Wiosna tuż, tuż, czas porzucić grube kurtki, szerokie swetry i kilka warstw odzieży. Wiele osób na tę myśl planuje wdrożenie planu „kondycja plus” i szybkie pozbycie się dodatkowej fałdki, która pojawiła się w czasie zimowych seansów z Netflixem. I nawet jeśli nie straszne im ćwiczenia i aktywność fizyczna, to wizja pokazania się na siłowni sprawia, że zaczynają odczuwać obawy.
I chciałabym, i boję się – to dobrze znane myśli wielu kobiet, które planują zapisanie się do fitness klubu, na pływalnię lub inne zorganizowane zajęcia. Obawiamy się, że zrobimy coś głupiego, inni będą patrzeć na nas oceniająco, stali bywalcy z miejsca wyczują nowicjusza. Lęki te bywają tak silne, że niweczą często plany o regularnej aktywności i zadbaniu o kondycję. Oto 8 obaw, które każda często odczuwamy zupełnie niepotrzebnie.
Moja kondycja to porażka
Nawet jeśli tak jest, to jesteś w dobrym miejscu i na najlepszej drodze, by to zmienić. Nawet najlepsi sportowcy świata nie dostali swojej kondycji w prezencie, wypracowali ją. Zacznij powoli, w swoim tempie i od niewielkiego wysiłku, a efekty przyjdą z czasem.
Nie wiem, jak działa to urządzenie
Nikt tego nie wie od razu, dlatego najczęściej na maszynie lub w jej pobliżu jest narysowany i rozpisany schemat ćwiczeń z danym urządzeniem. Podpatruj też, jak korzystają z niej inni albo poszukaj tutorialu w Internecie.
Chyba robię to ćwiczenie źle
Wiele siłowni oferuje darmową poradę instruktora w ramach karnetu – warto skorzystać z tej możliwości. Możesz też wykupić sesję z trenerem personalnym, który przekaże ci podstawy techniczne ćwiczeń lub umówić się z bardziej zaawansowaną przyjaciółką na wspólne treningi – razem będzie raźniej!
Czy jestem odpowiednio ubrana?
Jeśli nie masz na sobie sukni na kole, mini w panterkę albo szpilek, za to przyodziałaś wygodne, sportowe ubrania, to tak, jesteś odpowiednio ubrana. Wszyscy pocą się tak samo, niezależnie od metki na spodniach, więc przestań się przejmować modą i skup na ćwiczeniach.
Wszyscy nadążają, tylko nie ja
Ty w prawo, a cała grupa w lewo? Masz wrażenie, że robisz dokładnie odwrotnie, niż pokazuje instruktor? Zajęcia grupowe, w których wykorzystywane są układy ćwiczeń, wymagają czasu, by opanować całą sekwencję. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele już od pierwszych zajęć, w końcu nie od razu Rzym zbudowano.
Trener patrzy na mnie jak na dziwaka
Trener patrzy na ciebie, bo sprawdza, czy wykonujesz ćwiczenia prawidłowo i nie robisz sobie krzywdy błędną techniką. Zamiast interpretować jego mimikę przez pryzmat swoich lęków, skup się na treningu!
Basen? Nigdy w życiu, wstydzę się rozebrać
Podczas pływania trudno jest się rozglądać i oceniać wygląd innych. A nawet jeśli ktoś patrzy, to bardziej interesuje go twoja technika kraula, niż obwód bioder. Wskakuj do wody, pływaj i ciesz się swoją aktywnością!
Nie mogę praktykować jogi, bo nie jestem rozciągnięta
Jedną z podstawowych zasad jogi jest ahimsa, czyli niekrzywdzenie. Ma ona swoje odniesie także do praktyki asan – należy uwzględnić ograniczenia i możliwości swojego ciała. W jodze robisz to, na co pozwali ci twoje ciało, nic na siłę, i stopniowo zwiększasz zakres ruchów i rozciągnięcie. Zacznij od zajęć dla początkujących – obiecuję, że nawet się nie spocisz, za to z każdymi kolejnymi zajęciami poczujesz, że twoje ciało robi postępy.
Nasze obawy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością – to trochę, jak z pierwszym dniem w szkole lub pracy, na początku jest strasznie, a potem nie chce nam się wierzyć, że baliśmy się zacząć. Uwierzcie mi, próbowałam już niemal wszystkiego – bieganie, cross-fit, joga, pływanie, zumba, indoor cycling, aerobiki różnej maści, praca z ciężarami na siłowni. Najważniejsze, to znaleźć to, co nam pasuje i sprawia przyjemność, a wówczas wszystkie lęki pójdą w niepamięć.