Znasz to? Marzysz o odpoczynku, może o wyprowadzeniu się za miasto i oddaniu się swojej pasji. Czujesz to całą sobą. W momentach, kiedy dopuszczasz do siebie twoje prawdziwe pragnienia i potrzeby wiesz, masz pewność, co chciałabyś w swoim życiu robić, jak je zmienić, by być szczęśliwą. Ale bardzo szybko sama sprowadzasz siebie na ziemię i to nie z powodu własnych przekonań. Najczęściej robisz to, ponieważ skupiasz się na opinii innych, ważne jest, co najbliżsi od ciebie oczekują. Brzmi znajomo? Co dzieje się dalej? Nie mówisz o swoich uczuciach, stajesz się sfrustrowana, nerwowa, niecierpliwa. Obwiniasz innych za swoje niepowodzenia, za to, jak wygląda twoje życie. Spada na łeb i szyję twoja samoocena, bo wydaje ci się, że nie masz nic do powiedzenia, że inni nie akceptują cię takiej, jaką naprawdę jesteś.
Jak wielu z nas to jest scenariusz? Jak wielu żyje według tego tak naprawdę nietrudnego do rozgryzienia schematu? Zatracamy siebie, tracimy część swojej duszy, która przecież składa się na naszą osobowość. Nie zdajemy sobie sprawy, że to wyparcie prowadzi do obniżonego nastroju, braku pewności siebie, frustracji, a w efekcie toczy nas od środka tak bardzo, że doprowadzić może do depresji.
Nie ignorujmy objawów, bo jeśli pójdziemy za tym głosem zatracenia, to im więcej czasu upłynie, tym trudniej będzie nam stamtąd wrócić.
14 niepokojących objawów zatracania siebie
Uciekanie od wspomnień, a nawet blokowanie pewnych etapów swojego życia
– byleby o nich nie rozmyślać, nie wracać, bo trudno nam się zmierzyć z przeszłością, zostawiliśmy jakieś niezałatwione sprawy. To jak nieodrobiona lekcja, która jest jak wyrzut sumienia
Obniżenie nastroju
– a właściwie długotrwały stan złego samopoczucia, kiedy nic nas nie cieszy. Niby uśmiechamy się na zewnątrz, ale w środku nie czujemy się w ogóle szczęśliwi
Odrętwienie
– ale nie tyle ciała, co emocji, chęci do działania. Masz świadomość, że stoisz w miejscu, że brak ci bodźca do tego, żeby ruszyć, coś zrobić, więc nie robisz nic i niemal nic nie czujesz.
Uczucie ciągłego strachu i niepokoju
– które nieustannie tobie towarzyszy. Budzisz się ze ściśniętym żołądkiem, z gulą gardle, nie potrafisz znaleźć przyczyny strachu, nie umiesz nad nim zapanować, ani go w sobie zwalczyć.
Bezsenność
– przez długi czasu masz problemy ze snem, to twój organizm daje ci sygnał: „hej, dzieje się z nami coś złego”.
Poczucie osamotnienia
– niby masz ludzi wokół siebie, ale nagle zdajesz sobie sprawę, że z nikim tak naprawdę nie jesteś blisko, że nie masz z nikim silnych więzi, przez co doświadczasz głębokiego poczucia osamotnienia.
Bezsilność wobec problemów
– każdy problem, z czasem nawet najbardziej błahy, urasta do dużego, z którym kompletnie nie potrafisz sobie poradzić, stajesz się bezsilna wobec trudności, które napotykasz.
Zawiedzenie życiem
– robisz sobie jakieś rachunki sumienia, by rozliczyć się z samą sobą, by ustalić, co ci się udało i ten bilans jest zawsze na minusie. Nie potrafisz znaleźć jasnych stron, jesteś rozczarowana swoim życiem.
Poczucie bycia niegodnym do kochania
– to wynik obniżenia, a właściwie upadku własnej wartości. Dla siebie samej jesteś kimś tak mało znaczącym, że aż niegodnym tego, by ktoś cię kochał. Za co? Pytasz siebie o to czasem?
Poszukiwanie sensu życia
– zaczynasz rozkładać swoje życie na czynniki pierwsze, zastanawiać się nad swoją przyszłością, by ustalić, co dziś jest dla ciebie ważne, czego ty chcesz. Zamiast cię to motywować do działania, popadasz w jeszcze większą apatię.
Poczucie bezsensu
– masz wrażenie, że każdy twój dzień wygląda tak samo, niczym się od siebie nie różni, każdy pozbawiony jest sensu, a tylko napędzany kolejnymi zadaniami do wykonania.
Unikanie innych ludzi
– nie pozwalasz ludziom zbliżyć się do siebie, a wręcz ich unikasz, bo nie chcesz z nimi rozmawiać o sobie, nie chcesz słyszeć, co im się w życiu udało. Wolisz zamknąć się w czterech ścianach swojego domu, nawet w relacji z dziećmi jesteś gdzieś daleko.
Ucieczka
– uciekasz od zmierzenia się z samą sobą. Ucieczką może być alkohol, telewizja, internet, praca – coś co odciąga cię od rzeczywistych twoich problemów.
Zmęczenie
– najpierw tłumaczysz to przesileniem, później pogodą w ogóle, a tak naprawdę jesteś nieustannie zmęczona psychicznie i fizycznie. Wizyta u lekarza, badania nic nie wyjaśniają – to powinno cię zastanowić.
Zatrzymaj się, bądź przez chwilę uważna na siebie, nie na innych, bo tylko ty możesz odpowiedzieć sobie na pytanie, w jakim miejscu jesteś i w porę poprosić o pomoc.