Kilka wolnych dni od pracy są zawsze świetnym pomysłem na psychiczny reset. W natłoku codziennych obowiązków, ciężko nam się wyłączyć, posłuchać własnych myśli, czy zwyczajnie… odpuścić sobie. Dlatego przypominamy o dwóch książkach, które z całą pewnością wprowadzą was w dobrostanową przerwę od świata. I nie trzeba specjalnie daleko wyjeżdżać, żeby zagłębić się w lekturę naszych propozycji.
„Jak mniej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych”, Christel Petitcollin
Czy można za dużo myśleć? Niestety tak. Twój wewnętrzny głos może nigdy nie milknąć, jeśli nie umiesz wyłączyć natłoku myśli i solidnie utrudnić codzienne funkcjonowanie. Masz wrażenie, że w Twojej głowie kłębi się tak wiele myśli, że nie możesz się na niczym skupić, jesteś rozproszony i mało uważny.
„Kto mógłby sądzić, że z powodu własnej inteligencji można cierpieć i być nieszczęśliwym? A jednak ludzie „myślący za dużo” właśnie na to się skarżą. Zresztą nie uważają się za inteligentnych. Poza tym mówią, że umysł nie daje im chwili wytchnienia, nawet w nocy. Mają po dziurki w nosie tych wątpliwości, pytań, wyostrzonej świadomości, nadmiernie rozwiniętych zmysłów, którym nie umknie najmniejsza błahostka. Chcieliby wyłączyć swój umysł, ale szczególnie cierpią, ponieważ czują się inni, a dzisiejszy świat nie rozumie ich i rani. Dlatego często twierdzą: „Jestem nie z tej planety!” – twierdzi Christel Petitcollin, autorka książki, która jest wynikiem jej „słuchania marsjańskiego”.
Dlatego czas przejąć kontrolę nad swoim mózgiem i procesami myślowymi, bo być może to jest przyczyna naszych problemów z koncentracją. Lektura polecana jest wszystkim tym, którzy bez końca analizują swoje przeżycia, zmagają się z natłokiem myśli. Pozwala rozumieć, jak nadmierne myślenie burzy wewnętrzny spokój i harmonię.
„Flow. Stan przepływu”, Mihaly Csikszentmihalyi
Dlaczego tak wielu z nas czuje, że jakość ich życia jest niewystarczająca? Dlaczego tak często dyskretnie towarzyszy nam pustka? Czy mamy pozostać niespełnieni? Czy każdy człowiek zawsze będzie pragnął czegoś więcej, niż może mieć? A może nieustanne poczucie niezadowolenia, które często zatruwa nawet najwspanialsze chwile naszego życia, wynika z tego, że szukamy szczęścia w niewłaściwych miejscach?
Mihaly Csikszentmihalyi to węgiersko-amerykański psycholog, który przez ostatnich 25 lat lata szukał odpowiedzi na pytanie – kiedy czujemy się najbardziej szczęśliwi. Autor książki „Flow. Stan przepływu” odkrył bowiem, że szczęście nie jest rzeczą, która się wydarza ani nie zależy od zewnętrznych okoliczności. Według niego to stan, na który musimy sami się przygotować i jest efektem naszej interpretacji pewnych wydarzeń.
W książce przedstawia sformułowaną na ich podstawie teorię przepływu, czyli specyficznego stanu umysłu, w którym czujemy się najszczęśliwsi.
„W ramach swoich badań starałem się jak najlepiej zrozumieć, co – i dlaczego – czujemy w chwilach największego zadowolenia. – mówi o wynikach swoich badań psycholog. – „Na początku zaprosiłem do rozmowy kilkuset „ekspertów” – artystów, sportowców, muzyków, mistrzów szachowych i chirurgów – a więc ludzi, którzy przynajmniej na pozór zajmują się w
życiu dokładnie tym, co ich interesuje. Na podstawie ich opowieści o tym, jak się czują, wykonując swoją pracę, opracowałem teorię optymalnego doświadczenia opartą na koncepcji przepływu – stanu, w którym jesteśmy tak zaangażowani w działanie, że nic innego nie ma dla nas znaczenia. Doświadczenie to jest tak przyjemne, że dążymy do niego nawet wielkim kosztem – dla samej satysfakcji z podjęcia działania.”
Chcesz zrozumieć na czym polega istota „optymalnego doświadczenia” i dlaczego niektórzy ludzie bezskutecznie walczą ze złym samopoczuciem, choć osiągają w życiu to, czego chcieli – zaprzyjaźnij się z „Flow”, a znajdziesz własny, oryginalny przepis na swoje szczęście.