Mój przyjaciel wyznał ostatnio: „Chcę odejść, ale nie wiem jak, nie jestem szczęśliwy, robię wszystko, żeby się zorientowała, że jest źle i nie powinniśmy być razem”.
Boższ, daj mi losie cierpliwość. Oddycham milion razy. „Co takiego robisz?” spytałam. Po pół godzinie jego opowieści stwierdziłam: „No jednak mistrz”. Dodałabym jeszcze parę sposobów, żeby mu pomóc.
Drogi Mężczyzno, chcesz zrazić do siebie kobietę? Przestrzegaj tych zasad:
Zasada 1 – nie słuchaj
Ona zaczyna snuć historię tego, co wydarzyło się w pracy. Albo z koleżanką. Albo z rodzicami. Cokolwiek. W każdym razie mówi o sobie. Przewracaj oczami, mów, że musisz zadzwonić. Dobrą opcją jest również patrzenie na nią z pobłażaniem. „Te twoje problemy”… ech. I koniecznie jej przerywaj.
Zasada 2 – nawijaj o sobie
Twoje problemy są, oczywiście, ważniejsze. Opowiadaj o nich długo i ze szczegółami. Rób dramat z każdego drobiazgu, łap się za głowę i mów, że nie ogarniasz.
Zasada 3 – nie dotrzymuj obietnic
Mów, że zadzwonisz i nie rób tego. Albo rób kilka godzin później. Gdy ona zadzwoni pierwsza i spyta dlaczego nawalasz, bądź opryskliwy.
Nie dotrzymuj obietnic, że: posprzątasz, zapłacisz rachunki, załatwisz jakieś sprawy, wrócisz o 23.00. Bądź jak dziecko. Niesłowne i niesforne.
Zasada 4 – nie przytulaj
Bo po co? Bo to zbędna czułość i małostkowość. Czuły też nie bądź. Brr.
Zasada 5 – mów często: „ale o co ci chodzi?”
Gdy pyta co się między wami stało, dlaczego się zmieniłeś, nie dotrzymujesz słowa. Miej tylko jedną odpowiedź: ale o co ci chodzi?
Zasada 6 – nie akceptuj jej przyjaciółek
Mów, że są głupie, mało inteligentne, wysysają z niej energię. Zasługuje na więcej.
Zasada 7 – mów często „nie wiem”
Nie wiesz czego chcesz, co czujesz, czego potrzebujesz.
Zasad 8 – nie ogarniaj niczego
Rachunków, zobowiązań, obowiązków domowych.
Zasada 9 – unikaj seksu, a przynajmniej bądź egoistą
Seks rzadko, a jeśli już to bez żadnego starania. Minuta całowania, minuta piersi i do dzieła. Oczywiście nie rób jej dobrze, ale żądaj tego da siebie.
Trudne? Oj spoko, twoi kumple dają radę,
Zasada 10 – nie szanuj jej rodziców
Zasada 11 – nie lub jej dzieci
Oceniaj je, krytykuj, porównuj ze swoimi ( na ich korzyść). W sumie nie wiem czy jest lepsza metoda na zrażenie kobiety.
Zasada 12 – nie staraj się
Po co jej coś kupować? Iść na kolację, kawę, sprawić jej przyjemność. Daj spokój, to marnowanie czasu
Zasada 13 – bądź egoistą
Ale bierz wszystko, co ona ci daje. Prezenty, przyjemności, czułość. To ci się należy przecież
Zasada 14 – oceniaj
Jej pracę, figurę, każdy ruch.
Zasada 15 – flirtuj online z innymi dziewczynami. W ogóle flirtuj
Od czego są czaty i fora. Inne kobiety dadzą ci wszystko czego ona już nie: emocje, zainteresowanie, ciekawość.
Zasada 16 – prowokuj kłótnie
O wszystko. O niezrobione zakupy, źle odłożoną łyżkę, o to, że się czepia.
Zasada 17 – mów „nie chce mi się o tym rozmawiać”
O wszystkim nie chce ci się rozmawiać.
Zasada 18 – zawsze wybieraj kolegów
Wyjazd z nią? Nieee, wybierz kumpli. Wieczór z nią? Hmm. Przecież wiesz co jest fajniejsze.
Zasada 19 – zawsze wybieraj pracę
Przecież powinna wiedzieć, że to jest najważniejsze. Co tam umówione wieczory, wyjazdy, weekendy. Podstawa to twoja robota. Patrz na nią czasem z pretensją i mów: jak możesz tego nie rozumieć?
Zasada 20 – nie przestawaj się czepiać
Czepiać się można nawet o minę, niedomyty prysznic, zły jogurt, niedomkniętą szafkę, lodówkę, nie taką colę.
Dziwne, co? Ale ludzie naprawdę potrafią z takich głupot zrobić problem.
Zasada 21 – gdy ona pyta „kochasz mnie?”, mów: „nie wiem”
Tu nie ma co tłumaczyć. Po prostu nie wiesz. I co poradzisz?
Mój przyjaciel kilka miesięcy stosował wyżej wymienione zasady. Wiem, głupi. Ale jeszcze głupsze jest to, że jego dziewczyna się nie zorientowała. Przeciwnie, starała się jeszcze bardziej. Hmm, cóż, też zdarzyło mi się tkwić w takim związku. On robił WSZYSTKO, żeby mnie zrazić, a ja myślałam: Oj, to chyba moja wina. Coś robię nie tak.
Dziewczyny, zmądrzejmy.
Wyżej wymienione zasady ZAWSZE stosują faceci, którym nie zależy. Albo troszeczkę nie zależy. Albo nie zależy kompletnie. Nie myśl jak go zmienić, pomyśl jak czmychnąć w kierunku fajniejszego partnera. Ewentualnie spokojnej samotności.
Kochasz ją, a jednak to wyżej jest o tobie. Zmień się, chłopaku. Bo tak nie wygląda miłość. A ona w końcu się zorientuje.