Leżysz, jego głowa znajduje się między twoimi nogami, ale nie szalejesz z przyjemności. Myślisz, ze gdyby tylko zdał sobie sprawę, że twoja łechtaczka jest pół centymetra wyżej, byłoby zdecydowanie lepiej. Tylko czy to kiedyś wydarzy? Co zrobić? Narysować mu schemat i zostawić na lodówce?
Jeśli jesteś przyzwyczajona do mówienia o tym, czego chcesz w łóżku, to nie powinnaś mieć z tym problemu. Jeśli tego nie potrafisz, to też jest w porządku. Może brakuje ci słów, gdy partner pyta, czego potrzebujesz. A może nie zapytał, a ty nie wiesz, jak mu zwrócić uwagę. Strach przed zranieniem partnera może być przytłaczający.
Okazuje się, że mówienie partnerowi, jak chcesz się czuć, jest tak samo dobre, a czasami nawet lepsze, niż wskazywanie konkretnie, co powinien zrobić. Możesz powiedzieć: „Chcę czuć się pożądana, jak nigdy wcześniej” lub bardziej szczegółowo: „Chcę czuć, że moje sutki są w twoim centrum wszechświata”. Poniżej podajemy powody, dla których to proste podejście może być bardzo skuteczne.
Może to być mniej zniechęcające na wyrażenie swoich potrzeb
Mówienie czegoś w stylu: „hej, to na mnie nie działa” albo „trochę w lewo” może być odstraszające. Wyrażenie tego, jak chcesz się czuć, to łatwiejszy sposób na rozmowę. Wielu z nas wstydzi się swoich pragnień seksualnych. Nawet jeśli chciałabyś, aby twój partner był trochę szorstki, poproszenie go o to może być bardziej przerażające niż skakanie na bungee – nago. Jeśli szukasz bardziej konkretnego sposobu komunikowania swoich potrzeb, mówienie o tym, jak chcesz się czuć, będzie naprawdę dobrą taktyką. Ta strategia może się także przydać, jeśli boisz się zranić partnera. Nasze ego często jest zamknięte w naszej seksualności. Ważne jest, aby być delikatnym wobec partnera, tak by każdy mógł mieć pozytywne doświadczenia seksualne. To działa w obie strony.
Chcę jednak bardzo jasno powiedzieć: celem nie jest unikanie tego, czego chcesz, aby komuś nie sprawić przykrości. Tak długo, jak wszystko jest ok, masz prawo do jak największej przyjemności podczas seksu.
Pamiętaj, że omawianie tego, jak chcesz się czuć, i mówienie bezpośrednio o swoich potrzebach seksualnych nie musi się wykluczać!
Może niwelować luki z naszej wiedzy seksualnej
Wielu brakuje słów, aby poprawnie wyrazić to, czego oczekujemy w łóżku. Mamy szczęście, gdy nauczymy się z filmików na YT jak zakładać prezerwatywę, nie mówiąc już o używaniu słowa „łechtaczka”. Seks jest nadal przez większość postrzegany jako zawstydzająca rzecz, o której nie powinniśmy otwarcie rozmawiać.
Kiedy nie jesteśmy pewni (lub boimy się) tego, czego potrzeba nam do przyjemności, łatwiej jest opisać uczucia niż same działania, zwłaszcza gdy nie czujemy się świadomi swojego ciała. Powinniśmy także więcej dowiedzieć się o sobie, o swoim ciele, o tym, co nam daje przyjemność. Bo tylko w ten sposób dojdziemy do kolejnego punktu.
Może pomóc ci odkryć swoją seksualność
Zanim będziesz mogła powiedzieć swojemu partnerowi, jak chcesz się czuć, musisz sam to zrozumieć. Co więcej, musisz nauczyć się czuć komfortowo ze swoimi pragnieniami.
Zastanów się więc, jakie pragnienia odczuwasz podczas seksu? Jak twój partner mógłby sprawić, by te uczucia stały się rzeczywistością?
Ten rodzaj procesu myślowego otwiera możliwości do eksperymentowania. Wzbudzanie uczuć seksualnych z partnerem powoduje, że stajecie się jeszcze bardziej otwarci. Kiedy dyskutujesz o tym, jak chcesz się czuć, dajesz partnerowi spojrzenie na twoje wewnętrzne życie seksualne. Może to wzbudzić ciekawość, skłaniając partnera do zadawania sobie (a może także tobie) pytania: „Jak sprawić, żeby to, o czym mówisz, się stało?”. To z kolei może wywołać podniecenie i poszerzyć wasze horyzonty seksualne.
Zapytaj swojego partnera, jak on chce się czuć
Mówienie o tym, jak każdy z was chce się poczuć, może rozpocząć drogę do lepszej komunikacji seksualnej. Na początku może wydawać się to dziwne, ale naprawdę polecam. Prowadzenie tej rozmowy – i uczynienie jej regularną – może być cudownym krokiem do prawdziwego zrozumienia swojego ciała, przejścia przez wstyd do życia seksualnego, którego pragniesz.