potrzeba

Być może tylko z grzeczności zaoferowałaś się z hasłem „jakby coś, to dzwoń”, a telefon wręcz się urywa. Bo czy mogłabyś na miasto podrzucić (ty masz auto, on/ona nie)?, zająć się na chwilę dziećmi (przez co najmniej godzinę)?, pożyczyć kieckę na nagłe wyjście do teatru (a później to nawet na wypad do sklepu)? Dobra dusza z ciebie to pomagasz, ale o ile raz, może i drugi to przejdzie, każde kolejne spełnienie coraz częstszych próśb, uczyni cię wolontariuszem roku. Zupełnie za darmo.

Broń się! Stawiaj swoje granice i zamiast służyć po raz kolejny za darmową nianię, zaproponuj pomoc w znalezieniu opiekunki, albo wybierz się jako osoba towarzysząca na zakupy, żeby i „wyzyskiwaczka” wreszcie miała się w co ubrać.

2. Nie ma dla ciebie czasu

Potrzebujesz pomocy? No to masz problem i radź sobie sama. Niewdzięcznik i wyzyskiwaczka na pewno nie przyfruną jak na skrzydłach, by ci pomóc. Powód znajdzie się zawsze — od nagłej wizyty u weterynarza z psem (to on/ona ma jakieś zwierzę?!) po nagłą awarią auta (po raz trzeci w tym tygodniu).

Broń się! I gdy zostaniesz już raz na lodzie, jeśli ci zależy na relacji (bo np. chodzi o siostrę), porozmawiaj, dlaczego ty również potrzebujesz wsparcia, wzajemności. Zaproponuj kawę. Budując głębsze relacje, trudniej będzie komuś odmówić raz jeszcze, gdy rzeczywiście będziesz musiała poprosić o pomoc, a wiesz, że sama sobie nie poradzisz.

3. Istnieją wysokie oczekiwania

Najczęściej dzieje się tak w rodzinie, co wynika z łączących was więzi. O ile początkowo pomagasz z poczucia obowiązku, tak później zwyczajnie zastanawiasz się, czy tylko ty jedna możesz się wykazać. Powinnaś pomóc, bo tak, po prostu jesteś (najmłodsza/najstarsza/bezdzietna/bogata), a skoro już jesteś, to się na pewno przydasz.

Broń się! Zaktywizuj również innych do pomocy, nie daj sobie wejść na głowę, bo „powinnaś”. Bądź niezależna i odporna, rodzina faktycznie może oczekiwać pomocy „z urzędu”, ale ty nie musisz się na wszystko zgadzać.

Fot. iStock /flyparade

Fot. iStock /flyparade

4. Ich czas jest bezcenny

I to ty fruniesz z prędkością błyskawicy, by już i teraz pomóc przy „nagłym wypadku”. A jeśli angażowanie cię do pomocy przez cały czas wynika ze złego planowania, zarządzania czasem czy nieodpowiedzialności drugiej strony, działaj stanowczo.

Broń się! Jeśli on/ona  nadal nie przejmuje się twoim czasem i oczekuje, że znów pomożesz, po „robocie” wyjaśnij, że ty też masz swoje życie i obowiązki. Uprzedź, że jeśli będzie taka potrzeba, owszem, można poprosić cię o pomoc, ale z pewnym wyprzedzeniem. Dwa razy ktoś się zastanowi, zanim znów cię wyrwie rano w sobotę z łóżka, bo akurat nagle sobie przypomniał(a) o planowanym od tygodnia wypadzie na miasto. Wymagaj szacunku dla własnego czasu.

5. Mówią o tobie, ale bez sympatii

Za plecami mówią o tobie niepochlebne rzeczy, mimo iż sporo tobie zawdzięczają. Można by rzec, że gryzą rękę, która je karmi i wcale sobie nie żałują w rozmowach z rodziną czy wspólnymi znajomymi. Manipulują innymi, przedstawiając ciebie w złym świetle, jako niedostatecznie pomocnej czy empatycznej osoby, by np. łatwiej uzyskać oczekiwaną pomoc od innych, stawiając się w roli ofiary.

Broń się! Na przyszłość ze spokojem odmów pomocy, wyjaśniając tego powód. Przynajmniej znajdą prawdziwe podstawy do gadania. I sama trzymaj się od sprawy z daleka.

6. Nigdy o tobie nie pamiętają, ale zapamiętają, gdy choć raz im nie pomożesz

Jeśli liczyłaś na to, że i ty doczekasz się uwagi od tych, którym zwyczajowo swojej uwagi nie żałujesz, to możesz się niekiedy zdziwić. Musisz się co najmniej raz upomnieć, a już na pewno sama z siebie poprosić, gdy przydałoby się tobie ich wsparcie.

Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, gdy dotychczas byłaś na linii pierwszej pomocy dla nieszczęśnika, ale ten jeden, jedyny raz nie mogłaś/nie chciałaś pomóc. I takie twoje prawo. Niestety wyzyskiwacz o tym nawet nie pomyśli, zapamiętując nie to, co do tej pory dla niego zrobiłaś, ale czego tym razem NIE zrobiłaś. I cokolwiek by się później miało nie dziać, ta łatka zostanie przyklejona i koniec.

Broń się! Jeśli w efekcie twojej odmowy dotknie cię obraza majestatu tej osoby, może to i lepiej, bo zostaniesz „zwolniona” z dotychczasowego obowiązku pomagania. Jeśli natomiast zależy ci na relacji, wyjaśnij sprawę oraz zaznacz wyraźnie, że ty również masz prawo odmówić stawania na rzęsach dla kogoś, gdy nie masz na to czasu, siły lub ochoty. Równowaga w dawaniu i braniu powinna zostać zachowana.

Pamiętaj, każdy od czasu do czasu może potrzebować twojej pomocy, ale to powinno zadziałać w obie strony. Sama okazuj wdzięczność nawet z drobny gest i doceń to, gdy ktoś bardzo chciałby ci pomóc, ale nie zawsze może. Wysyłając w świat takie komunikaty sprawisz, że inni chętniej zachowają się w stosunku do ciebie fair. I bądź stanowcza, gdy ktoś ewidentnie cię wyzyskuje, bez cienia wdzięczności. Na takim układzie zwykle więcej stracisz niż zyskasz.


źródło: www.powerofpositivity.com