Sarah Jessica Parker to dla wielu z nas ikona stylu i kobieta sukcesu, z której chciałybyśmy czerpać jak najwięcej. Parker, która swoją rolą Carrie Bradshaw zawojowała świat, ciągle jednak mało. Poza byciem aktorką, projektantką (linia butów SJP), producentką i matką, jest także bardzo oczytaną i mądrą kobietą, którą denerwuje ciągłe gadanie o butach. Dlatego też magazyn Marie Claire przy okazji dużego, okładkowego wywiadu postanowił zadać kilka pytań nie dotyczących świata mody w najmniejszym stopniu. Efekt? Ameryka zawrzała; okazało się, że Parker nie jest feministką.
Sarah ciągle jest kojarzona z Seksem w wielkim mieście, a więc i idolką generacji wszystkich singielek po dziś dzień. Mogłoby się wydawać, że będzie jedną z tych kobiet, które feminizm będą miały we krwi. Parker lubi jednak zaskakiwać! – Chyba nie kwalifikuje się do bycia feministką. Wierzę w kobiety i wierzę w równość, ale mam wrażenie, że jest tyle do zrobienia, że dzielenie się na feministki i nie-feministki nie ma sensu – mówi aktorka, a jednocześnie dodaje: – Chciałabym, żeby wszyscy ludzie byli traktowani równo.
Ciągłym problemem jest także różnica w wypłatach między kobietami a mężczyznami na tym samym stanowisku. Nie umknęło to uwadze Sarah. – Chciałabym, żeby ten nonsens w końcu się zakończył. Kobiety powinny być wynagradzane za swoje umiejętności, a nie w najbardziej możliwy staroświecki sposób, za swoją płeć.
„I love shoes, but I also love books and architecture and politics and other people and travel and conflict.” Pick up a copy of our September issue to read #SarahJessicaParker’s thoughts on all those topics and more. Photograph by Michelangelo di Battista. Tap for fashion credits. #SJPforMC Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marie Claire (@marieclairemag)
W Hollywood aktorki bardzo często angażują się w sprawy równości kobiet. Myślicie, że głos legendarnej Parker coś zmieni?