Decyzja o tym, żeby odejść, zakończyć związek, nigdy nie jest łatwa. Targają nami różne emocje. Pojawia się tysiąc wątpliwości: „a co jeśli popełnię błąd”. Jest też nadzieja: „a może będzie lepiej, może coś się jednak poprawi”. Jest też presja otoczenia, stereotypy: „samej będzie ci trudno”, „miejsce kobiety jest przy mężczyźnie”. Bywa, że stajemy się stajemy się tak pochłonięci wzorcami i rutyną, wygodnymi ścieżkami naszego życia, że zakończenie relacji może jawić się nam jak coś tak destrukcyjnego i wstrząsającego, że nie będziemy w stanie tego udźwignąć, nawet wtedy, gdy nie jesteśmy szczęśliwi.
Jeśli jednak czujesz, że utknęłaś, jeśli nie widzisz już wyjścia z sytuacji w jakiej się znalazłaś, spróbuj obiektywnie spojrzeć na swój związek. Poszukać sygnałów, które mówią: „to co było, wypaliło się, ciągnie cię w dół, zamiast rozwijać, daje więcej bólu niż radości”.
Zastanawiasz się czy od niego odejść? Najpierw odpowiedz sobie szczerze na kilka pytań
Czy jeszcze ufasz?
Zaufanie jest jedną z najważniejszych składkowych każdego związku, a kiedy je stracisz, niemal zawsze prowadzi to do zakończenia związku. I tak, znam pary, które są w szczęśliwych związkach, nawet po tym, jak wkradła się tam zdrada. Zawalczyli o siebie, udowodnili, że im na sobie naprawdę zależy. Jeśli jednak czujesz, że między wami istnieje wzajemna nieufność, powodująca zazdrość, zaborczość, potrzebę kontrolowania, czas uwolnić się się z toksycznej relacji.
Czy macie podobne wartości?
Wszyscy mamy swoje priorytety, ważne jest dla nas poczucie bezpieczeństwa, niezależności, wolności, rodzina. Każdy związek to proces kompromisu, negocjacji i asymilacji, także wspólnych wartości, które mogą się różnić, ważne jednak, by się wzajemnie nie wykluczały, by nie prowadziły do zgniłego kompromisu dla jednej ze stron, kiedy ta musi wyrzec się swoich potrzeb.
Czy macie plany na przyszłość?
Gdzie widzisz was za 10, 20 lat. Czy w przyszłości jest miejsce dla twojego związku? Czy widzisz was razem szczęśliwych i spełnionych w miłości?
Jeśli w swoich planach nie myślisz o partnerze, to jeden z głównych znaków, który mówi, czy warto nadal to ciągnąć przez kolejne lata. Jeśli podświadomość podsuwa ci obrazy, w których go nie ma, nie ma dla niego miejsca, rozważ zakończenie związku, by każde z was mogło pójść wybraną przez siebie drogą.
Czy w twoim związku jest miejsce na radość?
Rzadko o tym pamiętamy, ale każdy związek powinien dawać nam radość i zabawę. Jeśli jedyne, co czujesz, to nuda, a każda propozycja jakieś aktywności, która wyrwie was z rutyny, spotyka się z niechęcią, zastanów się, czy chcesz dalej trwać w tym związku.
Każda relacja powinna być odpowiedzialna i dojrzała, ale też wesoła, wywoływać w nas uśmiech.
Czy fantazjujesz o kimś innym?
Okej, wszyscy fantazjują – jest to część ludzkiej natury, zdolność do marzenia i twórczego wyobrażania sobie tego, co mogło lub nie mogło by się stać. Jednak, gdy zaczyna to negatywnie wpływać na twoje relacje, kiedy nie możesz skierować swoich energii na bycie w związku, tylko marzysz o kimś innym, pomyśl, co jeszcze tu robisz.
Takie fantazjowanie, to nie to samo, co myślenie o Ryanie Goslingu czy Bradleyu Cooperze. Fantazjowaniem, o którym tutaj piszę, jest uporczywe, dotyczy kogoś, kogo spotykasz na co dzień. Może to być kolega z pracy, pan, który serwuje ci kawę, w twojej ulubionej kawiarni, mówi do ciebie po imieniu i uśmiecha się szeroko na twój widok.
Jeśli podążasz drogą tej fantazji, być może już zrezygnowałeś ze swojego związku, choć jeszcze nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Czy on staje się dla ciebie kimś obcym?
Ostatnim gwoździem do trumny każdego związku jest uświadomienie sobie, że osoba, z którą myślisz, że zamierzasz spędzić resztę swojego życia, jest dla ciebie obca. Jasne, możesz mieć wspomnienia i uczucia, które nadal trzymają cię przy nim. Możesz wspominać fantastyczny weekend sprzed kilku lat, wyjście do kina sprzed roku, ale zasadniczo o tym, z którym żyjesz, nic nie wiesz…
Nie macie tych samych ideałów, tych samych marzeń, tej samej wspierającej więzi między sobą, którą kiedyś była. On nie jest tym, w którym się zakochałaś. Tak wiem, to niesprawiedliwe, ale tak się czasami dzieje, Rozmijamy się, zmieniamy i to, co tworzyliśmy jeszcze kilka lat temu, przestaje istnieć, bo staliśmy się dla siebie obcy. Czy chcecie się nadal budzić obok siebie?