„W ogóle mnie nie słuchasz” – to zarzut, który kierujemy często w stronę najbliższych, ale bywa, że sami go słyszymy. Oburzamy się, bo jak to nie słucham, skoro słyszę, co do mnie mówisz.
Gdyby się jednak głębiej zastanowić… to czy naprawdę słyszymy, albo czy jesteśmy słuchani? Można zrobić taki test – mówiąc coś ważnego można przerwać w połowie wypowiedzi i sprawdzić, czy druga strona się zorientowała, że urwałaś wypowiedź. Gdy usłyszysz: „Tak masz rację” – możesz zarzucić brak zainteresowania tym, co mówiłaś.
I to samo działa w drugą stronę. Czy ty potrafisz słuchać? Komunikacja jest bardzo ważna w naszym życiu, brak umiejętności prowadzenia rozmowy to przyczyna zdecydowanej większości problemów. Już nie mówię, że w związku, ale także w pracy, w rozmowie ze znajomymi czy naszymi dziećmi.
To, że mamy uszy nie sprawia, że potrafimy słuchać. Tę umiejętność trzeba ćwiczyć, pracować nad aktywnym słuchaniem, by unikać nieporozumień i móc rozwiązywać konflikty. Niby jesteśmy dorośli i to wszystko wiemy, ale i tak najczęściej władzę nad nami przejmuje język, którym kłapiemy na prawo i lewo. Wiadomo, łatwiej mówić, co my myślimy i skupiać się na sobie, niż słuchać – czasami niewygodnych dla nas rzeczy.
Ale gdyby rak spróbować. Poćwiczyć. Posłuchać, co mówią inni? Może okazać się, że dowiemy się o sobie wielu miłych rzeczy, że dostaniemy sygnał, co możemy zrobić, co zmienić. A co najważniejsze – zyskamy zaufanie osoby, na której nam zależy. Przestaniemy tylko słyszeć, zaczniemy słuchać i dzięki temu naprawdę możemy wiele zyskać, a przy okazji nauczyć innych, jak rozmawiać, by być zrozumianym.
Tu nie potrzeba jakiś wielkich przygotowań, wyjątkowego czasu. Aktywnie słuchać powinniśmy bez względu na powagę rozmowy. Obojętnie, czy dziecko opowiada ci, jak było w szkole, czy przyjaciółka zwierza się z problemów w związku.
Niech twoje ciało pokaże, że słuchasz
Nie stój tyłem do dziecka. Najpierw pytasz: „Jak tam w szkole”, a chwilę później zaczynasz wieszać pranie, kiedy ono zaczyna opowiadać. Jeśli pytasz i chcesz usłyszeć odpowiedź poświęć chwilę na słuchanie. Popatrz na rozmówcę, zatrzymaj się, skup na tym, co mówi. To częste – zadajemy pytanie, ale odpowiedź nas już w ogóle nie interesuje. Czasami naprawdę lepiej nie pytać w ogóle niż udawać zainteresowanie.
Słuchaj – nie oceniaj
Gdy przyjaciółka wpada wypłakać ci się na ramieniu – bo jest złą matką (w jej mniemaniu), albo przez chwilę złego męża, albo z zupełnie innego powodu – jesteś po to, żeby słuchać, a nie oceniać. Ona ci zaufała, chce się wyżalić. Swojemu rozmówcy należy okazać szacunek – to wyświechtany frazes, ale bardzo prawdziwy. Każdy ma prawo do swoich poglądów, a ty pamiętaj – zawsze znasz historie tylko z jednej strony. Powstrzymaj się od oceny, nie o nią chodzi osobie, która z tobą rozmawia.
Po pierwsze – nie przerywaj
Choć jako trzecie, ale najważniejsze. Przestań gadać, tylko słuchaj, wszystkie: „A wiesz, miałam tak samo”, „Rozumiem mi też się przytrafiło” – i opisywanie swoich doświadczeń do niczego dobrego nie prowadzi. Chciałabyś, by tobie ktoś przerywał rozmowę. Na przykład gdy dziecko mówi o nowej koleżance, a ty wyskakujesz nagle z: „A ręce umyłaś po szkole?”, albo gdy mąż opowiada o upierdliwym współpracowników krzyczysz: „Dzieciaki, obiad na stole, chodźcie”. I choć po chwili dodajesz: „No mów, mów, słucham cię” – nie dziw się, że ktoś traci ochotę na rozmowę.
Zachęcaj do mówienia
To ważny punkt. Jeśli ktoś coś tobie opowiada okaż prawdziwe zainteresowanie. „Dlaczego tak uważasz?” – pytaj, by zrozumieć. „A co ty o tym myślisz?”, „Co sądzisz o tej sytuacji”, „Jakie widzisz rozwiązanie?” – to pytania, które otwierają rozmowę. Powstrzymaj się od komentarzy, poprowadź rozmowę tak, by osobą mówiąca mogła spojrzeć na całość sytuacji, zapanować nad emocjami i mieć ogląda tego co się dzieje – świetnie sprawdza się w czasie kłótni. Zamiast mówić: „Bo ty zawsze tak mówisz” lepiej powiedzieć: „Dlaczego tak uważasz” – inna sprawa, że nie zawsze chcemy to usłyszeć.
Upewnij się, że rozumiesz to, co usłyszałaś
To dobra taktyka – swoimi słowami powtarzać to co się usłyszało. „Czyli uważasz, że na wakacje powinniśmy pojechać w góry, żeby zobaczyć nowe miejsca?”, „Czyli twoim zdaniem za mało pracy wkładam w ten projekt, bo nie zrobiłam…”. „Czyli sądzisz, że Ania chciała zrobić ci na złość i jest wredną babą?”. To parafrazowanie daje po pierwsze – złapanie oddechu, po drugie – upewnienie się, że wszystko dobrze się zrozumiało. Czasami jak rozmówca usłyszy z naszych ust, co nam powiedział, to pozwala mu spojrzeć z dystansem. Często może paść: „Nie, to nie tak do końca jednak jest”.
Umiejętność aktywnego słuchania ma ogromną zaletę – to nie my szukamy rozwiązań problemów, podpowiadamy, co powinno się w danej sytuacji zrobić, ale nasz rozmówca sam je znajduje. A to bezcenne – ważne przy budowaniu pewności u naszego dziecka, w czasie dyskusji w związku, czy rozwiązywaniu problemów w pracy.
Poza tym warto pamiętać, że gdy będziesz uważnie słuchać, bliskie osoby otworzą się, zaufają, będą miały ochotę rozmawiać, a ty nie będziesz musiała się domyślać ich nastroju, kiepskiego humoru, czy przyczyny zdenerwowania.