Najcudowniejszy promieniu szczęścia,
zawsze mówię Ci to o poranku, powtarzam w ciągu dnia, a nocą kiedy kładziesz się spać szepcę Ci do ucha, że Cię kocham. Ale wiesz, że to tylko część prawdy, że te dwa słowa nie mogą oddać uczucia do Ciebie? Wielokrotnie pytasz się, czy Cię kocham… Odpowiadam, że tak, ale wiem, że nie ma takiego słowa, które mogłoby oddać pełnię tego co do Ciebie czuję. Tak, wiem. Pokazujesz czasami „różki”, ale piękne jest to, że zdajesz sobie z tego sprawę.
Wszystko Ci wybaczam, bo kiedy do kogoś czuje się to co ja do Twojej osóbki, to nawet największa rana, czy zadra goi się szybko. Bo to moje uczucie jest maścią, nieocenionym lekiem na wszelkie wybryki, które Ci się zdarzają.
Żałuję jedynie, że nie mam tyle czasu, żeby ciągle tulić Cię do serca – chociaż z drugiej strony jesteś już dużym chłopcem i nie zawsze chcesz, żeby ściskać Cię na ulicy, w sklepie, na boisku przy kolegach. Teraz może dla Ciebie staje się to „niemęskie”, ale kiedy będziesz miał swoje dzieci, kiedy będziesz je darzył tak bezgranicznym uczuciem, jakim darzę Ciebie ja, to sam się przekonasz, że to jest silniejsze. Dlatego nie złość się na mnie.
Nie złość się na mnie także wtedy, kiedy upominam Cię żebyś uważał, gdy powtarzam miliony razy, żebyś był ostrożny, żebyś miał oczy wokół głowy. To troska o Ciebie. Żadne skarby i bogactwa świata, moc Kosmosu i miliarda słońc nie są w stanie zrekompensować choćby najmniejszego Twojego cierpienia. Pamiętasz, jak płakałeś u dentysty? Mimo tego, że miałem kamienną twarz cierpiałem dwa razy mocniej. Pamiętasz jak w Dzień Ojca miałeś groźny wypadek na hulajnodze? Pocieszałem Cię, ale krwawiło mi serce, bo widziałem Twoją spuchniętą i zakrwawioną buzię. Na szczęście wszystkie rany się goją i radość z tego, że jesteś tryska niczym gejzer z życiodajną wodą.
Chcę, żebyś wiedział, że jestem Twoim tatą, ale też najlepszym kolegą, przyjacielem oraz powiernikiem. I mimo tego, że nie lubię grać w piłkę nożną i EuroBusiness, to uwielbiam patrzeć jak sprawia Ci to przyjemność.
Nie złość się na mnie jak czasami wzdycham w tylko Tobie znany sposób oznaczający dezaprobatę, ale chcę Ci na dobre. Być może i jestem zbyt wymagający, perfekcyjny i „od linijki”, ale przecież nie jestem idealny. Też jako dziecko „łobuzowałem” (może nawet bardziej od Ciebie), nie zawsze przynosiłem piątki ze szkoły i miewałem dużego „lenia” kiedy trzeba było odrabiać lekcje. Zapewne jesteś taki jak ja byłem w dzieciństwie? Jedno jest pewne – jesteś bardzo grzecznym i rozsądnym chłopcem, małym mężczyzną, który potrafi ugotować przepyszny obiad, przyrządzić niebiańską przystawkę, albo zwykły prosty deser.
Jesteś niedoścignionym konstruktorem pułapek, twórcą najpiękniejszych koszulek sportowych z napisami, wirtuozem gitary mimo tego, że brzdąkasz na jednej strunie, mistrzem świata w tańcu. Jesteś pomocną dłonią i prawdziwym mężczyzną w stosunku do mamy, gentlemanem do koleżanek i świetnym kumplem dla swoich kolegów. Pewnie chciałbyś, żeby niektóre rzeczy wychodziły Ci jeszcze lepiej, prawda?
Ale gdyby tak było, to po co byłbym Ci ja? A tak możemy razem odrabiać lekcje, mogę poradzić Ci jak zagrać na gitarze, podpowiedzieć jak coś narysować, czy namalować. Jestem takim Twoim dobrym duszkiem, który (nawet niekiedy o tym nie wiesz) pomaga Ci z wielką przyjemnością. I za tę pomoc nie chcę pieniędzy, nagród, podziękowań. Chcę, żebyś wyrósł przede wszystkim na dobrego i wrażliwego mężczyznę. Jako chłopiec już taki jesteś i pielęgnuj to, co w Tobie najpiękniejsze, a ja czerpię z tego przeogromną satysfakcję. Wiem, że będzie tak zawsze. ZAWSZE!!!
Kocham Cię do „połamania kości” – to Twoje ulubione określenie. Zatem wiedz, że ja też kocham Cię do „połamania kości”, tylko te moje kości niech będą wzmocnione prętami tytanowymi.
Twój tata Patryk :*
„Kochana córeczko, najdroższy synku, chcę ci powiedzieć, że…”.
„List do dziecka” – nasza nowa akcja na Dzień Dziecka z super nagrodami
Co trzeba zrobić?
„Napisz list do swojego dziecka (dzieci) i prześlij go do nas. To może być podziękowanie, dobra rada, a może powiedzenie tego, co nie przechodzi przez gardło ze wzruszenia w ważnych dla was momentach. Wszystko co tylko chcesz i czujesz. Miłość rodzica bywa trudna, a rodzicielstwo to jedno z najbardziej bogatych (i w upadki i wzloty) doświadczeń w życiu. To może być list „na tu i teraz” lub taki, który chciał(a)byś, żeby twoje dziecko przeczytało w przyszłości. Czasem taki list do bliskiej osoby pomoże nie tylko jej, ale też tobie.Wszystkie listy opublikujemy. Wybrane nagrodzimy!”. ♥WEŹ UDZIAŁ W ZABAWIE TUTAJ ♥