Za taki tytuł każda szanująca się feministka jest gotowa zbesztać dowolną dziennikarkę z poradnika dla kobiet. Bo przecież dorosły facet to nie małe dziecko, choć tu zdania są podzielone, i jako twój odpowiedzialny, mądry partner powinien sam dbać o swoje zdrowie. Społeczeństwo, rodzina, partner nie mogą zrzucać wszystkiego na barki kobiety. W pismach dla mężczyzn nie ma przecież tekstów o tym, jak mąż powinien dbać o zdrowie żony. On chrapie, jego problem, on powinien się leczyć. Cóż, jeśli problem jest jednak mój. Bo co prawda chrapie on, ale on śpi, a nie śpię raczej ja. Jest jeszcze ważniejsza kwestia. Nocne odgłosy dochodzą wyłącznie do mnie, nie ma szans ich usłyszeć lekarz pierwszego kontaktu ani specjalista od bezdechu sennego. Kto więc ma większą szansę niż ty postawić lepszą diagnozę, że to może być groźne dla zdrowia?
W jednym zgadzam się z koleżankami feministkami. To skandal, że w pismach dla facetów nie ma nic o tym, jak odpowiedzialny mężczyzna powinien się troszczyć o zdrowie ukochanej kobiety. Gdzie teksty, jak jej pomóc w kontrolowaniu piersi? Gdzie artykuły, że kobietę należy wspierać w czasie PMS? Dlaczego nie ma miejsca dla informacji, jak rozpoznać pierwsze sygnały menopauzy? Kochający mężczyzna potrzebuje takiej wiedzy, bo chce, by jego kobieta była zdrowa i szczęśliwa w swoim ciele. Żaden specjalista nie ma możliwości tak wnikliwej obserwacji pacjenta, jaką codziennie mają jego najbliżsi. Każdy z nas może być najlepszym lekarzem pierwszego kontaktu dla ważnych dla nas ludzi. Powinniśmy mieć wiedzę i być czujni!
Ale czasami lepszy jest przenikliwy rzut oka z dystansu.
Lekarze mówią, że raka jajnika u kobiet wykrywają często ich krawcowe, gdy zbyt często muszą poszerzać im spódnice w pasie. Manikiurzystki jako pierwsze mogą zauważyć pojawienie się charakterystycznych plamek na rękach sygnalizujących kłopoty z wątrobą. Wyłącznie fryzjerka ma okazję znaleźć niepokojące znamię, które kryje się pod włosami. Mniejsze szanse na wykrycie choroby ma onkolog, hepatolog oraz dermatolog. Bo niby gdzie mają nas spotkać? Na ulicy? Czy więc zamiast ładować kolejną porcję pieniędzy w NFZ, nie powinno się szkolić tych ludzi, którzy często, wnikliwie i dokładnie zajmują się poszczególnymi częściami naszego ciała, którzy przyglądają się nam uważnie i widują nas bez ubrania. Wnioskuję o szkolenia dla fryzjerów, brafitterek, sprzedawców butów, kosmetyczek, krawcowych, masażystów, sprzedawców okularów przeciwsłonecznych, ratowników na basenach… i przemianowanie ich na STRAŻNIKÓW ZDROWIA PUBLICZNEGO.
Tak to nie śpiąc i słuchając chrapania męża od niechcenia wymyśliłam sposób na zapewnienie zdrowia społeczeństwu. A chrapanie? Cóż powinno zaniepokoić, gdy jest nierównomierne, towarzyszą mu momenty ciszy, po których następuje głośna próba odzyskania oddechu. Takie chrapanie oznacza groźny bezdech senny, który może prowadzić do chronicznego zmęczenia, nadciśnienia, a nawet wylewu. Problemy z oddychaniem podczas snu mogą spowodować, że wyczerpany człowiek zaśnie za kierownicą i spowoduje wypadek. Takie chrapanie koniecznie trzeba leczyć. Odgłosy, które wydaje mój mąż są denerwujące, ale przy tym melodyjne i zupełnie nie zakłócają jego oddechu, a problemy ze snem wywołują raczej u mnie. Cóż oznacza to najprawdopodobniej tylko tyle, że mój egzemplarz idealnego mężczyzny, powoli przestaje być najnowszym modelem. Trzeba pomyśleć o twardszym materacu, a może nawet zainwestować w specjalny stelaż, który pozwala partnerowi za pomocą przycisku na pilocie ustawić chrapiącego do pionu i przerwać koncert.
Dziennikarze piszący o zdrowiu zwykle chorują na tzw. chorobę pierwszego roku medycyny. Gdy piszą tekst o jakieś chorobie, wszystkie jej symptomy widzą u siebie lub swoich bliskich i dalszych. Kiedy zbierałam materiały o czerniaku, przez trzy tygodnie zaczepiałam ludzi w tramwaju, w windzie, w sklepie i wysyłałam ich na kontrolę do dermatologa. Wreszcie koleżanka powiedziała mi, żebym tego nie robiła, bo to żenujące, krępujące i narusza prywatność innych. Przestałam, ale nadal wierzę, że może jednak udało mi się w ten sposób uratować komuś życie…! Troszczmy się o innych!
Trening lepszy niż kuksaniec
Najczęstszą przyczyną chrapania są zwiotczałe mięśnie podniebienia. Na szczęście, je również można wytrenować. Sześć prostych ćwiczeń powtarzanych, co najmniej 3 razy dziennie, może pomóc wszystkim lepiej się wyspać. Oczywiście, ćwiczyć musi tylko osoba, która chrapie.
- Oprzyj czubek języka o przednie górne zęby, następnie przesuń go po podniebieniu do tyłu, jak najdalej ci się uda. Ćwiczenie powtórz 20 razy.
- Naciskaj przez parę sekund językiem podniebienie, jak najsilniej zdołasz. Wykonaj 20 razy.
- Dolną częścią języka naciśnij na dolną szczękę. Koniec języka powinien jak najmocniej opierać się o wewnętrzną powierzchnię dolnych przednich zębów. Powtórz 20 razy.
- Udawaj, że pokazujesz lekarzowi gardło i postaraj się jak najszerzej otworzyć usta mówiąc ,,aaa..”. Ćwiczenie wykonaj 20 razy.
- Włóż palec wskazujący do buzi i odciągnij policzek, jak najdalej zdołasz, od zębów. Powtórz po 10 razy z każdej strony.
- Przełykając ślinę, unieś język do podniebienia, postaraj się przy tym, aby pozostałe mięśnie twarzy były rozluźnione.
Źródło: Chest